Jak modyfikacja słownictwa wpływa na postrzeganie zdrowia psychicznego
Język jako narzędzie zmiany. Jak modyfikacja słownictwa wpływa na postrzeganie zdrowia psychicznego
Fundacja Wielogłosu zainicjowała kampanię społeczną #KosmetykiSpołecznegoWpływu, realizowaną w ramach projektu „Piękni i empatyczni”, aby zwrócić uwagę na siłę języka w kształtowaniu społecznych postaw wobec zdrowia psychicznego. W ramach działań instytucja kontaktuje się z 200 polskimi parlamentarzystami, by podkreślić znaczenie odpowiedzialnego języka w debacie publicznej. Kosmetyki Społecznego Wpływu – takie jak hydrolat na raniące przekonania czy serum aktywujące empatię – to symboliczna próba zmiany narracji, której celem jest obalenie szkodliwych stereotypów i promocja życzliwości.
Język to potężne narzędzie – może być zarówno budulcem mostów zrozumienia, jak i destruktorem społecznych więzi. Słowa takie jak „wariat” czy „psychol” tworzą mur pomiędzy osobami zdrowymi a tymi, które doświadczają problemów psychicznych. Język kształtuje nasze myślenie i postawy wobec innych ludzi, a zmiana słownictwa może mieć realny wpływ na społeczne postrzeganie zdrowia psychicznego. Każdy z nas ma możliwość przyczynienia się do tej zmiany, zaczynając od siebie.
Jak język kształtuje rzeczywistość
„Język, którego używają media oraz osoby opiniotwórcze, takie jak politycy, dziennikarze czy choćby influencerzy, ma ogromne znaczenie w kształtowaniu społecznych postaw wobec zdrowia psychicznego. Słowa mają moc zarówno wspierania, jak i krzywdzenia. Negatywne, stygmatyzujące określenia, używane w debacie publicznej, mogą prowadzić do wykluczenia osób doświadczających kryzysów psychicznych, potęgując ich poczucie wstydu i izolacji. Z kolei inkluzywny i wspierający język nie tylko buduje mosty zrozumienia, ale także motywuje do poszukiwania pomocy i sprzyja zdrowieniu. Musimy sobie uświadomić, że wypowiedzi osób publicznych kształtują normy społeczne – dlatego odpowiedzialne podejście do języka może znacząco przyczynić się do obniżenia stygmatyzacji i wzmacniania solidarności społecznej. To szczególnie ważne w kontekście zdrowia psychicznego, ponieważ problemy w tej sferze mogą nieoczekiwanie spotkać każdego z nas lub naszych bliskich” – podkreśla Martyna Jarząb, prezes zarządu Fundacji Wielogłosu.
Język to nie tylko narzędzie komunikacji – jest także lustrem naszych przekonań. Słowa, które wybieramy, wpływają na to, jak myślimy i postrzegamy innych. Negatywne określenia, takie jak „wariat” czy „schizol”, nieświadomie budują skojarzenia, które prowadzą do uprzedzeń oraz braku zrozumienia dla osób w kryzysie psychicznym. W efekcie, osoby doświadczające problemów psychicznych są jeszcze bardziej izolowane i stygmatyzowane. Zamiast tego, pozytywna narracja może stworzyć przestrzeń do zrozumienia i akceptacji – na przykład mówienie o „osobach z doświadczeniem kryzysu psychicznego” w miejsce stygmatyzujących określeń.
Dlaczego warto zmienić słownictwo
Zmiana języka na inkluzywny i wspierający ma realną moc przełamywania barier oraz budowania zrozumienia. Słowa, które wybieramy, mają wpływ na sposób, w jaki traktujemy innych oraz na to, jak sami czujemy się w społeczeństwie. Język inkluzywny pozwala na stworzenie przestrzeni, w której każdy czuje się zrozumiany i akceptowany. Efekty społeczne mogą być wymierne – zmniejszenie poziomu stygmatyzacji, większe wsparcie dla osób w kryzysie psychicznym, a także większa otwartość na rozmowy dotyczące zdrowia psychicznego. Odpowiedni język to pierwszy krok do budowania wspólnoty opartej na wzajemnym wsparciu.
