Komunikaty PR

PESEL z przychodni gratką dla hakera

2023-11-20  |  09:00
Biuro prasowe

Placówki medyczne to skarbnice danych osobowych i wrażliwych. Dla hakerów to źródło niewyobrażalnych wręcz zysków, zwłaszcza że dostęp do nich nie jest zbyt trudny. Z powodu chronicznego niedoinwestowania poziom zabezpieczeń jest bardzo niski, do tego dochodzą luki w oprogramowaniu czy nieprzestrzeganie procedur przez ludzi. Według danych Ministerstwa Cyfryzacji liczba zgłoszonych cyberataków na placówki ochrony zdrowia w Polsce wzrosła trzykrotnie w ciągu roku i nadal rośnie. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo o wielu skutecznie przeprowadzonych włamaniach nie wiemy.

 

Przed pandemią w szpitalach rocznie leczyło się ok. 8 mln pacjentów rocznie. Placówki te gromadziły dane nie tylko o leczonych tu chorobach, ale też te, które identyfikowały pacjenta – imię i nazwisko, PESEL, adres zamieszkania. Przez Covid liczba hospitalizacji zmalała do ok. 5,7 mln, nadal to jednak olbrzymi zbiór danych osobowych. Znacznie więcej jest ich jednak w przychodniach. Niezależnie od tego czy ktoś choruje, czy nie, jego dane osobowe są albo w przychodni publicznej albo i publicznej i prywatnej. A poziom zabezpieczenia wszystkich nie należy do najwyższych.

Tymczasem służba zdrowia stała się głównym celem cyberataków, zarówno w Polsce, jak i na świecie. W Polsce liczba zgłoszonych cyberataków na placówki ochrony zdrowia wzrosła trzykrotnie w ciągu jednego roku – z 13 w 2021 do 43 w 2022, co wynika z oficjalnych danych Ministerstwa Cyfryzacji. Na świecie opieka zdrowotna jest najczęściej atakowanym sektorem z blisko 1800 atakami tygodniowo, a w 2022 roku branża zanotowała wzrost liczby ataków o 74 proc. – ujawniają eksperci firmy Check Point Research.

Są różne rodzaje ataków hakerskich. Te, o których słyszymy i które pojawiają się w oficjalnych statystykach, to najczęściej ataki typu ransomware czy DDos. Pierwszy polega na zainfekowaniu systemu informatycznego złośliwym oprogramowaniem, które szyfruje dane użytkownika uniemożliwiając korzystanie z nich. Drugi to wysyłanie wielu zapytań przez zainfekowane komputery, które powodują przeciążenie serwera atakowanej placówki paraliżując jej system komputerowy. A ich celem jest wymuszenie okupu. Takie ataki są widoczne, dlatego o nich słyszymy, widzimy je w statystykach. Ale jak hakerzy wykradną dane pacjentów, to często dowiemy się o tym dopiero wtedy, kiedy zacznie się do nich zgłaszać komornik za niespłacanie kredytów, które ktoś zaciągnął na ich konto – tłumaczy Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Do najgłośniejszego ataku ransomware na placówkę medyczną doszło rok temu – wówczas ofiarą hakerów padło Centrum Zdrowia Matki Polki. Kilka miesięcy później podobny atak na Centralny Szpital Kliniczny w Łodzi się nie powiódł – podejrzane działania zostały zauważone i specjaliści od cyberbezpieczeństwa profilaktycznie wyłączyli systemy informatyczne szpitala. Dlatego przestępcy nie poprzestają tylko na atakowaniu dużych placówek, które zaczynają być lepiej chronione. Wybierają na ofiarę mniejsze ośrodki, tak było w przypadku szpitala w Pajęcznie.

Naruszenia w sektorze medycznym, związane z tzw. przełamaniem zabezpieczeń czy też atakiem ransomware są regularnie zgłaszane Prezesowi UODO.

