RE:GENERACJI… musimy się nauczyć
OKK! PR
ul. Świętojesrska5/7
00-236 Warszawa
biuro|okkpr.pl| |biuro|okkpr.pl
882444811
www.okkpr.pl
Nie wrócimy już do świata niezachwianej pewności i gwarantowanej przewidywalności. Pozostaje nam się dostosować. A funkcjonowanie w „płynnej rzeczywistości” wymaga od nas nauczenia się jak odpoczywać. Moim zdaniem temat właściwej regeneracji wiąże się ze zmianą w świadomości. Musimy się tego po prostu nauczyć. Nie wystarczy przysłowiowa polska zaradność ani spontaniczny „zryw”. Myślę, że umiejętność regeneracji, indywidualnej oraz systemowej, jest czymś, nad czym powinniśmy właśnie teraz mocno popracować - mówi Michał Piernikowski, dyrektor Łódź Design Festival, który trwa jeszcze tylko do 22 maja.
Z perspektywy ostatnich miesięcy, połączenie zaangażowania w pomoc z troską o własną kondycję fizyczną i psychiczną wydaje się warunkiem koniecznym, jeśli mamy dotrwać do finału maratonu wsparcia zachowując równocześnie siły na naprawę świata dotkniętego kryzysem klimatycznym, a teraz nadszarpniętego wojną. Nie straciliśmy przecież wiary w możliwość zaprojektowania bardziej harmonijnej przyszłości.
Michał Piernikowski: Dokładnie tak. Po pierwszym szoku, jaki wywołały przerażające wieści i chwilowym zwątpieniu w sens naszych poczynań, a potem wielotygodniowym zaangażowaniu zespołu w pomoc uchodźcom i walczącej Ukrainie, doszliśmy do wniosku, że właśnie teraz motyw przewodni tegorocznej edycji ŁDF czyli Re:generacja jest bardziej niż kiedykolwiek aktualny. Nie będzie innego, lepszego momentu. Do dyspozycji mamy teraźniejszość. Właśnie dlatego, że jest ona dla wszystkich trudna, powinniśmy dbać o regenerację. Najbardziej sensownym, co należy robić jest propagowanie aktywnych postaw. Nie możemy czekać aż coś się skończy. Musimy działać. Generować pozytywne zmiany w warunkach, w jakich przyszło nam funkcjonować. W aktualnej sytuacji te indywidualne są tak samo ważne jak systemowe. Spróbujmy zmienić swoje nawyki i przekonania, dostosować je do rzeczywistości. Sytuacja związana z wojną jest przerażająca między innymi z dlatego, że mamy świadomość istnienia obszaru, którego nie obejmują nasze wpływy. Odczuwamy bezsilność. W obliczu tej okropnej bezradności możemy jednak podjąć próbę zmiany siebie – na to mamy wpływ stuprocentowy - i zadbać o własny komfort. Tylko w ten sposób wygenerujemy siłę i kreatywność niezbędną do dalszego, aktywnego życia.
Na kryzys wywołany wojną w Ukrainie Polacy odpowiedzieli spontanicznie i skutecznie. „Zaradność” jest wszak cechą, która charakteryzuje nas jako naród. Wyróżnia nas wyjątkowa wydolność, zdolność improwizacji, nawet pomimo braku wystarczających zasobów. Czy możemy tę naszą narodową właściwość wykorzystać w dążeniu do regeneracji?
MP: Myślę, że właśnie niekoniecznie. Regeneracji musimy się nauczyć. Wymaga ona systematyczności, a nie działania pod wpływem impulsu. Nie wrócimy już do świata niezachwianej pewności i gwarantowanej przewidywalności. Pozostaje nam się dostosować. A funkcjonowanie w „płynnej rzeczywistości” wymaga od nas nauczenia się jak odpoczywać. Moim zdaniem temat właściwej regeneracji wiąże się ze zmianą w świadomości. Musimy się tego po prostu nauczyć. Nie wystarczy przysłowiowa polska zaradność ani spontaniczny „zryw”. Myślę, że umiejętność regeneracji, indywidualnej oraz systemowej, jest czymś, nad czym powinniśmy właśnie teraz mocno popracować
Pomoże nam w tym z pewnością „dobra rutyna”, o której wspominałeś w kontekście zainteresowania młodych designerów projektowaniem rytuałów.
