Wirus KBOT potrafi usunąć pliki systemowe bez możliwości ich odzyskania.
Niegdyś KBOT był uznawany za pierwszy “żywy” wirus, który został wykryty na przełomie ostatnich lat.
Ponad dziesięć lat temu w Internecie pojawił się wirus ILOVEYOU, który był jednym z najpopularniejszych złośliwych kodów. Warto również przypomnieć Slammer’a, który spowodował awarię bankomatów należących do Bank of America. Kiedyś “królowały” typowe wirusy i robaki. Dziś mamy do czynienia przede wszystkim z malware, ransomware, które przede wszystkim bez naszej wiedzy zajmują się kopaniem kryptowalut dla autora takiego zagrożenia. Pojawia się oprogramowanie szpiegujące, tworzące ataki DDoS, lub też wymuszające haracz mający na celu odblokowanie naszych plików. Od czasu do czasu pojawiają się jednak klasyczne wirusy, które sieją zamęt pośród użytkowników komputerów. Jednym z nich jest właśnie KBOT, który “wstrzykuje się” do kodu plików systemu Windows.
KBOT sieje postrach w sieci
Niestety wirus KBOT może spowodować wiele kłopotów, jeśli dostanie się do naszego systemu. Przede wszystkim rozprzestrzenia się przez witryny internetowe, ale także sieci lokalne, czy nośniki danych. Po zainfekowaniu systemu operacyjnego zapisuje się zarówno w folderze Autostart, jak i w Harmonogramie zadań, by następnie zainfekować wszystkie pliki z rozszerzeniem .exe, które znajdują się na partycjach logicznych, a także w udostępnionych folderach. Kiedy wirus przeszukuje nasze dyski i znajdzie pliki .exe będzie próbował zastąpić funkcję IWbemObjectSink, która to należy do funkcji aplikacji Win32. Następnie skorzysta z API NetServerEnum oraz NetShareEnum aby pobierać ścieżki do innych zasobów sieciowych. To wszystko by, rzecz jasna rozprzestrzeniać się dalej. Co gorsza, KBOT korzysta z wielu narzędzi oraz technik, aby ukrywać swoją aktywność. Przede wszystkim mowa o szyfrowaniu RC4, czy skanowaniu bibliotek DLL, które powiązane są z oprogramowaniem antywirusowym. Ma to na celu zawieszenie działania antywirusa oraz dodawanie złośliwego kodu do poprawnych procesów, które są uruchomione.
Wirus nie tylko kasuje pliki, lecz także chce wykraść dane
Złośliwe oprogramowanie, o którym mowa w tym artykule może również próbować wykraść dane osobowe posiadacza zainfekowanego komputera. Mowa tutaj między innymi o danych uwierzytelniających, które wykorzystywane są do uzyskania dostępu do internetowych usług finansowych, a także bankowych. KBOT potrafi również podszywać się pod strony internetowe wykorzystując w tym celu zainfekowane funkcje systemowe oraz przeglądarki, także Chrome i Firefoxa. Wirus będzie w tym celu chciał utworzyć link do swojego serwera. W tym celu wykorzysta plik hosts.ini. Będzie mógł wysłać identyfikator, nazwę komputera, informację na temat systemu operacyjnego, a także listy lokalnych użytkowników oraz dane na temat zainstalowanego oprogramowania antywirusowego.
KBOT może bardzo szybko rozprzestrzeniać się w systemie, a także w sieci lokalnej
Autorzy wirusa zaprojektowali go tak, aby po podpięciu się pod plik hosts.ini mógł połączyć się z własnym serwerem dowodzenia i kontroli (command-and-control - C2). Mało tego, połączenie C2 jest szyfrowane, a także obejmuje usuwanie i aktualizację plików, w tym także chodzi o infekcję prowadzącą do tak zwanej autodestrukcji. Wirus KBOT potrafi również pobrać dodatkowe moduły, które zbierają dane użytkowników.
“Jak widać, każdego dnia pojawiają się nowe zagrożenia, które mogą spowodować ogromne problemy na naszych nośnikach, czego efektem może być utrata danych. Na szczęście eksperci do spraw bezpieczeństwa na bieżąco, przez całą dobę monitorują dziwne zachowania w sieci, by szybko wykrywać tego typu złośliwe oprogramowanie. Korzystając z antywirusa, takiego jak na przykład Bitdefender Internet Security w postaci aktualizacji nasz system wie, że dany plik może stanowić zagrożenie i dzięki temu oprogramowanie skutecznie je blokuje. Warto więc korzystać z oprogramowania antywirusowego, ponieważ na przykładzie KBOT’a widzimy do czego zdolne są wirusy. Nikt z nas nie chciałby przecież bezpowrotnie utracić efektów pracy, zgromadzonych multimediów, w tym na przykład wielu albumów rodzinnych.” - sugeruje Mariusz Politowicz, ekspert Bitdefender ds. bezpieczeństwa.

Raport Bitget Wallet wykazuje, że portfele kryptowalutowe stają się uniwersalnymi centrami finansowymi

Husqvarna szuka najstarszego robota koszącego i ogłasza technologię wizyjną opartą na sztucznej inteligencji

Dreame comes true – doskonały rok marki
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Anna Dec: Często zapominamy, że poza ekranami telefonów jest prawdziwe życie i wartościowi ludzie. Bądźmy blisko nich i komunikujmy się najprościej, jak tylko się da
Prezenterka przyznaje, że w naszym społeczeństwie można zauważyć coraz większe bariery komunikacyjne, dlatego stoimy przed niezwykle trudnym wyzwaniem zachowania równowagi między korzystaniem z nowoczesnych mediów a pielęgnowaniem relacji osobistych. Aby jednak zobaczyć drugiego człowieka, czegoś się od niego nauczyć czy zainspirować jego życiem, przede wszystkim trzeba wyjrzeć zza szklanych ekranów swoich telefonów. Anna Dec zauważa też, że w dzisiejszych czasach coraz rzadziej rozmawiamy ze sobą w realnym świecie, a zbyt często poprzez różnego rodzaju komunikatory.
Prawo
70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute

Ponad 70 proc. Polaków planuje wyjechać na urlop w sezonie letnim, czyli między końcem czerwca a końcem września – wynika z badania Polskiej Organizacji Turystycznej. 35 proc. zamierza wyjechać tylko raz, a 30 proc. – co najmniej dwa razy. Z grupy wyjeżdżających jedna trzecia wybierze się na wyjazd zagraniczny. Jak wskazuje Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki, po kilku latach ponownie do łask wracają oferty last minute, a zagraniczne kierunki pozostają niezmienne – prym wiodą m.in. Grecja, Tunezja, Egipt czy Hiszpania.
Prawo
Adaptacje poddaszy bez odpowiednich zabezpieczeń to realne zagrożenie pożarowe. Eksperci apelują o lepsze egzekwowanie przepisów

Z danych Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w okresie od 1 stycznia do 13 lipca 2025 roku doszło do blisko 77 tys. pożarów. Ponad 17 tys. wybuchło w budynkach mieszkalnych, co jest nieco wyższym wynikiem niż rok temu. Ogień zbyt łatwo rozprzestrzenia się przez nieodpowiednio zabezpieczone kanały wentylacyjne i trasy kablowe. Źródłem problemów są także zaadaptowane poddasza bez zabezpieczeń przeciwpożarowych czy dachy z instalacjami fotowoltaicznymi.