Design thinking w służbie komfortu
W przyszłym roku SANPLAST SA będzie obchodził 30. jubileusz wprowadzenia na polski rynek pierwszej kabiny prysznicowej. Od tego czasu firma nieustannie stawia na rozwój, a ten zapewniają jej zadowoleni klienci. Co takiego jednak decyduje o ich satysfakcji? Odpowiedź jest prosta – dobry design.
Za sukcesem marki SANPLAST stoi zespół kilkunastu doświadczonych projektantów. Ich prace od lat zdobywają liczne prestiżowe nagrody i wyróżnienia, przyznawane przez instytucje, jak m.in. Instytut Wzornictwa Przemysłowego.
Rozmawiamy z Krzysztofem Halakiem – głównym konstruktorem, który w zespole Projektowym Sanplast odpowiada za projektowanie kabin prysznicowych.
Jaki jest sekret udanego projektu? Takiego, który nie tylko przypadnie do gustu klientom, ale i sprawi satysfakcję jego autorom?
- Istotnie, te dwa czynniki nie zawsze idą w parze. Projektanci zazwyczaj chcieliby przemycić do swoich projektów coś śmiałego, charakterystycznego, podczas gdy klienci – chociaż podobają się im bardziej awangardowe rozwiązania, najczęściej do swoich łazienek wybierają te bardziej zachowawcze. Kluczem do pogodzenia tych dwóch punktów widzenia jest klasyka. Doskonale wpisuje się w nią, tak modny dziś, prostoty design. Stawiamy tu na elegancję i bezpretensjonalność. Dzięki temu, nasze kabiny i wanny, doskonale prezentują się praktycznie w każdym wnętrzu kąpielowym.
Jednak prostota prostocie nierówna. Nie wystarczy przecież stworzyć ascetyczny, neutralny projekt, żeby odnieść sukces na rynku.
- Oczywiście, że nie. Projekt powinien być przede wszystkim funkcjonalny. Osoba, która korzysta z prysznica czy wanny, musi czuć się w nich komfortowo. Dlatego stawiamy na detale, które stanowią o całości projektu – wygodne uchwyty, szczelne, magnetyczne uszczelki, mocne wsporniki stabilizujące konstrukcje, specjalne powłoki ułatwiające utrzymanie szklanych parawanów w czystości. Te wszystkie drobiazgi, wbrew pozorom, mają ogromne znaczenie dla postrzegania całości produktu.
Poza nowymi kolekcjami w portfolio SANPLAST można znaleźć produkty, które towarzyszą firmie praktycznie od samego początku.
- To prawda, mamy w portfolio takie perełki. To projekty bardzo klasyczne – na przykład kabina prysznicowa półokrągła w ramie dookolnej z drzwiami przesuwnymi. Wiele osób remontując łazienkę po prostu wymienia starą kabinę na ten sam model. Mimo, że design tego typu produktów może wydawać się dziś dość „retro”, to duża grupa naszych klientów jest do niego bardzo przywiązana.
Od pomysłu do produktu końcowego, który możemy zamontować w naszej łazience, droga jest długa. Ile osób ma udział w jego powstawaniu i jak taka droga przebiega?
- Nie skłamie mówiąc, że w każdy nowy projekt zaangażowana jest praktycznie cała firma. Aby stworzyć udany projekt niezbędne jest poznanie potrzeb klienta. Dlatego cały proces zaczyna się od konsultacji z Działem Marketingu i Działem Handlowym. Koleżanki i koledzy śledzą aktualne trendy i zapotrzebowania rynku. Ich wnioski trafiają na biurka projektantów, którzy w kilkuosobowych zespołach tworzą projekty, mające odpowiadać tym potrzebom. My jako designerzy, w swojej pracy wykorzystujemy nowe technologie i narzędzia takie jak: drukarki 3D czy frezarki CNC oraz najnowsze oprogramowanie komputerowe. Z wstępnych projektów powstają prototypy, które następnie są poddawane serii testów w firmowym laboratorium. Jeśli spełniają swoją rolę i funkcjonalność, i przede wszystkim zgodne są z wymaganymi prawem normami i standardami, a my jako zespół jesteśmy z nich w pełni zadowoleni, trafiają finalnie do seryjnej produkcji.
Wróćmy do samego projektowania. Czy może uchylić Pan rąbka tajemnicy i opowiedzieć, jak od kuchni wygląda praca Pańskiego zespołu?
- Nasi projektanci posiadają wieloletnie doświadczenie, więc często „podskórnie” wyczuwamy, jakie rozwiązanie się sprawdzi. Jednak to doświadczenie nie wzięło się znikąd. Na co dzień pracujemy według zasad Design Thinking. Prace nad każdym projektem zaczynają się od burzy mózgów. Podczas nich staramy się odpowiedzieć na potrzeby klientów. Zastanawiamy się, jakie czynniki mogą ograniczać ich komfort. Tu potrzebna jest zarówno empatia, jak i odwoływanie się do obserwacji oraz doświadczenia. Z takich dyskusji wyłaniamy najlepsze pomysły, które przechodzą do fazy testów. Metoda ta pozwala nam przezwyciężyć schematy i zidentyfikować potrzeby naszych klientów. Dzięki myśleniu projektowemu tworzymy najlepsze, odpowiadające im rozwiązania. Tak powstaje prawdziwy user experience design.
Takie podejście do tematu wymaga dużej otwartości zespołu i wzajemnego zaufania, by śmiało można było dzielić się pomysłami.
- Zdecydowanie! Nasz zespół jest bardzo zgrany, cenimy sobie poczucie wspólnoty. Atmosfera wzajemnego szacunku umożliwia nam pełne zaangażowanie w realizowane zadania. Pracując ze sobą mamy świadomość absolutnego przyzwolenia na dzielenie się swoimi innowacyjnymi pomysłami. Dzięki temu możemy się rozwijać jako projektanci, a nasze projekty stają się coraz doskonalsze.
Planowanie prac termomodernizacyjnych w nowym roku. O czym warto pamiętać?
Przytulny dom na święta z produktami Livarno Home od Lidl Polska
Trendy wnętrzarskie na 2025 rok: natura, minimalizm i kamień w roli głównej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.