DZIEŃ ŚWIADOMOŚCI HIPERCHOLESTEROLEMII RODZINNEJ – PACJENCI MÓWIĄ „SPRAWDZAM”
24 września przypada Dzień Świadomości Hipercholesterolemii Rodzinnej. Przy tej okazji pacjenci kardiologiczni postanowili przypomnieć opinii publicznej priorytety osób z chorobami sercowo-naczyniowymi, w tym zaburzeniami lipidowymi, i sprawdzić, czy i jak zmieniła się ich sytuacja w ostatnim czasie.
Brak diagnostyki i niska świadomość
W kwietniu tego roku odbyło się w Senacie RP posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Kardiologii zorganizowane przez jego przewodniczącą, senator Agnieszkę Gorgoń-Komor. Podczas posiedzenia najbardziej palące potrzeby z perspektywy pacjentów kardiologicznych przestawiła Agnieszka Wołczenko, ze Stowarzyszenia EcoSerce. Dotyczyły one między innymi sytuacji pacjentów z hipercholesterolemią rodzinną.
- Trzeba przyznać, że świadomość społeczna w zakresie leczenia schorzeń sercowo-naczyniowych jest wysoce niewystarczająca, co wymaga szybkich zmian – mówiła wtedy Agnieszka Wołczenko prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów ze Schorzeniami Serca i Naczyń EcoSerce. – Należy wdrożyć takie działania, które pozwolą zapobiec rozwojowi chorób kardiologicznych. Przykładem jest tu hipercholesterolemia rodzinna, którą można by wykrywać już u dzieci. Dlaczego tego nie robimy? – pytała prezes Stowarzyszenia EcoSerce i przytoczyła statystyki, z których wynika, że liczba pacjentów z FH w Polsce może wynosić nawet 200 tysięcy.
Hipercholesterolemia rodzinna (ang. Familial Hypercholesterolaemia, FH) to jedna z najczęstszych chorób dziedzicznych (nawet 1:200 osób). Powodują ją mutacje genów, skutkujące podwyższonym poziomem „złego” cholesterolu LDL, co prowadzi do przedwczesnego rozwoju miażdżycy, zawału serca lub udaru niedokrwiennego mózgu. Dzisiejsza rzeczywistość w Polsce wygląda jednak tak, że chorobę najczęściej diagnozuje się dopiero po wystąpieniu tych zdarzeń. Brakuje więc skutecznej profilaktyki pierwotnej, pozwalającej uniknąć pierwszych i kolejnych epizodów sercowo-naczyniowych.
Korzystać z dobrych wzorców i gotowych rozwiązań
Stowarzyszenie EcoSerce wspólnie z organizacjami zjednoczonymi w Porozumieniu Organizacji Kardiologicznych od dawna przyglądają się problemom pacjentów z hipercholesterolemią rodzinną i aktywnie poszukują rozwiązań, które mogłyby poprawić ich sytuację. Jednym z nich są badania przesiewowe wśród najmłodszych. Ten prosty i tani przesiew miałby być wykonywany u sześciolatków w ramach tzw. bilansu zdrowia.
- Nasza propozycja wynikała wprost z tzw. Deklaracji Praskiej – dokumentu, który powstał w wyniku debat w ramach czeskiej prezydencji UE na temat badań przesiewowych w pediatrii. Dokument już dawno temu został skierowany również do polskiego Ministerstwa Zdrowia – tłumaczyła Agnieszka Wołczenko,
Pacjenci liczyli na jego szybkie i pozytywne rozpatrzenie, podobnie, jak drugiego dokumentu, o którym podczas posiedzenia w Senacie wspominała prof. Małgorzata Myśliwiec. Zwracała wtedy uwagę nie tylko na konieczność badań przesiewowych pod kątem hipercholesterolemii rodzinnej wśród dzieci, ale i na potrzebę tworzenia poradni lipidowych dla dzieci w całej Polsce.
– W resorcie zdrowia złożona została Karta świadczenia Opieki Zdrowotnej dotycząca przesiewu 6-latka, który rocznie kosztuje jedynie 15 mln zł, a ma szanse „wyłapania” naprawdę wielu dzieci, bo zgłaszalność na ten bilans sięga 75 procent, więc taki potencjał trzeba wykorzystać – mówiła prof. Małgorzata Myśliwiec z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i zaapelowała do obecnych na posiedzeniu przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia o szybki powrót do prac nad tym projektem.
Obecny wtedy na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Kardiologii Konrad Korbiński, wicedyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia zapowiedział, że resort przyjrzy się obu dokumentom, zarówno deklaracji praskiej jak i Karcie świadczenia Opieki Zdrowotnej. Niestety do dziś nic się w tych sprawach nie wydarzyło.
Mamy leczenie, ale dostęp pacjentów do niego jest jedynie pozorny
Pacjenci ze schorzeniami sercowo-naczyniowymi przyznają, że w Polsce refundowanych jest wiele leków w hipercholesterolemii rodzinnej, w tym inhibitory PCSK-9, niestety jednak realny dostęp do tego leczenia jest mocno ograniczony.
- Jeśli policzmy, że prawie 200 tysięcy Polaków zmaga się z tym schorzeniem, dodamy do tego 80 tysięcy rocznie pacjentów po zawałach, to daje to pokaźną grupę osób, które powinny zostać poddane leczeniu – mówi Agnieszka Wołczenko. - Tymczasem w programie lekowym „B101 leczenie pacjentów z zaburzeniami lipidowymi ICD 10:E78.01, I21, I22, I25)” jest jedynie 1600 pacjentów. To oznacza, że system jest nieefektywny, że jest w nim jakaś luka. Może byłoby inaczej, gdyby program lekowy był realizowany w każdej placówce, w której jest KOS-Zawał? Dziś bowiem jest realizowany głównie na oddziałach zachowawczych, podczas gdy kOS-Zawał na interwencyjnych. A już na pewno sytuacja zmieniłaby się na lepsze, gdyby inhibitory PCSK-9 były podawane w lecznictwie otwartym a nie w programie, do którego kryteria włączenia są bardzo wąskie.
Brak wszechstronnej edukacji, niewystarczająca opieka nad pacjentami po zawałach oraz zbyt mała liczba ośrodków realizujących program lekowy to według prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów ze Schorzeniami Serca i Naczyń EcoSerce największe wyzwania stojące przed pacjentami z zaburzeniami lipidowymi. Liczą oni na to, że przy okazji Dnia Świadomości Hipercholesterolemii Rodzinnej uda im się dotrzeć ze swoim przekazem nie tylko do opinii publicznej, ale i decydentów, co pozwoli realnie wpłynąć na ich sytuację.

