Głusi na Eurowizji po raz pierwszy na świecie! Polski zespół UnMute zmienia hi
Powstały w ramach protestu wykluczenia głuchych z popkultury, zespół muzyczny UnMute, po premierze teledysku do utworu “Głośniej niż decybele” w ramach kampanii społecznej Polskiego Związku Głuchych, chce, aby usłyszał ich cały świat. Muzycy nie rzucali słów na wiatr migając “Nie słychać nas? Trzeba to zmienić!”. To przełomowy moment w kulturze, która z założenia ma być dostępna dla każdego. Chociaż na eurowizyjnej scenie widzieliśmy i słyszeliśmy już wiele uzdolnionych osób, czegoś takiego jeszcze nie było!
Muzyka dla wszystkich - bez ograniczeń
„Powstanie zespołu Unmute okazało się bardzo ważnym wydarzeniem w społeczności osób głuchych. Po raz pierwszy pokazaliśmy, że utwór muzyczny może być niedostępny dla osób słyszących. Osoby nie znające języka migowego, czyli znaczna część naszego społeczeństwa, bez tekstu czy napisów nie zrozumie tego utworu. Myślę, że pojawienie się zespołu Unmute na Eurowizji pozostawi trwały ślad w świadomości osób słyszących w Polsce i w Europie, pokaże, że głusi też mogą być artystami i twórcami, że muzyka również powinna być dostępna dla wszystkich. Ponadto będziemy mogli liczyć na wsparcie głuchej społeczności z całej Europy.” - mówi Krzysztof Kotyniewicz, Prezes Polskiego Związku Głuchych
To niesamowite wydarzenie dla świata, jest jeszcze czymś więcej dla samych artystów. Jak oni czują się, jako pierwsi Głusi zgłoszeni do polskich preselekcji Eurowizji?
“To jest dla nas wysoko postawiona poprzeczka, ale możemy pokazać Głuchym, że jesteśmy. Oni potem mogą brać z nas przykład i działać dalej. W Eurowizji biorą udział osoby z różnych kultur, my też mamy swoją kulturę. Bierzemy w niej udział, żeby pokazać, że Głusi też mogą!” - mówią jednogłośnie wszyscy członkowie zespołu Unmute.
Branża muzyczna jednogłośnie na “TAK!”
Zgłoszenie do preselekcji Eurowizji wzbudza emocje nie tylko w grupie młodych artystów, ale także w odbiorcach muzyki. Inicjatywę popierają również dziennikarze muzyczni.
“Niezwykły projekt potwierdzający, że czasem kilka dźwięków znaczy więcej niż tysiąc słów. Kibicuję całym sercem i coś mi podpowiada, że europejska publiczność mogłaby ich pokochać. Trudno o bardziej otwarte i tolerancyjne miejsce od Eurowizji. Mam nadzieję, że niebawem będzie o nim bardzo głośno.” - komentuje Kamil Baleja, prezenter porannego programu w Radiu Złote Przeboje
Podobnie uważa Jarek Szubrycht, dziennikarz muzyczny "Gazety Wyborczej" i redaktor naczelny "Nowej Gazety Magnetofonowej“ - “Z zachwytem wysłuchałem piosenki i obejrzałem teledysk UnMute, dopominający się o dostęp dla Głuchych do uczestnictwa w kulturze, a więc i w jej współtworzeniu. Czy utwór „Głośniej niż decybele” powinien być brany pod uwagę jako polski kandydat do konkursu Eurowizji? Oczywiście! Czy powinien wygrać? Nie wiem. Powinien wygrać najlepszy. Trzymam kciuki. I czekam na całą płytę.”
Ten manifest osób głuchych jest ważny dla całej branży muzycznej. Swój entuzjazm i zachwyt zabrał Michał Szpak, który reprezentował Polskę podczas Eurowizji w 2016 roku.
- “FANTASTYCZNE! Eurowizja od lat nie jest tylko konkursem wielkich głosów, ale przede wszystkim kreatywności. Cały świat powinien docenić tę wizję na muzykę. Poruszające i pełne energii zarazem.”
Artysta jest przekonany, że we współpracy z dobrym reżyserem zespół może stworzyć niezwykłe widowisko, które trafi do serc ludzi. - “Od kilku lat reprezentujemy bardzo starodawny sposób realizacji performance. Ten zespół i współczesne kreatywne show? Wierzę, że to może podbić całą Europę.” - dodaje Szpak.
O zgłoszeniu UnMute do polskich preselekcji Eurowizji wypowiedziała się też Sarsa, polska piosenkarka, autorka tekstów i kompozytorka, która była typowana do udziału w Eurowizji przez szwedzkie portale w 2016 r. - “Specjalizując się w muzykoterapii kamertonowej zrozumiałam, że dźwięk to przede wszystkim strumień wibracji, który wnika do naszego wnętrza nie tylko przez zmysł słuchu. Ta energia, w zależności od intencji twórcy, niesie różne przekazy i budzi różne emocje. Eurowizja to niewątpliwie okazja do budowania w ludziach świadomości, że wszyscy jesteśmy równi, że różnorodność jest piękna, że ta niewidoczna nić jaką jest dźwięk łączy nas niezależnie od wszelkich różnic, doświadczeń, gradacji wartości, czy zmysłów jakimi odbieramy świat.” - mówi Sarsa.
To historyczny moment, który na zawsze może zmienić naszą kulturę. Niech głosy Głuchych usłyszy cały świat!
10 ikon francuskiej muzyki, które zapisały się w historii
„Moja i Twoja nadzieja” w warszawskim liceum
Od dwóch takich, co ukradli słońce…
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
Tancerka przyznaje, że jakiś czas temu odkryła swoją nową pasję i z przyjemnością próbuje sił w aktorstwie. Postanowiła zamienić parkiet taneczny na teatralną scenę i jak podkreśla, czuje się teraz bardziej swobodnie i ma większe pole do popisu, bo nie musi się sztywno trzymać określonej choreografii, tylko bazuje na swojej kreatywności. Anna Głogowska nie ukrywa, że na początku nie miała odwagi stanąć ramię w ramię z zawodowymi aktorami, ale przekonała się, że też ma talent i sporo do zaoferowania.
Farmacja
Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października
Centrum e-Zdrowia podaje, że od początku września odnotowano blisko 1,8 mln porad ambulatoryjnych udzielonych z powodu ostrych infekcji układu oddechowego, w tym grypy. Najlepszą metodą walki z chorobą jest szczepionka – najlepiej przyjęta między wrześniem a listopadem. Wciąż jednak na taki krok decyduje się zaledwie kilka procent Polaków, tymczasem grypa jest jedną z 10 najczęstszych przyczyn zgonów u osób powyżej 65. roku życia.
Żywienie
Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk: Na Filipinach spałyśmy z karaluchami i innymi robakami. Brakowało nam moskitiery na całe ciało
Chociaż podczas pełnej emocji wyprawy przez Filipiny do Tajwanu nie brakowało trudnych momentów, w których górę brało zmęczenie, to jednak mimo wszelkich niedogodności Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk starały się nie narzekać, tylko wyciągać z tej podróży to, co najlepsze. Uczestniczki „Azja Express” przyznają, że nie mogły się przekonać do miejscowego jedzenia, ale za to zachwyciła je aromatyczna kawa. W bagażu zabrakło miejsca na moskitierę, dlatego też z czasem przyzwyczaiły się także do spania w jednym pomieszczeniu z karaluchami.