Stylowość, elegancja i szyk z Martini na Hubertusie w Stadninie Koni Ferenstein
5 października w malowniczej Stadninie Koni Ferensteinów w Gałkowie odbyło się coroczne święto jeździectwa – Wielki Bieg św. Huberta potocznie zwany Hubertusem. To wyjątkowe wydarzenie, mające swoje korzenie w tradycji historycznych polowań, już od 25 lat przyciąga miłośników jeździectwa z całej Polski, łącząc w sobie elegancję, piękno i bogatą tradycję. Tegoroczna edycja była jeszcze bardziej wyjątkowa, dzięki partnerstwu kultowej marki MARTINI, która dodała wydarzeniu jeszcze większego stylu i klasy. Wśród gości znaleźli się znani influencerzy, tacy jak Jakob Kosel, Łukasz Jemioł czy Antonina Krzykacz.
W otoczeniu malowniczych Mazur, w Puszczy Piskiej, po raz kolejny odbyło się stylowe święto jeździectwa – Bieg Św. Huberta w SK Ferensteinów. Goście mogli po raz kolejny poczuć się niczym uczestnicy wydarzenia Royal Ascot, biorąc udział w pełnej adrenaliny wyprawie prowadzonej przez Karolinę Ferenstein-Kraśko. Wydarzenie kusiło zarówno ze względu na możliwość obserwowania zmagań uczestników, jak i szeregiem wyjątkowo eleganckich atrakcji. Wśród gości, którzy obserwowali to niezwykłe jeździeckie święto, znaleźli się znani celebryci zaprzyjaźnieni z tym wyjątkowym miejscem i ludźmi, którzy je tworzą. Byli to między innymi Jakob Kosel, Łukasz Jemioł czy Antonina Krzykacz.
Zgodnie z tradycją, impreza rozpoczęła się w Stadninie Koni Ferensteinów, gdzie jeźdźcy zaprezentowali siebie ubranych w wyjątkowo eleganckie stylizacje oraz swoje konie. Następnie wyruszli w teren, a w ślad za nimi – goście, którzy pokonali trasę meleksami i wozami. Po dotarciu na główną polanę, można było podziwiać jeźdźców pokonujących terenowe przeszkody (tzw. cross) i oglądać inne pokazy konne, a to wszystko w towarzystwie serwowanych na miejsu koktajli na bazie Martini, między innymi Martini Fiero & Tonic. Droga powrotna uwzględniała niezwykle emocjonującą przeprawę przez rzekę Krutynię i dotarcie do kulminacyjnego punktu dnia, czyli widowiskowego pościgu za lisem – momentu, który co roku przyciąga tłumy widzów.
Partnerstwo marki MARTINI nad Hubertusem w SK Ferensteinów to naturalne połączenie wspólnych wartości i wzbudzania takich samych skojarzeń. Obie marki od lat kojarzą się z klasą, elegancją i ponadczasowym stylem. Dzięki takiemu połączeniu tegoroczne święto jeźdźców było jeszcze bardziej wyjątkowe, a goście mogli „nakarmić” wszystkie zmysły.

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta

Jak zadowolić Zetkę w pracy? Pokolenie Z i jego oczekiwania

Firma eventowa jako partner w organizacji eventów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Żywienie

Sylwia Bomba: Stosuję zasadę żywieniową 80/20. Raz w tygodniu jem z córką kebaba i organizm wybacza mi to
Influencerka przekonuje, że są takie momenty czy okoliczności, kiedy w swoim jadłospisie pozwala sobie na więcej. Jej zdaniem każdy powinien robić sobie taki „oszukany dzień” i spełniać wtedy swoje zachcianki żywieniowe. Oczywiście nie po to, żeby się najeść do syta, ale zaspokoić apetyt chociażby na coś słodkiego. Sylwia Bomba przyznaje, że do jej dietetycznych grzeszków należą: kebab, popcorn i cola.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Gwiazdy
Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.