Wielki finał „Dźwięków Wisły” w Ciechocinku
Pięć dni pełnych muzycznych wrażeń i doznań, podczas których dwanaścioro członków jury wybrało spośród prawie 100 uczestników z 15 krajów najlepszych wokalistów w dwóch konkursach festiwalu Vistula Sounds: piosenki międzynarodowej i polskiej. W koncercie galowym, który odbył się 19 sierpnia br. w ponad stuletniej Muszli Koncertowej zlokalizowanej w ciechocińskim Parku Zdrojowym udział wzięli wyróżnieni, laureaci oraz zdobywcy Grand Prix. To najważniejsze wyróżnienie przypadło w udziale polskim uczestnikom: duetowi DUO Performance w konkursie piosenki międzynarodowej za porywające wykonanie wielkiego hitu „Time to Say Goodbye”, a także młodej wokalistce, Julii Rydelek, za liryczną prezentację utworu „Tańczące Eurydyki”. Koncert galowy nastrojowym utworem „Besame Mucho” otworzyła przewodnicząca międzynarodowego jury, Grażyna Brodzińska. Następnie na scenie pojawiły się kolejne członkini jury: charyzmatyczna Illaria z Ukrainy oraz zachwycająca Aldegunda z Litwy. Kolejne występy zarezerwowane były dla wyróżnionych i nagrodzonych, a wydarzenie zamknął swoim występem ormiański artysta Sar Sargsyan – organizator festiwalu.
Zapowiadany jako jedno z ciekawszych wydarzeń muzycznych tegorocznego lata festiwal Vistula Sounds w Ciechocinku spełnił składane obietnice. Do konkursów piosenki międzynarodowej i polskiej zgłosiło się prawie 100 osób z 15 krajów, w tym z Polski oraz wielu krajów europejskich, a także Armenii. Międzynarodowe jury pod przewodnictwem śpiewaczki operowej i operetkowej Grażyny Brodzińskiej składało się z muzyków, wokalistów i muzycznych autorytetów z Polski oraz innych krajów. Wśród nich znalazły się takie osoby jak Jarosław Wasik, wokalista i dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu, Joanna Zagdańska, wokalistka jazzowa i pedagog muzyczny, Janusz Kruciński, wokalista musicalowy oraz Sławomir Małecki, jeden z najlepszych polskich gitarzystów i rodowity ciechocinianin. Spoza Polski członkami jury byli także Illaria z Ukrainy, Aldegunda z Litwy, Veronika Yanovskaya z Białorusi, Anna Poghosyan z Armenii, Rossi Yordanova z Bułgarii, Claire McCartin z Malty oraz Mitya Effterman z Mołdawii
Festiwal rozpoczął się w dniu 15 sierpnia br. od elektryzującego koncertu otwarcia, w którym zaprezentowali się wokaliści – członkowie jury, w tym: Illaria, Aldegunda, Veronika Yanovskaya, Jarosław Wasik, Lusine Kchozyan, wokalistka jazzowa z Armenii, a także pomysłodawca i organizator wydarzenia, ormiański baryton pracujący i mieszkający w Polsce – Sar Sargsyan. W trakcie kolejnych dwóch dni jury przesłuchało 90 utworów w konkursie międzynarodowym oraz 54 utwory w konkursie polskim – łącznie 144 wykonania.
– Zadanie, jakie stało przed jury było gigantycznym wyzwaniem, ponieważ poziom artystyczny wykonawców okazał się niezwykle wysoki, więc żywiołowe dyskusje jury trwały do późnych godzin nocnych. Spośród tak dużej grupy osób w różnych kategoriach wiekowych musieliśmy jednak wyłonić najlepszych i to się udało – powiedziała przewodnicząca jury, Grażyna Brodzińska. – Cieszę się, że mogłam wziąć udział w tej międzynarodowej imprezie, która zapewniła nam wszystkim okazję do posłuchania ciekawych głosów – dodała Grażyna Brodzińska.
W konkursie międzynarodowym I miejsca przypadły w udziale Ani Margaryan z Armenii, Žemynie Palionytė z Belgii, Lorze Stanimirovej Kurudzhievej z Bułgarii oraz DUO Performance z Polski. Grand Prix zdobył ten ostatni duet w składzie Monika Biederman-Pers oraz Piotr Karzełek, którzy fenomenalnie zaprezentowali znany i popularny, aczkolwiek niezwykle trudny do wykonania przebój Andrei Bocellego – „Time to Say Goodbye / Con te partiro”. W konkursie polskiej piosenki zwycięzcami okazali się Zlata Dziunka z Ukrainy, a także Mateusz Subocz, Mirek Gotfryd i Julia Rydelek – wszyscy z Polski. Ostatnia z wymienionych zdobyła Grand Prix za delikatne i romantyczne wykonanie przeboju Anny German „Tańczące Eurydyki”. Mateusz Subocz uzyskał dodatkowo specjalne wyróżnienie w postaci nagrody wojewody kujawsko-pomorskiego.
– Jestem zachwycony tym wydarzeniem – spełniło wszystkie pokładane w nim nadzieje. Pierwsza edycja każdego przedsięwzięcia muzycznego jest zazwyczaj trudna i obarczona ryzykiem, ale nasza determinacja przyniosła efekty – powiedział Sar Sargsyan, dyrektor artystyczny odpowiedzialny za organizację wydarzenia. – Z doświadczenia wiem, że tego typu imprezy są bardzo oczekiwane zarówno przez uczestników, którzy chcą się sprawdzić w konkurencji, ale też odbiorców, którzy dzięki takim spotkaniom mają okazję poznać nowe głosy i przeboje oraz obserwować narodziny kolejnych gwiazd estrady. Przeprowadzane lokalnie rozmowy wskazują, że Ciechocinek docenił nasze starania – chcemy, aby Vistula Sounds stało się imprezą coroczną o stale rosnącym zasięgu międzynarodowym z udziałem uczestników polskich i zagranicznych. Dzięki temu będziemy mogli promować nasz kraj, polską kulturę i tradycję wśród polskich oraz zagranicznych gości – dodał Sar Sargsyan.
Oprócz konkursu wokalnego przeznaczonego dla uczestników walczących o nagrody, publiczność miała okazję bez dodatkowych opłat wziąć udział w uroczystym koncercie otwarcia, koncercie piosenki szantowej, koncercie galowym laureatów, uroczystej ceremonii wręczenia nagród oraz licznych wydarzeniach towarzyszących. Położony poza dużymi centrami kulturalnymi Ciechocinek dysponuje znakomitymi warunkami infrastrukturalnymi i przyrodniczymi do realizacji przedsięwzięć muzycznych, z których większość zdążyła już przejść do historii.
Festiwal Vistula Sounds został objęty honorowymi patronatami, w tym wojewody kujawsko-pomorskiego, marszałka kujawsko-pomorskiego, starosty aleksandrowskiego i przewodniczącego rady miejskiej w Ciechocinku.
BNDK wspiera Oasis w powrocie na scenę...
"Święta cały rok" - Czadoman w duecie z Ciocią Agą
Łódź bez makijażu w debiutanckiej płycie Wolnych Bałut
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.