W jaki sposób Polacy finansują zakup nieruchomości?
Podejmując decyzję o zakupie mieszkania musimy również zastanowić się, jak sfinansować taką inwestycję. Możliwości są dwie: kredyt lub transakcja gotówkowa. Które rozwiązanie będzie korzystniejsze? Odpowiedź na to pytanie jest uzależniona od tego, jakie są cele kupującego - po co inwestuje i co chce osiągnąć.
Dużo młodych małżeństw i rodzin z dziećmi decydując się na wspólny dom wybiera kredyt. Profesjonalne firmy deweloperskie oraz biura nieruchomości często oferują także kompleksowe doradztwo w zakresie aktualnych stóp procentowych oraz tego, która oferta banku będzie najkorzystniejsza.
Jednak dane z pierwszego kwartału tego roku mogą zaskakiwać. Płacąc gotówką za mieszkania Polacy wydali rekordowe 5,7 mld zł. To daje prawie 12 tys. lokali kupionych za zaoszczędzone środki.
Dlaczego tak się dzieje?
Dane te to kolejne potwierdzenie faktu, że w ostatnim czasie banki stawiały dość wysoką poprzeczkę w postaci wkładu własnego czy podnoszenie kosztów kredytów. Jednak nie bójmy się stwierdzenia, że hossa mieszkaniowa wynikała ze wzrostu zamożności Polaków. Na razie nie mam jeszcze danych na temat tego, czy okres pandemii zweryfikował zasobność portfeli naszych rodaków.
- Czas pokaże czy koronawirus doprowadzi do zmiany tego trendu. Jednak nie wykluczam, że sytuacja ostatnich miesięcy tego nie zmieni, a wręcz przeciwnie. Nieruchomości mogą stać się jeszcze pewniejszą lokatą naszych oszczędności – mówi Andrzej Kazberuk z biura nieruchomości Homefull i dodaje, że inne powody, dla których sprzedaż mieszkań za gotówkę nie powinna zmaleć, są niezmienne. To oczywiście wzmożona inflacja i oprocentowanie lokat.
Dużą przewagą transakcji gotówkowej przy zakupie mieszkania jest uniknięcie dodatkowych kosztów czy odsetek, które są nieodzowne przy kredycie. Kiedy zapłacimy za nieruchomość od razu całą kwotę, zaoszczędzimy pieniądze, a także ominie nas dodatkowy stres wynikający z niepewnej sytuacji ekonomicznej.
Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że kupno nieruchomości za gotówkę nie zwolni nas z dodatkowych opłat takich jak: opłata notarialna, dokupienie garażu czy miejsca parkingowego. Deweloperzy oferują oczywiście opcję „pod klucz” jednak jest to dość kosztowne rozwiązanie. Niezależnie więc od tego, czy kupujemy mieszkanie z rynku pierwotnego, czy wtórnego musimy liczyć się z jego wykończeniem bądź generalnym remontem.
Na tym etapie warto zastanowić się, czy mamy na roboty remontowo-wykończeniowe dodatkową gotówkę, czy będziemy potrzebowali kredytu. Warto zatrzymać się przy tym punkcie, ponieważ finansowanie zakupu całości gotówką blokuje możliwość wzięcia atrakcyjnego kredytu hipotecznego. Ewentualna pożyczka na remont lub wyposażenie lokalu będzie miała formę kredytu konsumpcyjnego, który ma znacznie gorsze warunki.
Kiedy kupujemy mieszkanie za gotówkę, transakcja jest znacznie szybsza i dużo prostsza. Nie trzeba podpisywać umów przedwstępnych, również wpłacanie zadatków nie jest konieczne. W przypadku kupna na kredyt najwięcej czasu pochłania oczekiwanie na decyzję bankową. To czasem trwa nawet kilka tygodni. Transakcja gotówkowa jest równoznaczna z podpisaniem aktu notarialnego i szybszym wydaniem nieruchomości nowemu właścicielowi.
Co ważne negocjacja cen przy zapłacie gotówkowej jest o wiele łatwiejsza. Właściciel mieszkania czy deweloper zejdzie z ceny, mając świadomość tego, że pieniądze w przeciągu kilku dni znajdą się na jego koncie.
- Mieszkanie za gotówkę pod wieloma względami jest znacznie lepszą transakcją niż finansowanie kredytem. Warto jednak pamiętać o opłatach dodatkowych i ewentualnym wykończeniu lub remoncie. Jeśli te drugie wymagają dużych nakładów, które planujemy sfinansować kredytem, może warto rozważyć pożyczkę także na samo mieszkanie - podsumowuje Andrzej Kazberuk.
Planowanie prac termomodernizacyjnych w nowym roku. O czym warto pamiętać?
Przytulny dom na święta z produktami Livarno Home od Lidl Polska
Trendy wnętrzarskie na 2025 rok: natura, minimalizm i kamień w roli głównej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.