Newsy

Warzywa zmniejszają szkodliwy wpływ dymu z grilla

2014-05-09  |  06:00
Mówi:Agnieszka Piskała
Funkcja:specjalista ds. żywienia
Firma:Nestlé Polska
  • MP4
  • Nadchodzące lato sprzyja spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, a dla wielu Polaków oznacza również grillowanie w ogrodzie. Aby był to nie tylko miły, ale i zdrowy sposób spędzania wolnego czasu należy pamiętać o używaniu akcesoriów neutralizujących szkodliwe działanie dymu z paleniska. Tradycyjną karkówkę warto natomiast zastąpić chudym mięsem i dużą ilością warzyw.

    Warzywa i owoce powinny stale gościć na piknikowym stole, ponieważ zawarte w nich antyoksydanty sprawiają, że grillowane mięso jest dla  organizmu mniej szkodliwe. Na grillu można z powodzeniem piec takie owoce jak banany czy ananasy. Warzywa, które dobrze komponują się z grillowanym mięsem to kabaczki, bakłażan, cukinia, papryka i cebula.

    Unoszący się z brykietu lub węgla dym jest toksyczny dla organizmu. Niestety, osadzając się na mięsie wprowadzamy te toksyczne substancje do naszego organizmu. Jeżeli chcemy zdrowo grillować powinniśmy wykorzystać dostępne w sklepach specjalne tacki aluminiowe, które zmniejszają połączenie tego dymu toksycznego z mięsem, czy z warzywami i owocami, które na grillu przygotowujemy radzi specjalista ds. żywienia Agnieszka Piskała w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Podstawowa zasada zdrowego grillowania to czystość. Niestety, wiele osób zapomina o umyciu rusztu z pozostałości potraw i tłuszczu. Duże znaczenie ma też palenisko. Jako opału najlepiej używać brykietu, węgla drzewnego lub drewna z drzew liściastych. Należy także przykładać wagę do tego co grillujemy.

    Najczęściej na grillu pieczemy tłuste mięsa, takie jak karkówka, boczek, czy żeberka. Niestety, są to produkty, które zawierają duże ilości tłuszczów zwierzęcych, więc powinny być na naszym grillowym stole spożywane w umiarkowanych ilościach. To co możemy jeść w większych ilościach to chude mięso drobiowe. Aby jednak nie straciło swojej soczystości powinniśmy je odpowiednio zamarynować lub przygotować z niego na przykład szaszłyki z dużą ilością warzyw podkreśla Agnieszka Piskała.


    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

    W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

    Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

    Media

    Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

    Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.