Siedzenie zabija kręgosłup
Na problemy z kręgosłupem narzekają coraz młodsze osoby. Cierpią na bóle krzyża, szyi oraz pleców. Jesteśmy ofiarami rozwoju cywilizacji?
Można tak to ująć. Coraz więcej osób prowadzi siedzący tryb życia. Poruszamy się samochodami, w pracy głównie siedzimy, a po powrocie do domu rozsiadamy się w fotelach z książką lub telewizorem. Siedzimy średnio 10-12 godzin na dobę. Niektórzy pieszo pokonują zaledwie kilkaset metrów dziennie! To zdecydowanie za mało. Mimo rozwoju cywilizacji, nadal, tak jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu potrzebujemy aktywności fizycznej, codziennej dawki ruchu. W przeciwnym razie, wcześniej czy później kręgosłup da o sobie znać. Ponad 80% z nas, co najmniej raz w życiu odczuwało dolegliwości związane z kręgosłupem.
Jednak czasem nie mamy wyboru. Musimy spędzać na siedząco wiele godzin, na przykład w pracy. Czy jest jakaś pozycja, która chroni przed bólem i konsekwencjami długiego siedzenia? W szkole mówiono nam „Nie garb się. Siedź prosto”.
Siedzieć też trzeba umieć. Jeśli robimy to źle, narażamy kręgosłup na ryzyko stanów zapalnych. Kręgosłup lubi pozycję możliwie naturalną. Odcinek lędźwiowy i szyjny powinien być wygięty do przodu, kręgosłup piersiowy lekko wygięty do tyłu. Dosuwamy pośladki do końca siedziska, plecy trzymamy przy oparciu. Nogi opieramy całymi stopami o podłogę -nie krzyżujemy ich, nie zginamy, nie chowamy pod krzesło.
Skoro mowa o krześle. Jakie znaczenie ma to, na czym i przy czym siedzimy?
Ogromne. Niewłaściwie dobrane krzesło przyśpiesza konsekwencje długiego siedzenia. Nie może być zbyt miękkie, powinno mieć oparcie sięgające przynajmniej do połowy pleców. Dla zdrowego siedzenia ważne jest, aby krzesło, klawiatura oraz monitor znajdowały się w jednej osi. Krzesło powinno być więc odpowiednio wysokie. Podobnie jest z biurkiem - oparte na nim przedramiona powinny być zgięte pod kątem prostym. Bardzo ważne jest robienie przerw w pracy. Co jakiś czas trzeba wstać, pochodzić, porozciągać się, pokręcić szyją.
Osoby, które cenią ruch, szukają alternatyw dla tradycyjnych krzeseł. Takich, które pozwolą odciążyć kręgosłup. Wśród nich jest piłka fitness. Czy to dobry wybór?
Nie do końca tak jest. Owszem, piłka z pewnością wspiera aktywną pozycję siedzącą. Korzystając z niej, jesteśmy zmuszeni do zachowania ciągłej równowagi. Siłą rzeczy siedząc na niej napinamy znacznie większą grupę mięśni, niż podczas siedzenia statycznego. Problem polega na tym, że długotrwałe korzystanie z piłki może spowodować przykurcz mięśni, a co za tym idzie, ból pleców.
To na czym siedzieć? Co wybrać, jeśli nawet super nowoczesny, designerski fotel nie zdaje egzaminu?
Wiem, że na rynku pojawiają się nowości, które mają zastąpić tradycyjne krzesła. Pomysł na odciążanie kręgosłupa podczas wykonywania nieuniknionych obowiązków wydaje się atrakcyjny, ale nie zawsze jest to dobry sposób. Skupiłbym się raczej na aktywnym spędzaniu czasu, robieniu podczas pracy jak najwięcej przerw, rozciąganiu się i chodzeniu. Są to znacznie korzystniejsze pomysły niż wymiana krzesła czy to na piłkę gimnastyczną, czy tzw. aktywne krzesła.
.Co jeszcze oprócz wyboru odpowiedniego siedziska możemy zrobić dla kręgosłupa?
Oprócz niezbędnego minimum czyli zwykłego chodzenia, polecam pływanie oraz jazdę na rowerze. Ważne jest również pilnowanie wagi. Osoby z nadprogramowymi kilogramami powinny je jak najszybciej zrzucić. To również odciąży kręgosłup. Jeśli jednak mimo wszelkich starań, aktywności fizycznej czy odpowiedniej pozycji pojawia się ból, trzeba wybrać się do specjalisty, który zaleci odpowiednie ćwiczenia lub zaproponuje leczenie.
Choroba Fabry’ego może skrócić życie nawet o 20 lat. Pacjenci żyją w bólu
Przed świętami warto inaczej spojrzeć na cholesterol
Patrząc oczami osób z autyzmem. Jak AI zmienia badania nad neuroróżnorodnością
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.