Wakacyjne burze – jak zabezpieczyć sprzęt przed skutkami wyładowań atmosferyczny
Jedni je kochają i wyczekują, inni traktują jak coś normalnego, a wielu panicznie się ich boi. O czym mowa? BURZE! Sezon wyładowań atmosferycznych powoli się zaczyna. Średnia liczba dni burzowych w naszym kraju, w zależności od obszaru, waha się od 15 do nawet ponad 30 w ciągu roku.[1] Zdarzały się jednak lata, gdy na południu Polski liczba dni burzowych sięgała 40-45 rocznie! Najbardziej burzowym miesiącem według pomiarów meteorologów jest lipiec, a sezonem burzowym określa się okres od maja do sierpnia, to wtedy odnotowuje się 90% dni z wyładowaniami atmosferycznymi.[2] Skutkiem burz są niejednokrotnie uszkodzenia sprzętów domowych. Podpowiadamy co zrobić, by się przed tym uchronić.
Za nami pierwsze wiosenne burze, a sezon na nie dopiero się zaczyna. Jeśli chcemy czuć się w pełni przygotowani na sezonu burzowy, podejmijmy odpowiednie działania już dziś. W przypadku wyładowania atmosferycznego, gdy budynek nie posiada instalacji odgromowej, ryzyko uszkodzenia instalacji elektrycznej i podłączonych do niej urządzeń jest bardzo duże. Podejmowanie tak kosztownego ryzyka nie jest konieczne. Producenci przenośnych stacji zasilania podają na tacy gotowe, uniwersalne rozwiązania, skrojone idealnie do naszych potrzeb i możliwości.
Jak chronić urządzenia elektryczne?
Podstawowym zabezpieczeniem urządzeń elektrycznych przed wyładowaniami atmosferycznymi jest instalacja odgromowa, w którą powinien być wyposażony każdy budynek. Dodatkowym zabezpieczeniem jest ogranicznik przepięć, zwany także ochronnikiem przepięciowym. Urządzenie to jest niewielkie i montuje się je w rozdzielnicy elektrycznej. Ogranicznik zabezpiecza całą instalację oraz urządzenia do niej podłączone przed wyładowaniami atmosferycznymi oraz przepięciami indukowanymi, które mogą powstać w sieci elektroenergetycznej nie tylko w czasie burzy. Rozwiązania te stosuje się obligatoryjnie w nowym budownictwie. Niestety, jeśli nie mamy instalacji odgromowej ani ograniczników przepięć, najczęstszą ochroną stosowną w czasie burzy jest… wyjęcie wtyczki urządzenia z kontaktu lub wyłączenie bezpieczników i skuteczne odcięcie się od zasilania. Ale czy tak musi być? Czy w czasie burzy jesteśmy skazani na siedzenie przy świeczkach?
Jak zapewnić zasilanie w czasie burzy?
Aby nie skazywać się na brak zasilania można zmodernizować istniejącą instalację elektryczną i zapewnić ochronę poprzez elementy odgromowe. To rozwiązanie na lata, ale niestety wiąże się z wysokimi kosztami, wymaga projektu, profesjonalnego montażu i specjalistycznych pomiarów. Czas realizacji takiej inwestycji to nawet kilka miesięcy, a sezon burzowy trwa. Istnieje jednak rozwiązanie, które nie wymaga pozwoleń, projektów i specjalistów. Nie musimy przecież polegać tylko na zasilaniu sieciowym z systemu elektroenergetycznego. Możemy się wyposażyć w przenośne źródło zasilania, takie jak agregat czy mobilna stacja zasilania. Oba urządzenia są przenośne, dostępne od ręki i mogą służyć jako rezerwowe źródło zasilania w każdym momencie. – Przewagą przenośnej stacji zasilania nad agregatem jest możliwość jej użytkowania w pomieszczeniach. Agregat ze względu na wytwarzane spaliny musi pracować na powietrzu lub mieć zapewnione odprowadzenie spalin, a to ogranicza jego mobilność. – zauważa Paweł Tomiczek z EcoFlow. Ponadto korzystanie z agregatu w czasie burzy i podłączanie przedłużaczy, które mokną, ma się nijak do zasad bezpieczeństwa.
Które rozwiązanie wybrać?
Najwygodniejszym, najbezpieczniejszym i najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem okazuje się wybór przenośnej stacji zasilania. Wówczas nawet nie odczujemy, że pogoda za oknem szaleje – nadal swobodnie będziemy mogli korzystać z urządzeń elektrycznych. Stacja, poza tym, że posłuży jako rezerwowe zasilanie w czasie burzy, może być wykorzystywana jako zasilanie w podróży, ogrodzie czy w plenerze. Wszędzie tam, gdzie będziemy tego potrzebować. Tylko którą stację wybrać? – Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od przenośnej stacji zasilania. Jeśli szukamy kompaktowego rozwiązania, które będzie idealne także na krótki wyjazd, najlepiej sprawdzi się stacja o pojemności 288Wh, która zasili na przykład laptopa przez około 4 godziny. Jeśli stacja miałby posłużyć podczas dłuższej przerwy w zasilaniu, warto wybrać taką o większej pojemności(882Wh), która w czasie burzy będzie w stanie zasilić mikrofalówkę czy telewizor. Dla jeszcze większych potrzeb stworzona została stacja o pojemności 1260, która jest w stanie zasilić lodówkę, klimatyzację czy inne urządzenia o mocy maksymalnej nawet 1800W. Urządzenie zapewni użytkownikowi spokój ducha i zasilanie nie tylko w czasie burzy. Można ją zabrać na wycieczkę pod namiot czy na imprezę plenerową. – wyjaśnia Paweł Tomiczek z EcoFlow.
Dużym plusem przenośnych stacji zasilania jest funkcja EPS. Polega ona na tym, że dowolne urządzenie – za wyjątkiem tych, które wymagają awaryjnego zasilania UPS, jak stacje robocze czy serwery danych – podłączamy poprzez stację i jest ono zasilanie z sieci. W przypadku wyłączenia zasilania czy awarii, stacja automatycznie przejmuje funkcję zasilania w ciągu 30 ms. Funkcjonalność idzie zatem w parze z wygodą.
[1] https://imgw.isok.gov.pl/mapy-klimatologiczne/burze-z-gradem/srednia-burza.html
[2] https://forum.lowcyburz.pl/viewtopic.php?t=7092

