Newsy

Zmiana diety i proste techniki relaksacyjne mogą pomóc w radzeniu sobie ze skutkami wypalenia zawodowego

2014-05-06  |  05:55
Mówi:Ilona Cichecka
Funkcja:dietetyk, specjalista zdrowia publicznego
Firma:Fontis health&lifestyle, firma świadcząca usługi związane ze zdrowym stylem życia
  • MP4
  • Aż 51 proc. pracowników europejskich firm nie potrafi poradzić sobie ze stresem. Brak odpowiedniej jakości życia oraz długotrwały stres sprawiają, że coraz więcej osób zmaga się z problemem wypalenia zawodowego. Jednak nawet drobna zmiana diety czy wzmożona aktywność fizyczna mogą pomóc w radzeniu sobie z tym problemem.

    Istnieją proste metody relaksacyjne, które pomagają radzić sobie ze stresem w sytuacjach doraźnych. Równie ważna jest odpowiednia jakość diety i ruch, które powinny być wdrożone nie jako dodatek, tylko jako codzienny element stylu życia – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ilona Cichecka, dietetyk z firmy świadczącej usługi związane ze zdrowym stylem życia Fontis health&lifestyle.

    Jednym z najprostszych sposobów na szybkie odprężenie jest proste ćwiczenie zakładające głęboki wdech nosem i wydech ustami. Można je wykonywać nawet w drodze do pracy czy podczas przerwy. Inna popularna technika świadomego oddychania zwana metodą Jacobsona polega na naprzemiennym napinaniu i rozluźnianiu mięśni. Istotny jest także sposób odżywiania i to jakie substancje dostarczamy organizmowi w czasie wykonywania obowiązków służbowych.

    Przy planowaniu odpowiedniej diety, warto zacząć od zabierania do pracy drugiego śniadania. To standardowe, które możemy kupić albo przygotować wcześniej i zabrać ze sobą, będzie najlepszym i najtańszym rozwiązaniem. To mogą być owoce, warzywa, soki, różnego rodzaju zupy albo bakalie. Unikajmy węglowodanów prostych: słodkości, czekolady, napojów energetyzujących czy dużej ilości kawy, która działa bardzo krótko, ale na dłuższą metę absolutnie nie będzie dawała efektu, który chcemy uzyskać – tłumaczy Ilona Cichecka.

    Równie ważny jest rozsądny podział obowiązków i zarządzanie swoim czasem. Po wyjściu z pracy należy odłożyć sprawy zawodowe na bok i skupić się na życiu prywatnym – spotkaniach z przyjaciółmi, rodziną, hobby.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

    W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

    Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

    Media

    Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

    Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.