Organizacje kobiece apelują do Ministerstwa Zdrowia o działania na rzecz dostępu do antykoncepcji awaryjnej

Zrób sercu przysługę tego lata

Geny mają znaczenie – szybka diagnostyka może zmienić życie z ALS
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Beata Pawlikowska: Babia Góra to jest teraz moje ulubione miejsce w Polsce. Jest w niej coś magicznego, więc marzę o tym, żeby tam wrócić
Podróżniczka przyznaje, że majowa wyprawa na Babią Górę mimo kiepskiej pogody okazała się niezwykle ekscytującą przygodą. W prognozach na ten dzień miało być 20 stopni ciepła i dużo słońca, natomiast kiedy wyszła na szlak, padał deszcz, deszcz ze śniegiem i grad, a termometry pokazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera. Beata Pawlikowska cieszy się jednak, że nie zniechęciła się taką aurą, bo ta wędrówka zadziałała na nią niezwykle kojąco.
Ochrona środowiska
Przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na zdrowie. Kąpiele leśne stają się coraz popularniejsze

Zażywanie kąpieli leśnych ma pozytywne oddziaływanie na zdrowie człowieka, zarówno w aspekcie psychicznym, jak i w zakresie wzmacniania układu odpornościowego. Badania naukowe wykazały między innymi, że taka forma odpoczynku przyczynia się do zwiększenia produkcji i aktywności podstawowych komórek układu immunologicznego, spełniających ważną rolę w walce z wirusami i nowotworami. Polacy coraz lepiej zdają sobie sprawę z tego dobroczynnego wpływu, dlatego rośnie popularność kąpieli leśnych.
Podróże
Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.