Emocje wyryte w rzeźbie – unikatowa wystawa prac Artura Szołdry w Sky Tower
Czy rzeźba może pokazywać emocje, ekspresję i relacje między człowiekiem a otaczającym go światem? W dziełach Artura Szołdry tak właśnie się dzieje. Wystawę niezwykłych prac artysty z Ustronia Śląskiego można podziwiać do 31 stycznia br. w Sky Tower.
Artur Szołdra to twórca nietuzinkowy. Nie ukończył żadnych studiów artystycznych, z wykształcenia jest elektronikiem i absolutnym samorodnym talentem rzeźbiarskim. Stworzył świat sztuki, do którego zagląda przez dziurkę od klucza. Jest to element, który często towarzyszy jego drewnianym rzeźbom. Innym regularnie pojawiającym się motywem w jego pracach są ludzkie postacie i twarze o charakterystycznej, odrealnionej ekspresji. Artysta zajmuje się również rzeźbą użytkową (unikatowe autorskie meble), samodzielnie projektuje wyposażenie wnętrz (np. lokali), a także montuje rzeźbione elementy, aranżując je w przestrzeni pomieszczeń.
Szołdra wykorzystuje w swojej twórczości przede wszystkim drewno, choć stara się je łączyć z metalem i kamieniem. Jest to zarówno lipa, jak i jesion. Wszystko jednak zależy od wizji, która rodzi się, gdy rzeźbiarz spogląda na kawałek dziewiczego drewna.
- Unikam tworzenia rzeźb pod jakieś określone gusty. Głównie są to ludzie, postacie. Czasami wchodzę do warsztatu i nie mam żadnego planu. Gdzieś w kącie stoi rzeźba i „odpoczywa”, nabiera atmosfery tego miejsca. Biorę wtedy do ręki kawałek odpadu i nagle powstaje twarz, bo gdzieś spotkałem kogoś, kogo spojrzenie było tak wyjątkowe, że utkwiło mi w pamięci. Zwykle sama rzeźba może powstać nawet w miesiąc, ale to jest ta fizyczna część jej wykonania. Czasami poprzedzają ją długie chwile zanurzania się w myśli, tworzenia najbardziej odpowiedniej koncepcji. Potrafię twarz wyrzeźbić w piętnaście minut, ale uzmysłowienie sobie, jaki wyraz ma ona mieć, wymaga o wiele więcej czasu – podkreśla Artur Szołdra.
Rzeźby artysty na co dzień można zobaczyć tylko w jednym miejscu, w Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka” w Wiśle. Jest to jedyna w kraju i bodaj największa w Europie stała wystawa surrealistycznych obrazów i rzeźb twórców z pogranicza snu i fantazji. Muzeum zostało otwarte w maju 2017 roku, w setną rocznicę śmierci Juliana Ochorowicza, budowniczego willi, jednego z najbardziej znanych w Europie polskich wynalazców i naukowców przełomu XIX i XX wieku.
Teraz jednak jest wyjątkowa okazja, by zapoznać się z twórczością Szołdry, nie opuszczając Wrocławia - do 31 stycznia jego dzieła można podziwiać w przestrzeniach Sky Tower. Wystawa prezentuje ciekawe i różnorodne prace rzeźbiarza z różnych etapów jego twórczości. – Dzięki takim wystawom zwiększamy walory artystyczne Wrocławia. Nowoczesna sztuka i nietuzinkowi artyści stanowią dla nas ważny obszar zainteresowań – to właśnie oni kreują świeże, odkrywcze prądy w świecie kultury. Dlatego tak ważne jest, aby i promować ich prace i pokazywać tak często, jak to tylko możliwe, a Sky Tower jest na to otwarty. Cieszymy się, że możemy współtworzyć i wspierać kulturowo nasze miasto – komentuje Magdalena Wiewiór, Zastępca Dyrektora Departamentu Marketingu Develia S.A.
Sztuka współczesna w Muzeum Warszawy: ścieżka Sztuka wspierania
Koncert Świąteczny w zabytkowej Elektrowni
NOWY PROJEKT CYFROWY - DIGITALIZACJA DÓBR KULTURY WROCŁAWIA
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Film
Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani
Artystka nie ma żadnych wątpliwości – polska branża filmowa wymaga natychmiastowego uzdrowienia. Konieczne jest wprowadzenie gruntownych zmian po to, aby zapewnić aktorom lepsze warunki pracy, odpowiednie wynagrodzenie i wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Joanna Kurowska zauważa, że honoraria w polskim kinie są rażąco niskie i chociażby w stosunku do zarobków amerykańskich gwiazd dysproporcja jest ogromna. Dla przykładu żaden polski aktor nie otrzymał jeszcze miliona dolarów za rolę, podczas gdy w USA takie kwoty są standardem.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Problemy społeczne
W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że na świecie codziennie odnotowuje się ponad milion nowych zakażeń chorób uleczalnych przenoszonych drogą płciową (STI). W rzeczywistości może ich być nawet wielokrotnie więcej. W Polsce tylko w 2023 roku wykryto ponad 5 tys. przypadków kiły, chlamydii i rzeżączki. Ze względu na tę samą drogę transmisji zakażenia choroby te często ze sobą współwystępują, a zakażenie jedną z nich zwiększa znacząco ryzyko zakażenia HIV.