Sofa. Opowieść o rodzinie
Wrzesień i październik to czas na moszczenie domowego gniazda, w którym będzie nam ciepło w słotne dni. Najlepszym dla niego miejscem jest rodzinna sofa. Mistrzem w ich projektowaniu jest włoska firma Flexform. Jej sofy wyznaczają stylistykę salonu, a zarazem ofiarują ukojenie naszemu ciału i doznania estetyczne najwyższej próby. Poznajmy wartości, które stoją za sofą Romeo, Gregory i Perry.
Meda, niewielka miejscowość położona w Lombardii, w sąsiedztwie jeziora Como. Trzech braci – Romeo, Pietro, Agostino Galimberti - i wizja stworzenia marki w oparciu o rzemiosło oraz rodzinne wartości. Firma Flexform powstaje w 1959 roku w dzielnicy Brianza, stanowiącej w owym czasie lokalne centrum produkcji mebli i bastion dla wielu małych, z roku na rok rosnących w siłę warsztatów. Korzenie Flexform są mocno osadzone w tym historycznym otoczeniu.
Rodzina, tradycja
Bracia rozpoczynają swoją podróż od otwarcia warsztatu rzemieślniczego o nazwie Flexform di Galimberti. Wkrótce potem pojawia się pierwszy salon wystawowy. Prezentowane w nim sofy i fotele szybko trafiają do eleganckich budynków w pobliskim Mediolanie, a nawet do foyer Teatro alla Scala. Dzieci założycieli przekształcają warsztat w zakład przemysłowy, a w 1967 r. powstaje Flexform S.p.A. Firma do dzisiaj pozostaje w rękach potomków braci Galimberti.
- Rodzinność i hołdowanie tradycji jest fundamentem, a zarazem motywacją naszego partnera – mówi Joanna Franaszek ze Studio Forma 96. – W tej rodzinie panuje też pełna zgoda odnośnie projektowania, estetyki i stylistyki. W sprawie odwoływania się do klasycznej, luksusowej mody, bo każdy produkt wykonany jest z najwyższej jakości materiałów utrzymanych w stonowanej kolorystyce. Gra fakturą, odcieniem, teksturą – nie krzykliwą, ale wyważoną, ma tu swój niekłamany urok i realną siłę oddziaływania.
Przykładem takiego podejścia do projektowania jest sofa Romeo autorstwa Antonio Citterio z 2019 roku. Czyżby jej nazwa była hołdem dla jednego z braci założycieli?
Mamy tu przemyślane kształty, które świadczą o doświadczeniu rzemieślniczym włoskiej firmy. Mamy też idealne nachylenie siedziska i poduszki wypełnione gęsim puchem, dzięki którym sofa Romeo łączy elegancję z najwyższym komfortem.
Wolność, swoboda twórcza
Od lat 70. ubiegłego wieku Flexform ewoluuje, stając się potęgą w projektowaniu luksusowych mebli. Nie zatraca jednak swojego rodzinnego charakteru. – W dzisiejszych czasach, w erze zdominowanej przez strategie marketingowe, pozostawanie niezależną firmą rodzinną oznacza wiele, jeśli chodzi o zaangażowanie, pasję i wolność w wyborze własnej drogi - mówi Giuliano Galimberti, dyrektor sprzedaży i spadkobierca braci-założycieli. Ta wolność pozwala poszerzać granice estetyczne, jednak cały czas w oparciu o DNA marki. Dowodem tego podejścia jest sofa i cała kolekcja Gregory. Rozpoznaje się ją na pierwszy rzut oka, gdyż tworzy spójną narrację o tym, jak detale potrafią uwypuklić piękno formy. Łóżko, sofa, otomana i ławeczka mają aluminiowe nóżki i metalową ramę oplecioną skórzanym paskiem. - Detal i dbałość o jakość materiałów wykończeniowych jest wyróżnikiem tej marki i choć wiele producentów próbuje ich w tym doścignąć, jak dotąd im się nie udaje - mówi Joanna Franaszek.
Przyjaźń
Historia Flexform to również opowieść o przyjaźni i współpracy z Antonio Citterio, jednym z najznamienitszych, rozpoznawanym na całym świecie włoskim projektantem. Trwa ona nieprzerwanie od niemal 50 lat, a za jej ukoronowanie można uznać projekt sofy Perry z 2022 roku. Charakteryzuje ją system siedzisk, zwiastujący nowy sposób podejścia do przestrzeni mieszkalnych – z innowacyjnymi aranżacjami wykorzystującymi moduły. Ich nieregularny kształt umożliwia przełamanie liniowej konfiguracji, nadając sofom bardziej dynamiczny wyraz i swobodniejszy wygląd. Poduchy obficie wyściełane gęsim puchem, dyskretne proporcje, wyrafinowane detale krawieckie to najważniejsze, ale nie jedyne cechy tego niekonwencjonalnego projektu. Pozostałe bowiem należą już do sfery zmysłowej. Osobistej relacji z przedmiotem. Wiążą się z dotykiem i ciepłem, a zarazem są symfonią elegancji i umiaru.
- Historia firmy Flexform to nie tylko opowieść o wartościach rodzinnych, o wygodzie, przyjaźni, ale również o odpowiedzialności - podsumowuje Joanna Franaszek ze Studio Forma 96. - Te luksusowe sofy przez lata zachowują pierwotną formę. I nawet jeśli coś je poplami lub zwyczajnie - chcemy wprowadzić do wnętrza nowe kolory - można w każdej chwili zamówić do nich nowe pokrycia. A przy tym, dzięki swoim klasycznym liniom, te sofy zawsze będą modne.
Meble Flexform dostępne są w poznańskim i warszawskim showroomie Studio Forma 96. www.sf96.pl

