MURAL NESPOON W ŁODZI. ŁÓDZKA HISTORIA PISANA KORONKĄ
To wielkoformatowe dzieło to hołd dla włókienniczej tradycji Łódzi, ale też zapowiedź nadchodzącej wystawy. Na elewacji kamienicy przy u. Włókienniczej 217 powstał mural nawiązujący do historii mieszczącej się po sąsiedzku fabryki Gustawa Geyera. Jego autorką jest NeSpoon - polska artystka tworząca na pograniczu ceramiki, malarstwa, rzeźby, ubran artu i sztuki konceptualnej, której twórczość już w listopadzie zaprezentowana zostanie w Fabryce Sztuki w Łodzi.
Architektura, symetryczna struktura koronki i historie miejsc - to głównie źródła inspiracji NeSpoon, artystki, której nie trzeba przedstawiać miłośnikom urban artu. Jej prace pojawiły się w przestrzeni publicznej ponad stu miast w czterdziestu czterech krajach na pięciu kontynentach. Prezentowane były też w Pawilonie Polskim podczas światowej wystawy Expo 2020 w Dubaju oraz podczas kilkudziesięciu wystaw indywidualnych i zbiorowych na świecie (znajdują się m.in. w kolekcji Muzeum Louvre-Lens we Francji).
A skąd fascynacja koronką? - Symetryczne wzory koronek mają hipnotyzujący charakter, pochodzą ze świata natury, są wszędzie wokół nas, w kielichach kwiatów, szkieletach stworzeń morskich, płatkach śniegu, we wzorach malowanych szronem na oknach. Są uniwersalne i rozpoznawalne na całym świecie, we wszystkich kulturach - wyjaśnia Nes NeSpoon.
Teraz artystka tworzy w Łodzi, zainspirowana historią fabryki Gustawa Geyera. Właśnie zakończyła prace nad muralem na elewacji budynku przy ul. Wólczańskiej 217.
- Z tego co nam wiadomo, nie zachowały się żadne koronki czy firanki z fabryki Geyera, która mieściła się przy ul. Piotrkowskiej 278. Dlatego jako bezpośrednia inspiracja dekoracyjnego muralu posłużył jeden z żakardowych historycznych wzorów - wyjaśnia Teresa Latuszewska-Syrda, prezeska Fundacji Urban Forms, na zaproszenie której NeSpoon gości i tworzy w Łodzi. - Wiemy przecież, że powstające na przełomie XIX i XX w. nowoczesne wówczas fabryki koronek - a taką była fabryka Geyera - wykorzystywały technikę krosien, która pozwalała na uzyskanie żakardowego wzoru.
Odwzorowany w muralu wzór, pochodzi z koronki, którą artystka znalazła w pobliskim łódzkim antykwariacie. Jego charakter sugeruje, że koronka mogła być wyprodukowana właśnie w czasie, gdy powstała fabryka Gustawa Geyera.
W swoim projekcie jako dominantę kolorystyczną NeSpoon przyjęła kolor cegły, dzięki czemu wielkoformatowa praca wpisuje się w architektoniczny kontekst i wraz z sąsiednimi budynkami tworzy spójną wizualnie kompozycję.
Na muralu nie kończy się jednak obecność NeSpoon w Łodzi. Artystka zostaje w mieście, aby zrealizować instalację artystyczną, która będzie główną częścią planowanej na listopad wystawy w Fabryce Sztuki w Łodzi.
Na instalację złożą się koronki i serwetek przekazane przez łodzian w ramach akcji „Podziel się koronką” oraz te, wyszukane przez artystkę w antykwariatach i sklepach z używaną odzieżą.
Oprócz instalacji z oprawą świetlną i muzyczną, zaprezentowane zostaną ceramiczne obrazy oraz multimedialne projekty NeSpoon: Serwis dla gołębi, Muza Street Artu i Blizny.
Wernisaż jest planowany na 8 listopada, ekspozycja potrwa do 17 listopada. W jej trakcie zostaną zorganizowane oprowadzania kuratorskie przez artystkę.
Sztuka współczesna w Muzeum Warszawy: ścieżka Sztuka wspierania
Koncert Świąteczny w zabytkowej Elektrowni
NOWY PROJEKT CYFROWY - DIGITALIZACJA DÓBR KULTURY WROCŁAWIA
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.