Poezja i jej mroczne strony w piosenkach
Agencja Face it!
Bagatela 10 lok. 31
00-585 Warszawa
j.gniadzik|agencjafaceit.pl| |j.gniadzik|agencjafaceit.pl
+48 510 189 848
https://agencjafaceit.pl/
Kiedy powstało twoje zamiłowanie do rapu i dlaczego właśnie ten gatunek muzyczny?
Zamiłowanie do rapu powstało w latach dziecięcych. Może nie było to zamiłowanie, a po prostu słuchanie pojedynczych kawałków, zaczynając od Liroya, którego wtedy słuchał chyba każdy, kończąc na Pei, który towarzyszy mi do dzisiaj. Mój pierwszy tekst powstał w 2013 r., ale później wylądował w koszu. Później dopiero zaczęliśmy tworzyć od nowa i dzisiaj przybrało to zupełnie inny nurt.
Jak rozwijał się polski rap i kim inspirują się młodzi polscy muzycy?
Najpierw były czasy klasyki mocnego rapu. Później rap nie był już czymś niszowym, a stał się komercyjnym gatunkiem muzycznym. Teraz myślę, że to wszystko się uwstecznia i zmierza w złym kierunku. Za 3, może 4 lata to minie i wrócimy do właściwego rapu, do takiego, jaki wg mnie być powinien, takiego, na jakim się wychowałem. Bo to, co teraz słyszymy, to nie jest rap, przynajmniej dla większości.
Czy klasyczny rap jest dla każdego?
Oczywiście. Taki rap najczęściej opowiada historie życiowe, które przecież dotykają każdego z nas. Nie ma więc znaczenia, w jakim jesteśmy wieku. Wiem, że rap często przypisywany jest do osób z gimnazjum, czasami ze szkoły podstawowej czy liceum i na tym się kończy ten etap. Osobiście znam osoby po 40, 50 roku życia, które słuchają starych kawałków Trzeciego Wymiaru.
Wydałeś płytę demo. Który z utworów jest tobie najbliższy?
Jeżeli miałbym być sentymentalny, to byłaby to "Pamiętna chwila". Jest to pierwszy utwór, po którym nastąpił przestój nietworzenia niczego. Jeśli natomiast chodzi o moją koncepcję, to "Carrie". To opowiadanie o egzorcyźmie. Nie było to łatwe w tworzeniu, była to inna historia, z którą chciałem się spróbować i wydaje mi się, że wyszło mi to dobrze. Jest to bliski mi gatunek, więc ten kawałek to mój numer 1.
Okładka jest dość mroczna i prezentuje opuszczoną dziewczynę wśród huśtawek. Czemu wybrałeś akurat taką okładkę?
Dziecko, zwłaszcza w takich warunkach, może się kojarzyć z czymś złym, smutnym, jakby miało być skrzywdzone, samotne, ale z drugiej strony z czymś mrocznym, bo dziecko samo w lesie z misiem. Może też charakteryzować coś innego, jakiś świat metafizyki, więc jest to po prostu połączenie. Dlatego wybrałem dziecko, niby zagubione, ale także mroczne.
W czym Dawid Frei czuje się jak ryba w wodzie? W pisaniu tekstów, czy w rapowaniu?
Pisanie tekstów jest numerem 1.
Kto jest dla ciebie największą inspiracją muzyczną i dlaczego właśnie ta osoba?
Nie miałem nigdy takiej inspiracji, takiego numeru 1. Towarzyszył mi przez lata Peja, ale teraz numerem 1, którego słucham, jest dla mnie Miuosh. Dla mnie to osoba, która wybiegła gdzieś w inną epokę, jeżeli chodzi o tworzenie. To dla mnie niepodważalny numer 1. Jest Miuosh, długo nic i dopiero cała reszta.
Czy nagrywasz kolejne utwory? Jeśli tak, to o czym będą one mówiły?