MP: Tak, jak najbardziej! To niesamowite, jak wyraźnie widać u nich potrzebę rytuału. Poszukiwania i eksperymenty z tego obszaru pojawiają się w konkursie make me! od kilku lat. Właśnie takich rozwiązań najbardziej teraz potrzebujemy. Projektów, które stawiają na pozytywny aspekt rutyny, na wytworzenie rytuału, na celebrację chwili. Mogą dotyczyć po prostu porannej kawy. Ale także trudniejszych, poważniejszych rytuałów, na przykład związanych z oswajaniem odchodzenia czy straty. Rytuał może być elementem umożliwiającym zachowanie równowagi w, no cóż…myślę, że my jednak żyjemy w płynnej ponowoczesności, że odniosę się do Baumana. Natomiast dylematy, jakie towarzyszą designerom związane są ze znalezieniem złotego środka. Tryb życia, w którym towarzyszy nam zbyt duża dawka rutyny jest dla nas męczący i straszny. Na tym zasadza się dehumanizacja pracy w fabryce polegająca na powtarzaniu tych samych czynności. Potrzebujemy odstępstwa, bo stuprocentowa rutynizacja na pewno nie jest czymś, co nam służy. Ale, z drugiej strony, sytuacja, w której wszystko jest płynne wydaje się równie przerażająca, a może nawet bardziej? Dlatego właśnie umiejętność kształtowania w sobie nawyków, pilnowania własnego rytmu dnia pozwala odnaleźć się w zmienności i nieprzewidywalności zewnętrznej rzeczywistości. Ma to zastosowanie także w obecnej sytuacji. Dzięki zakotwiczeniu w rytuałach zyskujemy spokój konieczny do tego, by dalej żyć i kontynuować podjęte działania.
Na Łódź Design Festival będziemy mogli zobaczyć między innymi wystawę „Ostatni turnus. Architektura ośrodków wypoczynkowych z czasów PRL-u”. Ośrodek wypoczynkowy - produkt, usługa i zarazem proces zaprojektowany w celu zapewnienia wielowymiarowego wypoczynku. Dwutygodniowy „proces regeneracji” dostępny dla każdego - wczasy pracownicze to był naprawdę doskonale dopracowany projekt!
MP: Moim zdaniem ta nostalgiczna prezentacja pięknie wpisuje się w kontekst tegorocznej edycji festiwalu. Zwraca uwagę na to jak istotna była zawsze i dla wszystkich regeneracja. Przypomina, jak ważna jest także dla nas i że musimy znaleźć na nią czas. Nawet w tym naszym zabieganym, współczesnym świecie, a może właśnie tym bardziej aktualna staje się refleksja zaczerpnięta z PRL-u: żeby pracować wydajniej, lepiej i sprawniej musisz zadbać o regularny odpoczynek. Mówienie o potrzebie regeneracji, przypomnienia sobie - a częściej nauczenia - jak się regenerować jest we współczesnym świecie kluczowe.
Work-life balance?
MP: Może nawet nie work-life balance tylko po prostu „life balance”? Jestem zdania, że trzeba w mądry sposób ustalać własne priorytety. Praca jest ważna, ale powinna służyć życiu. Kiedy już zaspokoi nasze fundamentalne potrzeby bytowe to warto sobie przypomnieć, że w życiu chodzi jednak przede wszystkim o życie. Trzeba próbować za wszelką cenę dopasować do niego pracę, a nie odwrotnie.
***
Tegoroczna odsłona Łódź Design Festival 2022 pod hasłem RE:GENERACJA to zaproszenie do wspólnego poszukania odpowiedzi na wyzwania przyszłości.