ERLI dla Twojego domu: od elektroniki po wystrój wnętrz – kompleksowy przewodnik zakupowy

Łotewski producent wysokiej jakości domów prefabrykowanych wchodzi na polski rynek

Gdzie przechować rzeczy? Praktyczne rozwiązania na różne życiowe sytuacje
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Lanberry: Muszę teraz jak puzzle poukładać koncerty i treningi. Muzyka jest moim życiem, a taniec będzie pięknym dopełnieniem tego muzycznego świata
Ze względu na sporą liczbę koncertów wakacje to dla wokalistki niezwykle intensywny czas. Tym razem obowiązków jest jeszcze więcej, bo zaczęły się już treningi do „Tańca z gwiazdami”. Lanberry zapewnia jednak, że im więcej ma pracy, tym bardziej czuje się spełniona.
Konsument
Nadmierna dbałość o zdrowe żywienie może prowadzić do obsesji. Ryzyko ortoreksji występuje u co 10. człowieka

Co najmniej jedna piąta osób wykazuje zachowania ortorektyczne, a u 10 proc. rozwinie się ortoreksja, czyli obsesja na punkcie jakości pożywienia. Problem występuje częściej u kobiet oraz u osób utrzymujących regularną aktywność fizyczną. Konsekwencją zaburzenia może być zarówno nieprawidłowe odżywienie, jak i pojawienie się problemów natury psychicznej. Psychodietetycy radzą, by nie rezygnować ze zdrowego żywienia, ale we wdrażaniu postępowania dietetycznego zachować przede wszystkim umiar.
Media
Edyta Herbuś: Kiedyś niepotrzebnie uwierzyłam, że nie umiem śpiewać. Teraz już wiem, że to była nieprawda

Tancerka cieszy się, że wreszcie dała się namówić do udziału w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, bo podczas nagrań przekonała się, że stać ją na więcej, niż myślała. Znalazła w sobie odwagę do tego, by przełamać pewne swoje wewnętrzne blokady, i teraz jest dumna z tego, co udało jej się osiągnąć. Wcześniej Edyta Herbuś bała się przede wszystkim tego, że nie poradzi sobie wokalnie. Teraz dzięki odpowiednim warsztatom staje już na scenie dużo pewniejsza siebie.