Najstarszy jarmark z żywnością w stolicy. Odbywa się od 16 lat
Jeszcze do soboty 23 września w Blue City trwa Jarmark Produktów Regionalnych. Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że spodziewać można się tu wyłącznie oscypków z Podkarpacia czy kartaczy z Podlasia (choć i tych nie zabraknie). Na Jarmarku spróbujemy bowiem także produktów z Węgier czy Azerbejdżanu.
Coś na ząb znajdą tu tradycjonaliści sięgający po smaki znane i lubiane - jak np. węgierskie salami - mroczny obiekt pożądania każdego szanującego się mięsożercy. Nie zabraknie oczywiście i produktów dla odkrywców - od azerskich oliwek z grilla aż po biłgorajski pieróg.
Jarmark Produktów Regionalnych w Blue City odbywa się już od ponad 16 lat, co czyni go najstarszą tego typu inicjatywą w stolicy. Przetwory wykonywane wedle tradycyjnych receptur i ekologiczne kozie sery można tu było kupić na długo zanim było to modne.
Dziś siłą Jarmarku jest fakt, że wielu produktów nie da się dostać nigdzie indziej, bo i część wystawców ceni sobie spokojne życie na wsi - pieką, wędzą, marynują, ale nie reklamują swoich produktów.
Podczas wrześniowej edycji Jarmarku Produktów Regionalnych w Blue City spotkać będzie można między innymi pana Jerzego ze Śliwna - nagradzanego mistrza wędzenia mięs. Na jego stoisku będzie można kupić jednak nie tylko szynki i kiełbasy, ale także własnoręcznie robione przez niego kiszonki - kapustę i ogórki.
Kto mięs nie jada, powinien szukać stoiska pana Patrycjusza, który wędzi ryby złowione w jeziorze Żywieckim. Chętnie opowie różnicach w smaku poszczególnych ryb, jako że do wędzenia używa różnych rodzajów drewna - od tego z drzew owocowych, przez dym olchowy aż po bukowy.
Do stałych bywalców Jarmarku w Blue City należy pani Violetta prowadząca pod Warszawą piekarnię Gzik - świetnie znaną mieszkańcom Sochaczewa. Jej słodkie wypieki jak pączki i sernik były nagradzane w prestiżowych konkursach, dodatkowo piekarnia posiada certyfikaty ekologiczności produktów. Gzik to jednak nie tylko specjaliści od chlebów żytnich, ale też niemal 80 lat rodzinnej tradycji, a co za tym idzie fach i receptury przekazywane z pokolenia na pokolenie.
To zaledwie kilkoro spośród niemal 20 wystawców, których jeszcze w piątek i sobotę będzie można spotkać w Blue City i uzupełnić domowe zapasy. Każde stoisko to opowieść o pasji i jakości, a także o umiejętnościach ginących w dobie fabrycznej produkcji żywności.

Polacy mylą piwo alkoholowe i bezalkoholowe - połowa z nich chce zakazu reklamy dla obu wariantów

Wzrasta rynek świeżej żywności online – w Markecie Świeżości DPD już ponad 70 partnerów

Międzynarodowy Dzień Szczęścia i tiramisu – przypadek czy przeznaczenie?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Bryska: W Sopocie nigdy nie odmawiam sobie przyjemności zjedzenia gofra. Cena nie gra roli
Wokalistka zapewnia, że nieco wyższe ceny w kawiarniach, restauracjach czy nawet w zwykłych budkach z przysmakami tuż przy plaży nie zniechęcają jej do wypoczynku nad Bałtykiem, bo po prostu lubi tam bywać. Często wraca do Sopotu, chociażby po to, żeby zjeść pysznego gofra z syropem karmelowym. Na ten przysmak Bryska nie żałuje pieniędzy. Jej zdaniem nieco wyższe ceny w lokalach gastronomicznych w sezonie letnim są jak najbardziej uzasadnione, bo przecież dla właścicieli takich punktów, to jedyna okazja żeby zarobić.
Polityka
Lekarz: Karol Nawrocki zapewne sporo papierosów w swoim życiu wypalił. Stwierdził, że w kampanii lepiej będzie je zastąpić woreczkami nikotynowymi

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki podczas ostatniej debaty w TVP wykonał nietypowy gest, wsuwając do ust saszetkę, co wywołało dyskusję na temat alternatywnych produktów nikotynowych. Były wiceminister zdrowia przypomina, że stosowanie takich woreczków to jedna z metod walki z uzależnieniem od palenia tytoniu, wpisująca się w strategię redukcji szkód, a przykład osoby publicznej może podnieść świadomość społeczną na ten temat. Jednocześnie lekarz zwraca uwagę, że tego typu produkty przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych. Reguluje to przyjęta w maju nowelizacja ustawy tytoniowej.
Zdrowie
Coraz więcej alergików korzysta z immunoterapii podjęzykowej. Nie jest ona dostępna dla najmłodszych pacjentów

Immunoterapia alergenowa, polegająca na 3-5-letnim podawaniu preparatu zawierającego alergeny, jest jedyną uznaną i skuteczną metodą przyczynowego leczenia alergii. Jej zastosowanie w najmłodszym wieku pozwala uchronić pacjenta przed rozwojem poważniejszych chorób o podłożu alergicznym, takich jak astma oskrzelowa. W Polsce refundowane są głównie immunoterapie podawane podskórnie, jednak w ostatnich latach coraz popularniejsza staje się postać podjęzykowa. Doustna forma jest refundowana tylko u dzieci i młodzieży w wieku 12–18 lat oraz dla dorosłych w odczulaniu na roztocza kurzu domowego. Alergolodzy i organizacje pacjenckie apelują o rozszerzenie wskazań o inne alergeny wiatropylne i refundację preparatów od szóstego roku życia.