Lockdown 3.0? Co zrobić, żeby do niego nie dopuścić?
Sezon wakacyjny sprawił, że część Polaków zapomniała o zasadzie: dystans, dezynfekcja, maseczka. Tymczasem nowe warianty koronawirusa mogą ponownie wzmóc pandemię. - To ostatni moment, aby zadbać o zdrowie swoje i innych stosując środki ochronne, które mogą zmniejszyć ryzyko zakażenia prawie do zera – mówi Prof. Andrzej Gładysz.
Od początku rozpoczęcia pandemii COVID-19 w Polsce zmarło w jej wyniku pośrednio lub bezpośrednio 75 tys. osób. Liczba zakażonych przekroczyła już liczbę 2 880 000 i nic nie wskazuje na to, aby przestała rosnąć. Okres wakacyjny i poluzowanie obostrzeń sprawiły, że Polacy znacznie mniej myślą o zabezpieczeniach i stosowaniu metody DDM: dystans, dezynfekcja, maseczka. Tymczasem wirus cały czas jest wśród nas, i chociaż obecny poziom zakażeń jest bardzo niski, to nie powinniśmy go ignorować, szczególnie, że możemy spodziewać się wzrostu zakażeń na jesieni. Należy pamiętać, że na polu walki z koronawirusem liczy się współdziałanie nas wszystkich. Na ten aspekt szczególną uwagę zwraca Profesor Andrzej Gładysz, specjalista chorób wewnętrznych i chorób zakaźnych, ekspert BISAF.
- Nasze zachowania społeczne w dużej części determinują to, w jaki sposób rozwijają się choroby – i nie dotyczy to tylko COVID-19. Dzisiaj trudno jednoznacznie wyrokować co wydarzy się w kwestii nawrotu zakażeń wirusa i jakie będą decyzje rządu. Warto jednak zwrócić uwagę na pewną tendencję, którą mieliśmy dokładnie rok temu. Wtedy również po względnie spokojnych wakacjach na jesieni nadeszła wysoka fala zakażeń. Wiele wskazuje na to, że w tym roku będzie podobnie – mówi Profesor.
Ochrona przed Deltą
Spodziewany wzrost liczby zakażeń, przy jednoczesnym lekceważeniu stosowania środków ochronnych, będzie oznaczał powrót do obostrzeń i kolejnych nakazów ogłaszanych przez rządzących. Szczególnie, że liczba osób zaszczepionych jest cały czas zbyt mała, aby osiągnąć odporność stadną. Dlatego już dziś, kiedy liczby zachorowań nie robią jeszcze takiego wrażenia, warto zadbać o to, aby wskaźniki pozostały na niskim poziomie. Wspominana wyżej zasada DDM, to obok szczepionek najskuteczniejsza metoda walki przed COVID-19.
Tymczasem wśród Polaków, według badania SW Research przygotowanego na zlecenie BISAF, możemy zaobserwować dość wyraźny podział na osoby, które zasłaniają usta i nos świadomie oraz odpowiedzialnie, w celu ochrony siebie i innych (58,5 proc.) oraz osoby, które robią to poniekąd pod przymusem (41,5 proc). Ważne jednak, aby robić to skutecznie, czyli zasłaniać usta oraz nos jednocześnie.
- Maseczka, która zakrywa same usta w znacznie mniejszym stopniu, zmniejsza ryzyko zakażenia się. Niestety nie chroni ona w takim przypadku osoby noszącej maseczkę, ponieważ to błona śluzowa nosa i dalsze drogi oddechowe są narażone na kontakt z wirusem wdychanym przez niezasłonięty nos – mówi Prof. Gładysz.
Częstym mitem, którzy przewija się w wypowiedziach dot. maseczek jest kwestia faktu, że maseczki powinni nosić tylko chorzy. Według Profesora jest to jednak błędne myślenie. – Musimy pamiętać, że maseczka ma chronić noszącego, kiedy znajdzie się w towarzystwie osoby zakażonej, poza tym chorobę możemy przejść bezobjawowo i w takim przypadku maseczka ma chronić przed zarażeniem osoby dookoła nas.