- Obserwatorzy kolejnych edycji Łódź Design Festival zauważają, że staramy się zagłębiać w tematy, które nie przebiły się jeszcze do szerszej świadomości. W trakcie poprzednich festiwali zachęcaliśmy na przykład do naprawiania rzeczy, szukaliśmy sposobów na zmniejszenie zaśmiecenia środowiska tworzywami sztucznymi, analizowaliśmy mocne strony rzemiosła. Naszą ambicją jest, żeby festiwalowe hasła wzmacniały pozytywne trendy, które są szansą na to, że na nowo określimy kształt codzienności. Co roku staramy się, aby hasła nawiązywały do najważniejszych w danym czasie zjawisk. Tegoroczne przyszło dosyć naturalnie. "RE:GENERACJA" to z jednej strony wezwanie, abyśmy spróbowali się zregenerować fizycznie, psychicznie. Niezmiennie istotne są tematy związane z katastrofą klimatyczną. Spróbujemy zastanowić się, w jaki sposób możemy zregenerować naszą planetę, ale i nasze zachowania, sposoby, w jakie wytwarzamy przedmioty, kształtujemy nasze otoczeni, żyjemy. - mówi Michał Piernikowski, dyrektor Łódź Design Festival, zapraszając jednocześnie do własnego zdefiniowania, czym jest owa regeneracja.
Organizacja Łódź Design Festival jest możliwa dzięki wsparciu Łódzkiego Centrum Wydarzeń oraz Miasta Łódź. ŁDF dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Mecenasem festiwalu po raz 16. została marka Ceramika Paradyż. W gronie sponsorów znalazły się firmy INTERPRINT Polska oraz LPP. Zaś partnerami festiwalu są: Mazda, Cosentino, Manufaktura, Porta, Rado, Art_Inkubator w Fabryce Sztuki.
Patronat medialny nad wydarzeniem objęły: Architecture Snob, Architektura&Biznes, Architektura-murator, Architekt Wnętrz, BIZNES meble.pl, Bryla.pl, Czas na Wnętrze, DesignDoc, Dezeen, Design Alive, designteka.pl, Dobre Wnętrze, Domosfera.pl, Elle Decoration, Label, MAGAZIF, M jak mieszkanie, Onet, Vogue, WhiteMad, Urządzamy.pl.
![Marcin Giba gościem LEO w Domotece Biuro prasowe](/files/_uploaded/glownekonf_1484471617,w_253,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Marcin Giba gościem LEO w Domotece
![Soudal wspiera edukację młodych architektów](/files/_uploaded/glownekonf_2109262602,w_254,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Soudal wspiera edukację młodych architektów
![Nobonobo zdobywa prestiżowe nagrody w Londynie i Nowym Jorku za fotel Parfait](/files/_uploaded/glownekonf_427053337,w_299,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Nobonobo zdobywa prestiżowe nagrody w Londynie i Nowym Jorku za fotel Parfait
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Konsument
![](/files/1922771799/murawski-gniazdownicy-foto-1,w_274,_small.jpg)
Co trzecia osoba w wieku 25–34 lata nadal mieszka z rodzicami. Większość gniazdowników pracuje
1,7 mln, czyli 33 proc., młodych Polaków to tzw. gniazdownicy. – To osoby w wieku od 25 do 34 lat, które nadal mieszkają z rodzicami, nie posiadają własnych dzieci, współmałżonka, nie są również po rozwodzie lub nie są wdowcami – tłumaczy Paweł Murawski, konsultant z Głównego Urzędu Statystycznego. Zjawisko to jest silniejsze wśród mężczyzn i na obszarach mniej zaludnionych. W dużych miastach i aglomeracjach odsetek gniazdowników jest znacznie niższy.
Media
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
![](/files/1922771799/el-gendy-wstawanie-foto,w_133,_small.jpg)
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
![](/files/1922771799/zdrowie-ukraincy-foto_1,w_133,r_png,_small.png)
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.