Czym są pop-up stores i jak “ta druga Chmielna” może zmienić swoje oblicze
O ile deptak po śródmiejskiej stronie Chmielnej jest znany większości amatorów minikafejek, ulicznego antykwariatu, czy Bubble Tea, już “ten drugi” odcinek ulicy biegnącej w stronę Woli co najmniej zniechęca szczególnie do nocnych spacerów. Czy istnieje remedium na odczarowanie niechlubnego fragmentu sięgającego Miedzianej?
Pop-upy na Wolę
Zmienianie niekoniecznie korzystnego PR-u “tej drugiej Chmielnej” należy rozpocząć od wyjaśnienia idei pop-up storów, które mogą dużo namieszać na stołecznej mapie konsumpcyjnych ciekawostek. Historia sklepików retailowych, które okresowo oferują swoje produkty, personalizując design wystawy pod potencjalnego klienta, nie sięga czasów średniowiecza, renesansu, czy czasów międzywojnia. Pierwszy tego typu obiekt pojawił się 24 lata temu w Los Angeles za sprawą Jeda Wexlera i Patricka Courrielche. Był to raczej jednodniowy event zakupowy połączony z muzyką na żywo, jednak w świadomości klientów zagościł całkowicie nowy model sprzedaży.
Co było kartą przetargową kalifornijskich retailistów? Przede wszystkim skuteczny consumer experience, który zachęcał do świadomych zakupów, czym pop-upy zaskarbiły sobie uwagę świadomych konsumentów. Później podobny model zawędrował do Nowego Jorku, Hudson, Londynu, aż w 2012 roku — do Warszawy. W Polsce trend na pop-up stores jest więc stosunkowo młody, ale już teraz prokonsumenckie brandy stawiają na tego typu rozwiązania. Jak model ewoluującego sklepu może zmienić oblicze Chmielnej? To samo pytanie zadali sobie kilka lat temu twórcy projektu Implant.
Zielona architektura wkracza na Chmielną
Implant, czyli przestrzeń rzędu 10 tys. metrów kwadratowych to projekt kompleksu, który ma łączyć ideę zrównoważonego rozwoju z obowiązującymi urban-trendami. Designerski budynek pomieści wcześniej wspomniane pop-upy, jak również showroomy, studio tatuażu, bar z kraftowym piwem, czy… warsztat stolarski. Twórcy Implantu chcą łączyć świat kultury, sztuki i miasta z ekologią oraz zieloną architekturą, która obejmie nie tylko elewację, ale również parkingi ze specjalnymi miejscami dla hybryd, samochodów elektrycznych i rowerów. To wszystko — na styku trzech dzielnic.
— Kultura i sztuka ulicy jest aspektem, który uwrażliwia, otwiera świadomość na otaczający nas świat i jego interpretację. To kultura, warsztaty, spotkania i koncerty będą spoiwem naszej społeczności. Aby podobne przedsięwzięcie odniosło sukces, potrzebuje dobrej lokalizacji. Lepszej nie mogliśmy sobie wymarzyć — jesteśmy na pograniczu Woli, Śródmieścia i Ochoty. Niektórzy przecierają oczy ze zdumienia, kiedy odwiedzają nas pierwszy raz i zdają sobie sprawę, jak fantastyczną lokalizacją udało nam się znaleźć — komentuje Zbigniew Bagiński CMO, Implantu.
Kiedy w stronę Miedzianej?
Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany większości inicjatyw, dlatego też zespół Implantu musiał nieco przełożyć swoje plany otwarcia. Nie zniechęciło to jednak potencjalnych klientów, którzy zerkali już kątem oka w stronę Chmielnej, a także inwestorów, dokładających swoją cegiełkę pod realizację prekursorskiego projektu. Jak podają sami twórcy, realnym okresem startu projektu jest przełom 2. i 3. kwartału tego roku, więc całkiem możliwe, że już sierpień spędzimy pod dachem przeplatających się pnączy i roślinnych kaskad, które odzwierciedlają niepowtarzalny charakter całego kompleksu. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to projekt sezonowy — o każdej porze roku Implant będzie ewoluował wraz ze zmieniającą się aurą. Jaki jest więc ostateczny klucz do innowacji “tej drugiej Chmielnej”? Według twórców: gra zespołowa i szczery eko-przekaz.
— Geneza kiełkowała w naszych głowach, każdy myślał o projekcie w inny sposób, ale udało się nam wypracować jedną spójną wizję: społeczność, ekologia, kultura. Chcemy, aby projekt zmieniał ludzi i ich społeczną świadomość. Korzystamy z online’u, ale chcemy żyć w offline’ie i pielęgnować relację w realu. Ekologia była zupełnie czymś naturalnym – ona zmienia jakość życia w stolicy i działa na zmysły. Ekologia dla nas to nie zdobywanie zielonych orderów – to edukacja społeczna poprzez przykład — wyjaśnia Zbigniew Bagiński.
Już wkrótce odcinek Chmielnej za Dworcem Centralnym w stronę Ochoty i Woli może stać się nie tylko wzorem do naśladowania dla stołecznych architektów, ale również przestrzenią pełną życia i ekologicznego przekazu. Jeśli twórcy dopną swój projekt do sierpnia, mieszkańcy stolicy zakończą sezon letni z niemałym przytupem w anturażu pop-upów i zielonej architektury (i w dodatku z perspektywą kolejnych miesięcy pod dachem eko-inwestycji).

Każda Puszka Cenna wspólnie z Żabka Polska edukowała na temat systemu kaucyjnego na wrocławskim Placu Solnym

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy: Stresują nas galerie, więc wolimy zakupy online. W sieci łatwiej też znaleźć dobre promocje
Gwiazdy obecne podczas Domówki Amazon Prime zgodnie przyznają, że zakupy online bardzo ułatwiają życie i pozwalają zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy. Z powodu licznych obowiązków zawodowych czy też opieki nad dziećmi nie zawsze mają bowiem czas na wielogodzinne buszowanie po galeriach, natomiast oferta sklepów internetowych jest dostępna 24 godziny na dobę, co umożliwia dokonanie wyboru o każdej porze
Konsument
Konsumenci rynku telekomunikacyjnego narzekają na nieprzejrzyste oferty. Jeden z operatorów chce je wyeliminować

Co piąty Polak dostrzega pozytywne zmiany na rynku usług telekomunikacyjnych, głównie jego rozwój, zarówno pod kątem liczby ofert, jak i rozwoju technologii. Gorzej jednak wypada przejrzystość ofert – wynika z badania Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Konsumenci są zmęczeni skomplikowanymi taryfami i ukrytymi kosztami, dlatego coraz większym zainteresowaniem cieszą się proste pakiety. Dlatego też T-Mobile startuje z nową ofertą „Po prostu", z jednym, prostym abonamentem bez żadnych limitów.
Handel
Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży

Pierwsze półrocze br. to kolejny okres spadku rynku piwa w Polsce. I to mimo dynamicznego wzrostu produkcji i sprzedaży piwa bezalkoholowego. Zdaniem przedstawicieli Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie miały na to wpływ m.in. niesprzyjająca pogoda i negatywna narracja wokół branży piwnej. Ponadto wśród wyzwań, z jakimi musi się mierzyć rynek, są rosnące koszty prowadzenia działalności oraz przygotowania do systemu kaucyjnego, który zacznie obowiązywać już za trzy miesiące – wskazuje Mieszko Musiał, nowy prezes zarządu związku.