Nie są one tak liczne jak naruszenia powstałe w wyniku tzw. ludzkiego błędu. Jednak z uwagi na swój charakter, a w szczególności na liczbę osób oraz kategorie danych objętych incydentem, generują co do zasady wysokie ryzyka dla praw lub wolności osób fizycznych. Biorąc pod uwagę, że służba zdrowia przetwarza olbrzymią ilość tzw. szczególnych kategorii danych osobowych, które można bez przesady określić jako „dane krytyczne dla funkcjonowania społeczeństwa” oraz fakt, iż systemy informatyczne w określonych placówkach zdrowia nadal nie spełniają wymogów zgodnych z ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych (RODO), nie dziwi fakt, że liczba ataków nie maleje, a biorąc pod uwagę zapowiedzi kolejnych działań mających na celu digitalizację usług medycznych, zapewne będzie wzrastać w kolejnych latach – mówi Adam Sanocki, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Skala zagrożenia związanego z atakami na infrastrukturę IT w służbie zdrowia jest tak duża, że Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji (ENISA), niezależna agencja Unii Europejskiej, postanowiła przyjrzeć się temu problemowi. Unijni eksperci przeanalizowali wszystkie incydenty cybernetyczne, zgłoszone w krajach UE od stycznia 2021 roku do marca 2023 roku. Na tej podstawie powstał raport "Health Threat Landscape". Wynika z niego, że ransomware to jedno z głównych zagrożeń w sektorze zdrowia, stanowiąc 54 proc. wszystkich incydentów. Co więcej, 43 proc. incydentów związanych z ransomware wiązało się z naruszeniem danych lub kradzieżą danych. To podkreśla fakt, że nawet w przypadku ataków mających na celu wyłudzenie okupu, dane pacjentów są również celem hakerów. Dane pacjentów były najczęściej atakowanym aktywem, stanowiąc 30 proc. wszystkich incydentów.

Należy również zwrócić uwagę, iż ataki hakerskie nie koncentrują się wyłącznie na dużych podmiotach medycznych – w ich przypadkach skuteczny atak może wymagać niekiedy dużego nakładu pracy z uwagi na wdrożone środki bezpieczeństwa – ale również na małych podmiotach, prowadzonych często przez osoby fizyczne, które nie wdrożyły na czas adekwatnych środków w celu ochrony swoich zasobów – wskazuje Adam Sanocki z UODO.

Eksperci od cyberbezpieczeństwa podkreślają, że mała liczba ujawnionych przypadków kradzieży danych osobowych z placówek medycznych w Polsce nie powinna nas uspokajać. Jeśli w znacznie bogatszych i bardziej zaawansowanych technologicznie krajach Europy Zachodniej, Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie odnotowuje się rosnącą liczbę skutecznych ataków na bazy danych placówek medycznych, to trudno się spodziewać że w Polsce takie zjawisko nie występuje. Raczej należy przyjąć założenie, że nie potrafimy go wykryć.

Podobnego zdania są Polacy. Z przeprowadzonego w kwietniu 2023 roku przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych badania „Dane osobowe – czy wiemy, jak je chronić?” wynika, że wyciek danych z instytucji publicznych i firm prywatnych jest drugim pod względem liczby wskazań zagrożeniem dla danych osobowych identyfikowanym przez dorosłych Polaków. Obawy takie wyrażało 38 procent respondentów. Większe zagrożenie dla bezpieczeństwa danych osobowych widzieli tylko w fałszywych SMS-ach, e-mailach i telefonach – co stanowiło 42 procent wskazań – komentuje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
IT i technologie TomTom uruchamia specjalną edycję TomTom Traffic Index - Paryż Biuro prasowe
2024-07-11 | 17:35

TomTom uruchamia specjalną edycję TomTom Traffic Index - Paryż

TomTom, specjalista w dziedzinie technologii geolokalizacji, uruchomił specjalną edycję swojego TomTom Traffic Index dla Paryża, który spodziewa się napływu turystów i
IT i technologie Produkty od ręki i profesjonalny doradca, czyli sklepy offline nadal na topie
2024-07-01 | 14:30

Produkty od ręki i profesjonalny doradca, czyli sklepy offline nadal na topie

Klienci wskazują m.in. na możliwość zobaczenia i przetestowania produktu na żywo (44,8% respondentów) oraz porównania różnych urządzeń (36,7%), jako największe zalety
IT i technologie Cropink – Nowe, rewolucyjne narzędzie reklamowe dla marketerów e-commerce
2024-07-01 | 10:00

Cropink – Nowe, rewolucyjne narzędzie reklamowe dla marketerów e-commerce

Feedink - dostawca technologii specjalizujący się w rozwiązaniach dla e-commerce, wprowadził do oferty Cropink – innowacyjne narzędzie reklamowe, które ma na celu

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

Inwestycje

Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.