Duży apartament wakacyjny – duże możliwości
Wybierając nadmorski apartament jako inwestycję, korzyści i możliwości jest wiele. To dogodne rozwiązane second home dla rentiera, dobre źródło przychodu pasywnego (nie tylko w sezonie urlopowym, ale w całym roku) oraz najbardziej rentowny sposób lokowania kapitału. Dobra lokalizacja, bliskość morza, dodatkowe udogodnienia to kluczowe aspekty. Nie bez znaczenia jest również metraż mieszkania. Im większe, tym więcej możliwości. Jakich? Proxin Investment zdradza szczegóły.
Lokowanie kapitału w nadmorskie apartamenty wakacyjne z roku na rok staje się popularniejsze. Nic dziwnego, banki nadal oferują niskie oprocentowanie, które w zasadzie nie przynosi znaczących korzyści, a kapitalizacja odsetek dodatkowo utrudnia mnożenie zysków. Inwestowanie w nieruchomości jest więc najbezpieczniejsze i co istotne, rentowne. To także wartościowe zabezpieczenie na przyszłość. Zyski z takiej formy przychodu są spore. – Wartość dodaną z pewnością stanowi fakt, iż branża turystyczna nad Bałtykiem wzbudza coraz większe zainteresowanie – wśród Polaków, jak i zagranicznych gości. Ostatnie badania dowodzą, że chętniej wydajemy pieniądze na podróże i ich komfortowe warunki, nie tylko w high sezon, ale i poza nim – podkreśla Piotr Łopatka, członek zarządu Proxin Investment.
Własne mieszkanie nad morzem to pewny i spokojny wypoczynek, jak i zysk. Zakupiony lokal można przez pewien czas wynajmować, zaś w dogodnym dla właściciela terminie samemu skorzystać z jego uroków. A lokal im większy tym lepszy, bowiem duże mieszkania, dają duże możliwości. Po pierwsze, kupna można dokonać wspólnie z rodzicami. Rodzinna inwestycja pozwala również na rodzinny odpoczynek, a kilka pokoi zapewnia właściwy komfort. Po drugie, sporo Polaków wybiera się na odpoczynek z przyjaciółmi. Oznacza to, że niezbędne są miejsca, które zapewnią kilka pokoi i wspólną przestrzeń do spotkań. Nadal popularny jest najem na pokoje. Z takiej opcji korzystają studenci i uczniowie, niektórzy turyści oraz pracownicy w delegacji. Co istotne, większe mieszkanie pozwoli też na wygodną przyszłość, na czas emerytury można przenieść się nad morze i korzystać z nadbałtyckich atrakcji.
Nautic Park posiada w swojej ofercie duże powierzchnie. Są to trzypokojowe mieszkania z wygodnym aneksem kuchennym, przestronnym balkonem, tarasem lub ogródkiem oraz zapierającym dech widokiem na Bałtyk. Ich metraż waha się od 57 do 83 mkw. A wśród dodatkowych udogodnień powstaną: strefa relaksu, zewnętrzny basen, wygodne lobby oraz podziemna hala garażowa i boksy rowerowe.
Proste przyjemności na zimowe wieczory
Sylwester poza domem? Sprawdź, czy twój dom jest przygotowany na włamanie
Łazienka inspirowana kolorem roku 2025 – jak ją urządzić?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.