Domowy street food z Vegetą Natur: frytki z batatów i ziemniaków
Walk PR
Dzielna 60
01-029 Warszawa
karolina.wegorek|walk.pl| |karolina.wegorek|walk.pl
+48 22 379 25 51
www.walk.pl
Do przygotowania zachwycających w smaku dań nie są wymagane najwyższe kulinarne umiejętności ani podążanie za wskazówkami skomplikowanych przepisów. Ich sekret jest znacznie prostszy.
Kluczem do stworzenia doskonałej potrawy są odpowiednie dodatki. Właściwie dobrana kompozycja ziół oraz przypraw podkreśli niezwykły aromat i smak wszystkich składników. Podczas domowego gotowania i przyrządzania zdrowszych wersji street foodowych przekąsek, idealne sprawdzą się wysokiej jakości przyprawy inspirowane naturą Vegeta Natur. To innowacyjne produkty - m.in. przyprawa w płynie, kostki bulionowe, a także szeroka gama mieszanek przypraw, które podkreślą charakter każdego dania. Produkty z linii Vegeta Natur nie zawierają wzmacniaczy smaku, sztucznych barwników i konserwantów.
Zainspiruj się pomysłami od Vegety Natur!
Frytki z batatów i ziemniaków z sosem czosnkowym
Składniki:
- 2 bataty
- 3 ziemniaki
- oliwa z oliwek
- Vegeta Natur do pieczonych warzyw
- Vegeta Natur do frytek i chipsów
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
- Vegeta Natur z czosnkiem
- pieprz
- dodatkowo: natka pietruszki, kolendra, szczypiorek
Sposób przygotowania:
Warzywa obrać, pokroić w słupki i umieścić w oddzielnych naczyniach. Skropić obficie oliwą z oliwek. Bataty posypać przyprawą Vegeta Natur do pieczonych warzyw i dokładnie wymieszać. Do ziemniaków dodać Vegetę Natur do frytek i chipsów, wymieszać. Warzywa ułożyć równo na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i posypać świeżo mielonym pieprzem. Piec około 30 minut w temperaturze 200 st., do miękkości. W międzyczasie przygotować sos - do miseczki dodać jogurt naturalny, łyżeczkę Vegety Natur z czosnkiem i pieprz. Wymieszać, posypać szczypiorkiem. Frytki serwować z dodatkiem natki pietruszki albo kolendry, świeżych warzyw oraz dipów, czosnkowego lub guacamole.
Więcej produktów Vegeta Natur oraz inspirujących przepisów znaleźć można na stronie: www.vegeta.pl.
Skyry – codzienna dawka mocy, z Piątnicy, no bo skąd!
Ciasta na sylwestrowy stół
Marnowanie żywności w święta: wyrzucamy 1,6 kg jedzenia na osobę [BADANIE]
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.