Kampania społeczna i jej wpływ na język
Badania opinii publicznej, które latem 2024 roku zrealizowała Fundacja Wielogłosu, pokazały, że 75% Polaków używa słów takich jak „schizol”, „psychol”, „świr” czy „wariat” w odniesieniu do osób z doświadczeniem kryzysu psychicznego. Tyle samo osób ma świadomość, że takie słowa ranią, stygmatyzują i mają pejoratywny wydźwięk.
„W ramach kampanii społecznej Fundacja Wielogłosu skontaktuje się z 200 polskimi parlamentarzystami, by zwrócić ich uwagę na język wykorzystywany w debacie publicznej. Celem jest uświadomienie osobom decyzyjnym, jak istotne jest świadome stosowanie słownictwa wspierającego, które może przeciwdziałać stygmatyzacji i wykluczeniu. To zmiana, która zaczyna się od każdego z nas” – mówi prezes zarządu Fundacji Wielogłosu. Kampania podkreśla także rolę Asystentów Zdrowienia – osób, które same przeszły przez kryzys psychiczny i teraz pomagają innym. Ich wsparcie ma ogromne znaczenie w procesie zdrowienia, a zmiana języka przyczynia się do nadania tym rolom właściwej wagi i uznania.
Kosmetyki Społecznego Wpływu to seria produktów z przesłaniem, które wpływają zarówno na piękno zewnętrzne, jak i na to, co nosimy w środku. W ich skład wchodzą: hydrolat na raniące przekonania – wspomagający oczyszczanie się z toksycznych myśli; serum aktywujące empatię – mające na celu pobudzanie współczucia i otwartości na innych; krem wzmacniający życzliwość – który odżywia życzliwość zarówno wobec siebie, jak i innych; oraz płyn do demakijażu stereotypów – mający pomóc w zmywaniu z nas warstw uprzedzeń i zniekształconych przekonań. Kosmetyki te mają przypominać, że słowa ranią, uprzedzenia hamują rozwój, a stereotypy zniekształcają rzeczywistość. Kosmetyki te są dostępne bezpłatnie na stronie internetowej wewnątrz.pl, ponieważ życzliwość i empatia nie mają ceny.
Kryzys psychiczny jest demokratyczny
Kampania #KosmetykiSpołecznegoWpływu, która jest realizowana w ramach projektu „Piękni i empatyczni”, to kolejna ważna inicjatywa, mająca na celu destygmatyzację i zmianę odbioru osób doświadczających kryzysu psychicznego. Została dofinansowana ze środków PFRON w ramach konkursu „Możemy więcej”. Jej działania mają pomóc społeczeństwu zrozumieć, że załamanie emocjonalne może dotknąć każdego – bez względu na wiek, płeć, wykształcenie czy światopogląd. Kryzys psychiczny jest demokratyczny i wymaga empatii oraz zrozumienia, niezależnie od tego, kogo dotyczy.
Każdy z nas może zacząć od siebie, reflektując nad codziennym słownictwem i świadomie wybierając takie słowa, które wspierają, a nie ranią. To mała zmiana, ale jednocześnie ogromny krok ku szerszej transformacji, w której zdrowie psychiczne przestaje być tematem tabu, a staje się częścią wspólnej troski o dobrostan całego społeczeństwa.
Kampania społeczna „Piękni i empatyczni” - destygmatyzacja oraz zmiana odbioru osób z niepełnosprawnością psychiczną - została dofinansowana ze środków PFRON w ramach konkursu „Możemy więcej”.
Szybkie tempo życia a zdrowe odżywianie – czy da się to pogodzić?
Życzliwość - to, co warto, nie zawsze się opłaca
Duża część Polaków chce spędzać święta poza domem.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.
Edukacja
Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem
Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.
Media
Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy
Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.