Toyota GR Supra z dachem targa
Toyota Supra Sport Top to nowy eksperyment, w którym Toyota sprawdza, co jeszcze da się wycisnąć z jej sportowego coupe. Tym razem amerykański oddział marki stworzył koncepcyjne auto z nadwoziem targa, który nawiązuje do klasycznych modeli Supry trzeciej i czwartej generacji ze zdejmowanym dachem. Auto zostało zaprezentowane w ostatnich dniach, choć powstało z myślą o targach SEMA 2020, które z powodu pandemii zostały przeniesione do sieci.
Supra z otwartym dachem
Pozornie prosty zabieg usunięcia części dachu sportowego coupe wymagał od projektantów Toyoty znaczących ingerencji w strukturę GR Supry. Duże partie ramy zostały dodatkowo wzmocnione, by utrzymać wysoką sztywność nadwozia. Zdejmowany dach składa się z dwóch paneli z kompozytu, wydrukowanych w technologii 3D, które mieszczą się w bagażniku auta. GR Supra w wersji Sport Top zyskała także nowy pakiet aerodynamiczny, w tym przedni spojler, potężny tylny dyfuzor z podwójną końcówką wydechu umieszczoną w jego centrum oraz tylny spojler swoim kształtem nawiązujący do Supry MK4, znanej z kinowego klasyka „Szybcy i wściekli”.
Długa tradycja sportowych Toyot z otwartym dachem
GR Supra piątej generacji w wersji targa mocno nawiązuje do poprzednich modeli Supry z otwartym dachem – MK3 z lat 80. i produkowanej w latach 90. Supry MK4, która zeszła ze sceny w 2002 roku. Nadwozie targa pojawiło się także w historii Celiki i MR2. Wśród innych modeli Toyoty z otwartym dachem warto pamiętać o roadsterze MR2 Spyder, czyli trzeciej generacji modelu, oraz o spokrewnionym z małą Starlet kabriolecie Toyota Paseo Convertible. Fani GT86 na pewno pamiętają koncepcyjny model Toyota FT-86 Open pokazany po raz pierwszy na targach w Genewie w 2013 roku.
Szczególne miejsce w historii Toyoty ma model 2000GT. Na rynku był dostępny wyłącznie jako coupe, ale kilka egzemplarzy przerobiono na kabriolet specjalnie dla Seana Connery’ego występującego w roli Jamesa Bonda w filmie „Żyje się tylko dwa razy”.
Toyota GR Supra – klasyczna sportowa konstrukcja
GR Supra nie powstałaby, gdyby nie zamiłowanie Akio Toyody do sportowych samochodów. Prezydent Toyoty sam jest kierowcą rajdowym i wyścigowym i osobiście dopilnował, żeby słynna Supra, której czwarta generacja opuściła rynek w 2002 roku, powróciła do salonów w nowej postaci. Podstawowa konstrukcja samochodu powstała we współpracy z BMW, ale w największym stopniu o jej charakterze zdecydowali fachowcy wyczynowego zespołu Toyota Gazoo Racing, który reprezentuje markę w największych imprezach sportowych, takich jak WRC, Rajd Dakar czy wyścig Le Mans 24h. To oni zadbali o to, by do GR Supry trafiły najnowsze rozwiązania wypracowane w motorsporcie.
GR Supra 5. generacji została pokazana po raz pierwszy w 2018 roku na Goodwood Festival of Speed, a jej sprzedaż rozpoczęła się w 2019 roku. Auto otrzymało nadwozie o idealnym rozkładzie masy między przodem a tyłem w proporcji 50:50. Jego środek ciężkości jest położony niżej niż w coupe Toyota GT86, konstrukcja jest sztywniejsza niż nadwozie supersamochodu Lexus LFA. Twórcy nowej GR Supry zastosowali klasyczny układ silnika z przodu i napędu na tył, znany z wielu sportowych Toyot, w tym z GT86 i poprzednich generacji Supry. Klasyczny, choć nowy jest także rzędowy 6-cylindrowy silnik benzynowy z turbiną – takie same parametry miał słynny silnik 2JZ z Supry 4. generacji. Jednostka o pojemności 3,0 l, mocy 340 KM i 500 Nm momentu obrotowego rozpędza GR Suprę do setki w 4,3 s. W 2020 roku dołączył do niego 2-litrowy, czterocylindrowy silnik turbo o mocy 258 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego, z którym coupe osiąga setkę w 5,2 s.
Czy Aleksander Siczek zabierze nas ze sobą?
Lubert/Strzelba z pełną energii i mocnych gitarowych brzmień "Pustką"
Koncert „Muzyka na księżycową nutę”
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Gwiazdy
Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć
Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.
Gwiazdy
Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia
Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.
Gwiazdy
Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać
Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.