Prawdziwy stół próżności - czyli toaletka
Hanna Gehrke - Gut
GutPR Hanna Gehrke - Gut
ul. Ludwika Rydygiera 14/14
50-249 Wrocław
gutpr|gutpr.pl| |gutpr|gutpr.pl
512078181
gutpr.pl
Toaletki powstały w XVIII w, były nieodzownym elementem procedur pielęgnacyjnych, w XIX wieku przeniosły się do buduarów pań lub garderób teatralnych, a teraz przeżywają swój renesans. Mebel ten, obecnie bardzo kobiecy, został spopularyzowany przez…mężczyznę:
- XVIII wieczna toaletka być może wyglądała jak konsola z szufladą i lustrem, jednak swoją nazwę nie zawdzięcza elementom technicznym czy funkcjonalnym, lecz tkaninie, którą była przyozdabiana. Toile w języku francuskim oznacza płótno, a toilette to mebel pokryty płótnem. Co ciekawe, w Anglii mebel ten nie nazywał się już tak romantycznie – mówiono na niego vanity table, czyli stół próżności. Najważniejszym aspektem w historii toaletek było jednak to, iż największym popularyzatorem toaletki był… mężczyzna - George Bryan Brummell, arbiter męskiej elegancji w Wielkiej Brytanii oraz bliski przyjaciel księcia-regenta, przyszłego króla Jerzego IV. Ten angielski dandys, aby godnie prezentować się na dworze króla, przeznaczał minimum 5 godzin dziennie na toaletę - właśnie przy toaletce. – wyjaśnia Aldona Mioduszewska, Dyrektor Marketingu wrocławskiej Galerii Wnętrz DOMAR.
Dzisiejszy wymiar piękna
Aktualnie, toaletka wciąż stanowi element nowoczesnych aranżacji sypialni, ale również i łazienek. Z racji jej walorów estetycznych i funkcjonalnych, coraz więcej projektów zakłada wykorzystanie dodatkowej, wolnej przestrzeni właśnie na ten element wyposażenia. A do czego dziś służy nam toaletka?
- Toaletki w dzisiejszych czasach uchodzą za swoiste, domowe SPA. Są one miejscami, które łączą w sobie higienę oraz dbałość o wygląd i samopoczucie – co przywodzi na myśl salony urody oraz centra odnowy biologicznej. Choć toaletkę spopularyzował mężczyzna, dziś z tego mebla korzystają zazwyczaj kobiety, przechowując w nim nie tylko swoje kosmetyki oraz akcesoria do pielęgnacji, ale także biżuterię lub inne przedmioty, szczególnie bliskie ich sercom. – wyjaśnia Sylwia Gulewicz-Wysocka, architektka Galerii Wnętrz DOMAR.
Toaletki spotykane w naszych czasach są najczęściej wykonane z drewna, nawiązując w swojej stylistyce do czasów ich powstania - romantycznego klimatu oraz bogactwa zdobień. Jak dodaje architektka Galerii Wnętrz DOMAR, ich ważnym elementem są nogi, które wykonywane są z drewna i materiałów drewnopodobnych, a także metalu w kolorze czerni, złota i srebra, co zazwyczaj preferowane jest w toaletkach bardziej nowoczesnych, posiadających szklane, kamienne lub ceramiczne blaty.
- W kwestii toaletek, ważne jest też lustro - może być zamykane i schowane w blacie, jak również zamocowane do samej konstrukcji toaletki i tworzące z nią jedność lub po prostu stanowić osobny element przytwierdzony do ściany. Z biegiem ostatnich 2 lat okazało się, iż toaletka może być także świetnym miejscem do pracy w domu, zastępując chwilowo biurko.
Wciąż toaletkowe love?
Czy w aktualnym sezonie toaletki są nadal modne? Architektka Galerii Wnętrz DOMAR wskazuje, iż najczęściej wybierane są proste rozwiązania wykorzystujące naturalne materiały:
- Wciąż w trendach obracamy się w klimacie nowoczesności i natury, dlatego w moim odczuciu jeżeli zdecydujemy się na toaletkę, to będzie ona wykonana z prostych, naturalnych materiałów, bez zbędnych zdobień. Poza drewnem i jego imitacją króluje także kamień lub opcjonalne kompozyty – Corian lub koglomeraty, doskonale nadające się na materiał blatu.
Toaletki to wdzięczne meble, które w ostatnim czasie wróciły do łask projektantów. A gdzie można znaleźć tego typu element wyposażenia? Na przykład na terenie wrocławskiej Galerii Wnętrz DOMAR, gdzie w salonach wielu producentów znajdziemy te piękne elementy, pozwalające na stworzenie uroczego, domowego zakątka.
Marcin Giba gościem LEO w Domotece
Soudal wspiera edukację młodych architektów
Nobonobo zdobywa prestiżowe nagrody w Londynie i Nowym Jorku za fotel Parfait
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Co trzecia osoba w wieku 25–34 lata nadal mieszka z rodzicami. Większość gniazdowników pracuje
1,7 mln, czyli 33 proc., młodych Polaków to tzw. gniazdownicy. – To osoby w wieku od 25 do 34 lat, które nadal mieszkają z rodzicami, nie posiadają własnych dzieci, współmałżonka, nie są również po rozwodzie lub nie są wdowcami – tłumaczy Paweł Murawski, konsultant z Głównego Urzędu Statystycznego. Zjawisko to jest silniejsze wśród mężczyzn i na obszarach mniej zaludnionych. W dużych miastach i aglomeracjach odsetek gniazdowników jest znacznie niższy.
Media
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.