Mówi: | Dorota Goldpoint |
Funkcja: | projektantka mody |
Dorota Goldpoint: Obroty mojej firmy modowej w czasie pandemii spadły o ponad 30 proc. Cały czas szukam innych możliwości i staram się działać
Projektantka podkreśla, że pandemia uderzyła w branżę modową podobnie jak w inne sektory gospodarki. W tym czasie zmieniły się nawyki konsumenckie, załamały łańcuchy dostaw, a cała branża znalazła się na krawędzi bankructwa. Szansę na przetrwanie mają ci, którzy szukają dodatkowych źródeł dochodu, chociażby modyfikując projekty bądź próbując swoich sił na rynkach zagranicznych. Projektantka nie zamierza więc z założonymi rękami czekać na lepsze czasy. Wykorzystuje swoją kreatywność, uruchamia dodatkowe kontakty i robi wszystko, by pozyskać klientów chociażby w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W branży modowej niezwykle ważnym czynnikiem, który trzeba uwzględnić przy tworzeniu strategii wyjścia z kryzysu, jest ogromna zmiana w zachowaniach konsumentów. Teraz trzeba położyć większy nacisk na sprzedaż online i uczynienie mody bardziej zrównoważoną. Powinno się też wziąć pod uwagę to, że zmieniło się zapotrzebowanie klientów.
– Zatrzymało się nasze życie, przestaliśmy się spotykać, przestaliśmy wyjeżdżać, więc tak naprawdę nie mamy okazji, żeby kupować nowe ubrania. A kiedy zamykamy się w domach, oprócz dresów i wygodnych ubrań właściwie na razie nie potrzebujemy niczego innego. I myślę, że to jest podstawowy problem, jaki obecnie mamy – mówi agencji Newseria Dorota Goldpoint.
Dodatkowo funkcjonowanie butików w galeriach handlowych stało się niemożliwe, a w odrębnych lokalizacjach – nieopłacalne. Przedsiębiorstwa z branży modowej zostały więc niejako zmuszone do przestawienia się na sprzedaż w kanałach cyfrowych. Niewiele firm mogło pozwolić sobie na wielotygodniowe przerwy w funkcjonowaniu biznesu. Obroty w całej branży modowej znacznie spadły. Projektanci, żeby przetrwać ten niezwykle trudny czas, szukają alternatywnych rozwiązań.
– Obroty mojej firmy spadły powyżej 30 proc., w związku z tym, że ja nie poprzestaję na tym, co do tej pory robiłam, że jednak szukam cały czas jakichś innych możliwości, staram się działać, pozyskiwać nowe realizacje. Ale obroty spadły, ponieważ cały najważniejszy trzon moich działań to właśnie były koktajlowe suknie czy garnitury. Natomiast jeszcze cały czas pracuję z kobietami, które działają w biznesie, więc nadal szyję dla nich, choć oczywiście nie ma już tylu zamówień, co kiedyś. Mam jednak nadzieję, że kiedy zrobi się trochę cieplej, zapragniemy jakiejś letniej sukienki i będziemy próbować zrobić sobie chociaż trochę przyjemności, właśnie kupując coś nowego – mówi Dorota Goldpoint.
Mimo trudnej sytuacji projektantka nie załamuje rąk i szuka różnych sposobów na to, żeby odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Liczy na to, że jej klientkom przypadną do gustu nowe kolekcje sportowe i zwiewne letnie sukienki. Dużą szansę upatruje również w kontraktach zagranicznych.
– Obecna sytuacja powoduje, że ludzie podejmują dwa rodzaje działań. Jedni popadają w depresję, czują lęk, ogarnia ich niemoc i bezradność. Dużo firm traci możliwość funkcjonowania, bardzo dużo firm upada – chociażby nawet moi producenci różnych akcesoriów czy tkanin. Nie wszyscy sobie poradzili i część z nich niestety musiała złożyć broń i zaprzestać działalności. To jest dla nich bardzo trudne i dramatyczne. Z kolei druga grupa osób w tych chwilach kryzysu potrafi się mobilizować. I myślę, że ja właśnie należę do takich osób. Trudna sytuacja nigdy nie powoduje, że się załamuję, że zamykam się w sobie, tylko wręcz przeciwnie – mobilizuję się, uruchamiam wszelkie swoje pokłady kreatywności, uruchamiam dodatkowe kontakty. Zamieniam ten lęk na działanie, co mi bardzo pomaga – tłumaczy.
Szansą na rozwój, a jednocześnie na zarabianie pieniędzy jest znalezienie odbiorców za granicą, chociażby w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dorota Goldpoint niedawno zachwyciła miejscowe klientki podczas Fashion Week w Dubaju. Na tę okazję specjalnie przygotowała kolekcję sukien wraz z dedykowanymi im abajami.
– Pewnym rozwiązaniem tego impasu, który mamy obecnie na rynku, jest próba wejścia na rynki zagraniczne. Oczywiście za granicą dzieje się podobnie jak u nas, praktycznie w każdym z europejskich państw mamy bardzo duże restrykcje i ograniczenia. Ale myślę sobie, że należy próbować, jeżeli są takie możliwości, to uważam, że każdy produkt ma szanse znaleźć swojego odbiorcę. Oczywiście to wszystko jest związane też z kosztami i pytanie, czy firmy są w stanie uruchomić te pokłady kreatywności, a także finanse, żeby móc się dalej rozwijać. Z tym jest różnie, bo w tej chwili sytuacja nie pozostawia nam wiele możliwości. Wszelkie zasoby, które ma każda z firm, prawdopodobnie już dawno zostały wyczerpane, więc w tej chwili na pewno pomoc państwa jest nieodzowna i chyba jedyna, która może nam zapewnić przetrwanie – dodaje projektantka.
Czytaj także
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-09: Zakaz silników spalinowych od 2035 roku nierealny. Rewizja przepisów ma być ratunkiem dla sektora motoryzacyjnego w UE
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-10-29: David Gaboriaud: Według przewodnika Michelina poziom kulinarny polskich restauracji jest coraz wyższy. Polacy są w rozwoju gastronomii krok przed Francuzami
- 2024-09-23: Rząd chce większego udziału polskich firm budowlanych w projektach energetycznych. Ma to być element nowej ustawy offshorowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.