Prezbiopia – czy to już?
Wyciągasz rękę na całą długość, a tekst wciąż jest niewyraźny? Czujesz, że łatwo męczy ci się wzrok? Powinieneś więc udać się do optometrysty lub okulisty. Zapewne otrzymasz diagnozę – prezbiopia (starczowzroczność), która brzmi jak wyrok. Zaczynasz zastanawiać się, jak bardzo ta wada wpłynie na twój styl życia, czy będziesz musiał ograniczyć swoje aktywności… Czy należy bać się tej wady? Jakie rozwiązania oferuje obecnie optometria i okulistyka? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie poniżej.
Prezbiopia jest wadą postępującą, która prędzej czy później dotknie każdego, niezależnie od tego, czy wcześniej zmagał się krótkowzrocznością, nadwzrocznością czy nigdy nie skarżył się na zaburzenia widzenia. Przyjęło się, że granicą, od której występuje starczowzroczność, jest czterdziesty rok życia.
– Prezbiopia może nam się zdarzyć przed czterdziestką – nie dzieje się to często, ale spotkałam takie przypadki. Szczególnie w obecnej sytuacji, pracy zdalnej. Osoby w okolicy 40 roku życia mogą już za 2, 3 lata odczuć problemy z widzeniem bliży. Jest to związane z fizjologią układu wzrokowego. Czterdzieści lat to jest granica statystyczna. Niektórzy odczuwają pierwsze zmiany w wieku 42 lat, a nawet 38 lat, inni w wieku 62 lat. To wszystko zależy od tego, jaki mamy rodzaj pracy, czy dużo czasu spędzamy przed ekranem komputera, czy mamy pracę biurową czy większość dnia spędzamy na zewnątrz – podsumowała Iga Koprowska, optometrystka.
Za krótka ręka
Jeśli zaczynamy odczuwać dyskomfort podczas wykonywania codziennych czynności związanych z bliżą, takich jak czytanie, praca przy komputerze, malowanie się czy golenie, to najwyższy czas, aby umówić się na wizytę do optometrysty lub okulisty. Niestety, nie ma co liczyć na to, że samo przejdzie, nawet jeżeli zmienimy nasze dotychczasowe nawyki. Nie przejdzie, a będzie gorzej. Wzrok ulega pogorszeniu na skutek osłabiającej się zdolności akomodacji oraz zesztywnienia naturalnej soczewki oka i jest to proces nieodwracalny.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Jak nasze oczy sygnalizują nam, że zaczęło się dziać coś złego? Pierwszy objaw to oczywiście kłopoty z czytaniem tekstów pisanych drobnym drukiem, które musimy od siebie oddalać – to właśnie wtedy możemy zaobserwować tzw. „problem za krótkiej ręki". Jeśli po dniu pracy odczuwamy zmęczenie wzroku, ból głowy, problemy ze skupieniem, łzawienie, to też powinniśmy zbadać, czy nie są to pierwsze sygnały prezbiopii i udać się do specjalisty. Musimy również pamiętać, że na kondycję naszych oczu ma wpływ dieta, tryb życia, stosowanie różnych leków czy choroby, takie jak na przykład cukrzyca.
Nie wiemy, że mamy problem
Prezbiopia to problem powszechny, ale świadomość jego występowania jest nadal bardzo niska. Dotyczy całego starzejącego się społeczeństwa – dosięgnie każdego, po przekroczeniu pewnego wieku. Pomimo występowania objawów niewiele osób decyduje się na wizytę u specjalisty. Jest to duży błąd, ponieważ brak odpowiednich okularów korekcyjnych może skutecznie utrudniać nam życie. Z czego to wynika? Z nieświadomości problemu, przekonania, że tak po prostu ma być, z obaw przed wizytą u okulisty. Nie wiemy, jak wygląda badanie, czy nie jest czasochłonne, czy nie narazi nas na jakiś dyskomfort. Zniechęcają nas odległe terminy wizyt.
W naszym społeczeństwie powszechna jest też niewiedza na temat zawodu optometrysty, a przecież gabinety tych specjalistów można spotkać w wielu salonach optycznych. Optometrysta wykona pomiary parametrów naszego układu wzrokowego i – jeśli będzie taka konieczność – dobierze nam odpowiednie okulary, poprowadzi trening wzrokowy, ewentualnie skieruje nas do okulisty.
Korygować, ale jak?
Najlepszym, nieinwazyjnym sposobem korekcji prezbiopii jest dobranie odpowiednich okularów progresywnych. Im bardziej zindywidualizowane są takie okulary, tym większy będziemy mieć komfort użytkowania. Żeby optometrysta mógł dobrać nam jak najlepsze szkła, musimy dokładnie opowiedzieć mu o naszych codziennych nawykach i zwyczajach. Choć może to nam wydać się dziwne, to dla optometrysty informacja o tym, czy lubimy szydełkować, czy też wolimy spędzać aktywnie czas na świeżym powietrzu, ma bardzo duże znaczenie. Dzięki takim szczegółom może ustalić jakiej wielkości powinien być obszar do bliży, odległości pośrednich i do dali. Taką indywidualną konfigurację szkieł umożliwiają soczewki o najwyższym zaawansowaniu technologicznym, na przykład Varilux. Są to okulary progresywne, szyte na miarę, spełniające wszystkie potrzeby klienta. Dzięki nim nasze oczy nie będą odczuwać zmęczenia, niezależnie od stylu życia i wykonywanej pracy. A co najważniejsze, zachowana zostanie ostrość wzroku na wszystkie odległości, przez cały dzień.
Suplementacja na nowy rok - kilka ciekawych propozycji
Filary pielęgnacji skóry atopowej
Zimowe kontuzje – jak ich uniknąć? Porady ortopedy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.
Gwiazdy
Damian Janikowski: Charakter wojownika pozwolił mi przejść z zapasów do MMA. Mam zamiar wysoko zajść w Federacji KSW
Były zapaśnik nie ukrywa, że przejście z dyscypliny, w której zdobył brązowy medal olimpijski, do MMA nie było łatwe. Przede wszystkim zaskoczyła go technika walki, w której dozwolonych jest dużo więcej chwytów niż na macie. Udało mu się jednak pokonać kryzys i teraz jest dumny ze swoich sukcesów na nowej płaszczyźnie. Ma nawet ambicje walczyć o najwyższe trofea w KSW. Damian Janikowski zaznacza, że nie boi się wyzwań ani ciężkiej pracy. Nie wyklucza więc, że po zakończeniu kariery sportowej zostanie trenerem albo wróci do wojska.
Sport
Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
Niemal co trzecie polskie dziecko w wieku 7–9 lat ma nieprawidłową masę ciała – alarmują eksperci ochrony zdrowia i wskazują, że będzie to mieć poważne konsekwencje. Rośnie pokolenie osób, które w młodym wieku będą się zmagały z chorobami metabolicznymi, ale też z problemami natury psychicznej. Wciąż brakuje efektywnych działań zapobiegających problemowi i współpracy międzyresortowej na tym polu. Eksperci ostrzegają jednak przed biernym oczekiwaniem na odgórne akcje i zachęcają do zmiany nawyków już na poziomie domu rodzinnego.