Światło dzienne – naturalny energetyk, który zmieni Twoje życie

Łóżka kontynentalne - przegląd najpopularniejszych modeli

Proste przyjemności na zimowe wieczory
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Seriale

Julia Kamińska: Dzięki roli lekarki z większą pewnością wykonywałabym teraz masaż serca. Potrafiłabym pewnie też zrobić szew na skórze
Aktorka przyznaje, że rola lekarki w serialu „Szpital św. Anny” wiąże się z dodatkowymi trudnościami. Przygotowując się do poszczególnych scen, musi bowiem opanować dość trudną terminologię medyczną. Julia Kamińska zaznacza też, że wykonywanie poszczególnych zabiegów również wymaga dużej precyzji, by na ekranie wszystko wyglądało jak najbardziej profesjonalnie. Najwięcej zawsze dzieje się na SOR-ze i producentom zależało, żeby odzwierciedlić właśnie tę atmosferę i ekstremalne warunki pracy.
Zdrowie
Przybywa osób biorących leki dla chorych na cukrzycę, aby szybciej schudnąć. To rozwiązanie niekorzystne dla zdrowia

Dietetycy ostrzegają przed wykorzystywaniem leków niezgodnie z ich przeznaczeniem. Tak dzieje się coraz częściej z lekami na cukrzycę, które stosują osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy. Jak podkreśla dietetyk Jakub Mauricz, może to prowadzić do przykrych dolegliwości zdrowotnych, a nawet zagrażać życiu. Jednocześnie zaznacza, że podstawą leczenia dla osób z nadwagą powinna być zmiana nawyków żywieniowych.
Media
Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza

Prowadząca „Must Be the Music” jest przekonana, że nowa odsłona programu zrobi wśród widzów prawdziwą furorę. Ona sama, mimo że zna kulisy, to i tak z dużym zaciekawieniem obejrzała pierwszy odcinek i to, co zobaczyła na ekranie, zrobiło na niej ogromne wrażenie. Patricia Kazadi chwali uczestników, jurorów, a także współprowadzących nową edycję. Nie ukrywa, że dużą inspiracją jest dla niej Maciej Rock, pracowity, utalentowany, a zarazem niezwykle skromny człowiek.