Maseczki również dla zaszczepionych
Samo noszenie maseczki jednak nie wystarczy, ważne jest również to, jaki jest jej rodzaj. Najlepiej widać to na przykładzie konkretnych liczb. W przypadku masek bawełnianych ochrona jest niewielka i ryzyko zakażenia sięga nawet 95-100 proc. Jeżeli zastosujemy maski chirurgiczne liczby te są już lepsze, ale cały czas sięgają przedziału 20-40 proc. Dopiero zastosowanie masek o standardzie FFP2 i FFP3 zmniejsza ryzyko zakażenia prawie do zera. Według danych CIOP – Państwowego Instytutu Badawczego – mieście się ono między 94,8 a 98,91 proc.
Warto podkreślić również fakt, że osoby zaszczepione powinny być zobowiązane do noszenia maseczki. – Pamiętajmy, że żadna szczepionka nie jest w 100 proc. skuteczna, mimo że w znacznym stopniu, po uzyskaniu odporności poszczepiennej, łagodzi przebieg ewentualnej choroby. Takie osoby mogą jednak nadal być nosicielami wirusa, nawet jeżeli nie posiadają żadnych objawów. Dlatego zalecam, aby w trosce o dobro innych zakładać maseczkę w miejscach, gdzie jest to zalecane oraz w skupiskach, w których przebywa duża liczba osób – dodaje Prof. Gładysz.
Urazy zębów u dzieci. Jak dbać o prawidłową higienę po wypadku stomatologicznym?
Młode kobiety a ryzyko raka piersi – Różowe Patrole edukują o profilaktyce
Wyjątkowa wystawa w Centrum Symulacji Medycznych w Białymstoku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak: Nasza kolejna podróż będzie znowu do Azji. Ale tym razem będziemy mieli gdzie spać i nie będziemy łapać stopa
Mimo że ta konkretna wyprawa do Azji to nie był luksusowy wyjazd z szeroką paletą wygód i atrakcji, to jednak Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak będą ją długo wspominać. Uczestnicy reality show TVN-u co prawda przyznają, że na miejscu szczególnie brakowało im normalnej łazienki i dobrego jedzenia bez grama cukru, to jednak w tych ekstremalnych warunkach jeszcze lepiej się poznali i przekonali, że mogą na siebie liczyć w każdych okolicznościach.
Konsument
Rośnie zapotrzebowanie na dietetyków. Przekłada się to na rozwój kierunków studiów związanych z żywieniem
Ostatnie lata przyniosły duży rozwój kierunków studiów związanych z żywieniem człowieka i dietetyką. Zapotrzebowanie na ekspertów w tych dziedzinach rośnie przede wszystkim ze względu na większą świadomość społeczną na temat wpływu diety na zdrowie i życie. A Polacy wciąż najbardziej ufają poradom żywieniowym właśnie ze strony lekarzy i dietetyków. Nowe kadry są potrzebne także producentom żywności i placówkom edukacyjnym, np. do prowadzenia edukacji zdrowotnej, nowego obowiązkowego przedmiotu w szkołach, a także w rozwoju dziedziny sprofilowanego żywienia.
Psychologia
Piotr Zelt: Tygodniowo udaje mi się przejechać na rowerze 250–300 kilometrów. Bardzo fajnie to czyści głowę i jest to forma medytacji sportowej
Aktor z dumą przyznaje, że robi niesamowite wyniki na rowerze szosowym. Nie wyobraża już sobie życia bez dwóch kółek i w każdą trasę wyjeżdża spokojny, bo umie sam naprawić większość usterek. Piotr Zelt preferuje aktywny styl życia, bo jak podkreśla – sport pomaga mu zachować dobrą kondycję, pozwala pozbyć się stresu i poprawia samopoczucie. Od wielu lat uprawia windsurfing, narciarstwo alpejskie, a także gra w hokeja.