Tajemnica faktury za energię: gdzie ukryta jest nasza podwyżka?
Znamy już nowe taryfy za prąd wprowadzone przez największych polskich dystrybutorów. Opłaty wzrosną średnio o 10-11 proc., co w skali gospodarstwa domowego oznacza ok. 9 zł wyższe rachunki każdego miesiąca. Większość klientów już otrzymało do swoich skrzynek pocztowych pisma z terminami wprowadzenia nowych opłat.
Ministerstwo Aktywów zapowiada, że Polacy będą mogli liczyć na rekompensaty, ale na razie nie do końca wiadomo jak będzie wyglądać cała procedura. Prawdopodobnie o zwrot kosztów wynikających ze zmienionych stawek będzie można starać się dopiero na koniec 2020 roku. Na pewno trzeba będzie złożyć specjalne wnioski, a także wykazać, ile więcej zapłaciliśmy.
Koszty zakupu prądu bez tajemnic
Jak to sprawdzić? Większość z nas nie przykłada wagi do zrozumienia faktury za energię. Patrzymy na końcową sumę, którą realnie musimy wyłożyć z naszego portfela. Bardzo często nie mamy pojęcia, z czego ona właściwie wynika. Denerwujemy się wysokością kwoty do uiszczenia, a jeszcze bardziej tym, że nie zawsze ją rozumiemy.
Co zatem oznaczają kolejne rubryki w naszym rozliczeniu? Na fakturze znajdziemy podstawowe dane takie jak numer naszego licznika, wartość jego obecnego i poprzedniego odczytu oraz rodzaj strefy pomiarowej.
Jednak najważniejsza dla nas pozycja to opłata za energię czynną. - To suma, na którą składa się cena za kWh prądu przemnożona przez realne zużycie prądu. Możemy ją porównać z poprzednimi miesiącami, żeby sprawdzić, czy w jakimś okresie to zużycie jest szczególnie intensywne i czy ma to jakąś konkretną przyczynę, np. korzystaliśmy ze zbyt dużej ilości sprzętów lub też mieliśmy zamontowane mało ekonomiczne oświetlenie. Dzięki temu możemy zastanowić się, czy jest obszar, w którym jesteśmy w stanie samodzielnie poczynić oszczędności – mówi Sebastian Biela, wiceprezes firmy Energia Polska.
Opłata za liczniki i sprawne przesyłanie
Kolejna składowa, która ma wpływ na wysokość naszego rachunku, ale nie możemy nic z nią zrobić, to tzw. opłata abonamentowa. Płacimy ją, m.in. za dokonywanie odczytu naszego licznika. Natomiast opłata jakościowa jest przeznaczana na utrzymanie odpowiednich parametrów energii elektrycznej, m.in. na jej płynne dostawy.
Inna suma wyszczególniona na fakturze to kwota za OZE – ma być ona przeznaczona na wzmacnianie mechanizmów wspierania odnawialnych źródeł energii. Warto zwrócić uwagę na to, że w ostatnich latach wynosiła ona 0 zł, co oznacza, że wciąż nie jest to wystarczająco doinwestowany temat.
Kilka miesięcy temu nasze rachunki powiększyły się za to o opłatę kogeneracyjną, która ma wspierać bardziej ekologiczny sposób wytwarzania energii. Kogeneracja to proces, który pozwala elektrociepłowni jednocześnie na produkcję prądu i ciepła, dzięki czemu do powietrza emitowane są mniejsze ilości dwutlenku węgla.
Jak widać, o ostatecznej kwocie, jaką płacimy za prąd, decyduje wiele czynników. Warto dobrze je poznać, żeby nie kupować kota w worku. A przy okazji przeanalizować, czy inny sprzedawca nie zapewni nam lepszych warunków.
Ponad 60% kobiet prowadzących biznes doświadczyło kryzysu psychicznego
Wakacje składkowe dla przedsiębiorców
Santander Bank wybrał McCANN Poland do obsługi kreatywnej segmentów MŚP i Young
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.