Kuchnia w dobie kwarantanny. Dlaczego Polacy kupują makaron i ser żółty?
Wysoko przetworzone produkty z dużą ilością konserwantów, produkty mączne o długim terminie ważności, słodycze – to, co dziś ląduje w sklepowym koszyku w dobie społecznej kwarantanny, może okazać się obarczone zdrowotnymi konsekwencjami. – Blisko 95 proc. naszych nawyków jest automatycznych – tłumaczy Mikołaj Choroszyński, psychodietetyk. – Jeśli od kilku tygodni siedzimy w domu, jest pewne, że część z nich wejdzie nam w krew. Tylko od nas zależy, czy będą to nawyki prozdrowotne.
Zagrożenie zakażeniem wirusem COVID-19 i towarzyszące obecnej sytuacji regulacje prawne radykalnie zmieniły styl życia większości Polaków, znajdując odbicie również w ich decyzjach zakupowych. Klienci chętniej sięgają po produkty wysoko przetworzone i o dużej zawartości konserwantów. – Zamiast piersi drobiowej w koszyku lądują parówki, zamiast twarogu – paczkowany ser żółty czy słodzony jogurt owocowy, zamiast pełnoziarnistej kaszy – makaron pszenny czy foliowany chleb o dużej zawartości soli – wylicza Choroszyński. Ekspert zwraca również uwagę na produkty, po które sięga się w celu modelowania samopoczucia. Stres, spadek nastroju czy pogłębienie stanów depresyjnych, czyli skutki uboczne obecnej sytuacji, wyraźnie sprzyjają temu, aby na stoły częściej trafiały potrawy zbiorczo określane jako comfort food. To jedzenie, które ma dawać przyjemność i poprawiać humor. Do tej grupy zaliczymy m.in.: słodycze, chipsy, pizzę, ser żółty, burgery, majonez, bekon czy makarony z sosami. Wspólnym mianownikiem tych produktów najczęściej jest wysoki stopień przetworzenia czy połączenie cukru, tłuszczu oraz soli – stymulujące dla mózgu i, zgodnie z założeniem, przynoszące chwilowe ukojenie.
– Polączenie cukrów, tłuszczy i soli powoduje niezwykłą kaskadę reakcji chemicznych w mózgu. Wyzwala dopaminę i serotoninę, co przekłada się na odczuwanie przyjemności. W produktach nabiałowych, np. w serze żółtym, znajdziemy m.in. kazomorfiny, czyli substancje o podobnym działaniu na układ nerwowy co heroina czy morfina. Mleko krowie zawiera je naturalnie, aby zachęcić cielaka do picia. W serze żółtym będą one kilkukrotnie mocniej zagęszczone. To m.in. dlatego jest nieodłącznym elementem produktów typu fast food – tłumaczy Mikołaj Choroszyński.
Równie niebezpieczne i uzależniające są słodycze. Podczas gdy ilość spożywanego cukru powinna oscylować w granicach 10 proc. dziennej kaloryczności diety, spożywamy go kilkukrotnie więcej, nie zawsze dzięki produktom kojarzonym ze smakiem słodkim. Cukier znajdziemy nie tylko w słodyczach, słodkich napojach czy jogurtach owocowych, ale też m.in. w przetworach mięsnych, produktach instant, gotowych sosach, ketchupie, musztardzie czy kukurydzianych płatkach śniadaniowych. Cukry proste nie zawierają kluczowego dla organizmu błonnika, który zapewnia prawidłową pracę jelit, ale też mózgu i innych narządów. Szczególnie niebezpieczna jest fruktoza, która szybko przenika przez barierę jelitową, omijając szlak insulinowy i bezpośrednio uderzają w wątrobę, powodując jej stłuszczenie. To nieuchronna droga do zespołu metabolicznego, bezpośrednio wpływającego na długość i jakość życia. W historycznych już badaniach zwierzęta częściej wybierały wodę z dodatkiem syropu glukozowo-fruktozowego niż tę z kokainą czy amfetaminą, co wyjaśniły badania rezonansu, gdzie mózg okazał się być bardziej pobudzony właśnie podczas konsumpcji cukrów prostych. Nieodłącznym elementem uzależnienia od słodyczy i cukru jest również kontekst, w którym sięgamy po czekoladę czy ciastka.
– Wiele zależy od naszej historii i tego, gdzie się wychowaliśmy, a zarazem co wyzwala w nas uczucie komfortu i przyjemności. Czy może rodzice nagradzali nas słodyczami, kiedy posprzątaliśmy w pokoju lub byliśmy grzeczni, więc dziś silnie wiążemy ten produkt z odczuwaniem satysfakcji? Jeżeli produkt spożywczy jest zakotwiczony w emocjach, będzie w nas wyzwalał reakcję pozytywną. Dlatego dziś automatycznie sięgamy po niego wtedy, kiedy czujemy się zestresowani czy smutni – wyjaśnia ekspert.
Analogiczna reakcja behawioralna może też dotyczyć alkoholu, który dla wielu jest prostym sposobem na poprawę samopoczucia. Stres, ograniczona ilość kontaktów społecznych, jak również rezygnacja z dotychczasowego kontekstu towarzyskiego jego spożycia, może popychać osoby, które poznały mechanizm poprawiania nastroju alkoholu, w kierunku jego większej konsumpcji. – To krótkowzroczne – komentuje ekspert. – Po wytrzeźwieniu stany depresyjne mogą się jeszcze dodatkowo pogłębić. Zaburza się także sen, który jest niezwykle istotny do zachowania dobrego samopoczucia. Adaptacja picia alkoholu w domu jako próba zastąpienia okazjonalnego wyjścia ze znajomymi do restauracji czy pubu, niesie ryzyko uzależnienia.
– Zdaniem naukowców blisko 95 proc. naszych zachowań jest automatycznych. Szybko adaptujemy się do nowych sytuacji, co jest nam potrzebne, aby nie obciążać się każdą wykonywaną czynnością. Jeśli od kilku tygodni siedzimy w domu, jest pewne, że część z nich wejdzie nam w krew. Tylko od nas zależy, czy będą to nawyki prozdrowotne – podsumowuje Mikołaj Choroszyński.