Tak, nagrywam. Jeden utwór w typie Halloween, Mondo. Jest to gatunek filmu, żywe relacje z gwałtów, z morderstw. Pod taki gatunek właśnie był tworzony ten utwór. I oczywiście dokończenie Ghostland, który jest przełożeniem filmu na papier i zamknięciem go w 4 minutach. Oprócz tego jest jeszcze jeden kawałek, który dopiero zaczyna być tworzony. Mam jednak za mało informacji na jego temat, żeby móc się podzielić.
Czy uważasz, że klasyczny rap, jaki jest na twojej płycie, sprawdzi się idealnie w jesienne, długie wieczory?
Myślę, że może się sprawdzić we wszystkie wieczory. To zależy od naszego nastroju, od naszego nastawienia w danym dniu. Pewnie każdy z nas ma w swojej biblioteczce zupełnie różniące się od siebie gatunki muzyczne – od może nawet ciężkiego metalu do delikatnych biesiad.
Czego muzyk Dawid Frei może życzyć odbiorcom?
Zawsze powtarzam, że życzę każdemu tego, czego on sam sobie życzy. Życzę, żeby każdy był wytrwały w spełnianiu swoich marzeń. I nawet jeśli coś się nie uda, to żeby nie musieć mówić sobie na stare lata, że się nie spróbowało.
Więcej o twórczości Dawida Frei znajdziemy na:
http://davran.com.pl/
Koncert z cyklu Jazz.PL w radiowej Dwójce zagra kwintet Blu/Bry
Technics na Audio Video Show 2024
Giełda winyli w Plejadzie! Każdy meloman znajdzie coś dla siebie!
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Tomasz Tylicki: W programach na żywo jak „Pytanie na śniadanie” niezbędna jest swoboda. Jeżeli scenariusz za dużo by nam narzucał, to byłoby sztywno
Gospodarz „Pytania na śniadanie” przyznaje, że niezwykle ważne jest dla niego tworzenie w studiu odpowiedniej atmosfery, co w efekcie przekłada się na wrażenia widzów. Kiedy bowiem prowadzący czują się swobodnie i komfortowo, to wzrasta jakość programu, a ci, którzy zasiadają przed telewizorami, nie mają powodu, by zmienić kanał na inny. Dlatego też Tomasz Tylicki czasem pozwala sobie na drobne odstępstwa od scenariusza i swoim niestandardowym zachowaniem zaskarbia sobie sympatię oglądających.
Problemy społeczne
W Polsce rodzi się najmniej dzieci w historii pomiarów. Duże znaczenie mają różnice w wykształceniu kobiet i mężczyzn oraz rynek pracy
Przez pierwsze trzy kwartały 2024 roku w Polsce urodziło się 192 tys. dzieci. To najmniej od zakończenia drugiej wojny światowej. Wskaźnik dzietności spadł do dramatycznie niskiego poziomu, a coraz mniej osób decyduje się na powiększenie rodziny. Wiele barier dotyczy kwestii finansowych. To m.in. trudna sytuacja mieszkaniowa, warunki na rynku pracy, np. zatrudnianie młodych dorosłych na czas określony, ale też różnice w wykształceniu kobiet i mężczyzn.
Film
Cezary Pazura: Jeżeli robię żart podczas kręcenia komedii i nikt na planie się nie śmieje, to trzeba go zmienić. Pierwsze wrażenie ekipy mówi mi najwięcej
Aktor wskazuje na dwa różne podejścia do produkcji komedii. Z jednej strony istnieje bowiem przekonanie, że dobra zabawa podczas kręcenia filmu nie gwarantuje jego końcowego sukcesu, on sam woli jednak postrzegać ekipę jako swoich pierwszych widzów i recenzentów. Cezary Pazura zaznacza też, że struktura komedii jest niezwykle delikatna. Nie chodzi w niej bowiem tylko o sam żart, ale także o zgodność wszystkich elementów – od tempa wypowiedzi, przez emocje na ekranie, po reakcje widowni.