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta

Jak zadowolić Zetkę w pracy? Pokolenie Z i jego oczekiwania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Muzyka

Marta Wiśniewska: Konkurs Eurowizji jest odrobinę polityczny i tam są różne dziwne sytuacje. Mam jednak nadzieję, że Justyna Steczkowska rozwali system
Wokalistka zapewnia, że mocno kibicuje Justynie Steczkowskiej w drodze po zwycięstwo w 69. Konkursie Piosenki Eurowizji w Szwajcarii. I choć te zmagania mają drugie dno i nie zawsze liczą się tylko umiejętności wokalne reprezentantów poszczególnych krajów, to Marta Wiśniewska wierzy, że talent i potencjał polskiej gwiazdy będą ponad wszelkimi podziałami. Tancerka zaznacza też, że ona sama nie wzięłaby udziału w tym konkursie.
Konsument
Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o zmianę w polityce nikotynowej. Powinna lepiej chronić dzieci i młodzież

Wprowadzanie kolejnych zakazów w ustawie tytoniowej nie przyniesie spodziewanego rezultatu – oceniają lekarze i terapeuci pracujący z osobami uzależnionymi. Według nich należy osobno rozpisać działania rozwiązujące problem na poziomie osób dorosłych, które już palą, i te, które będą nakierowane na ochronę dzieci i młodzieży przed dostępem do wyrobów nikotynowych. Stowarzyszenie Jump93 wraz z przedstawicielami środowisk psychiatrycznych i zdrowia publicznego zaapelowało o systemowe podejście do polityki nikotynowej, z uwzględnieniem potencjału strategii redukcji szkód.
Prawo
Rząd planuje dalsze zmiany w opiece wczesnodziecięcej. Ma to pomóc odwrócić negatywne trendy demograficzne

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prowadzi prekonsultacje dotyczące dalszych etapów reformy opieki wczesnodziecięcej i podkreśla, że jest to jedno z kluczowych zadań podjętych przez resort. Ma to pomóc w zatrzymaniu negatywnych trendów demograficznych. W 2024 roku w Polsce urodziło się 252 tys. dzieci, czyli o ponad 20 tys. mniej niż w poprzednim roku i najmniej w całym okresie powojennym.