Zapalenie miazgi zęba. Bolesna dolegliwość, niebezpieczna dla całego organizmu
Zapalnie miazgi zęba to schorzenie, które powoduje nagły, nieznośny ból. W żadnym wypadku nie można bagatelizować jego objawów, próbując przeczekać trudny czas. Brak odpowiedniego leczenia może doprowadzić do poważnych konsekwencji, a z czasem rozwoju innych groźnych chorób ogólnoustrojowych.
Miazga to jedna z tkanek, która wypełnia jamę zęba, a konkretnie komorę oraz kanały boczne. Jest mocno unerwiona i unaczyniona, a do jej głównych funkcji należy dbanie o dobrą kondycję reszty zęba, czyli jego odżywianie i dostarczanie tlenu. Odpowiada ona ponadto za czucie, czyli rejestrowanie bólu, a także procesy regeneracyjne. Jak nietrudno zauważyć, jej funkcja jest dość złożona. Sama miazga nie generuje problemów, gdy jest zdrowa, ale w momencie gdy doprowadzimy ją do stanu zapalnego, może zrobić się naprawdę nieprzyjemnie.
Tak to się zaczyna
Najczęstszą przyczyną jest nieprzestrzeganie reżimu higienicznego naszych zębów, a także brak regularnych wizyt kontrolnych u dentysty. Jeśli zaniedbamy te obowiązki, to możemy być pewni, że z czasem zęby zaatakuje próchnica, którą wywołują bakterie mogące doprowadzić do zapalenia miazgi. Ponadto pulpitis (tak fachowo nazywa się zapalenie miazgi) można nabawić się na skutek uszkodzeń mechanicznych zębów, czyli na przykład jego pęknięcia, złamania czy wielokrotnego i nieskutecznego leczenia.
Jak większość chorób, tak i zapalenie miazgi rozpoczyna się bólem. – Na etapie początkowym, który trwa 1-2 dni, pacjenci odczuwają krótki ból o różnym nasileniu, głównie w momencie spożywania zimnych lub słodkich napojów i potraw. Niepodjęcie profesjonalnego leczenia w tym momencie z pewnością doprowadzi do zaostrzenia dolegliwości i przejścia choroby w bardziej zaawansowane stadium – mówi Romana Markiewicz-Piotrowska, z Kliniki Stomatologicznej Piotrowscy i Bejnarowicz. Na tym etapie stomatolog nie jest w stanie opanować rozwoju stanu zapalnego. Co więcej, wtedy dopiero zaczyna się prawdziwy ból. Można go określić jako ciągły, uporczywy, pulsujący, ćmiący i przenoszący się na inne części głowy. Nasila się w szczególności wieczorem oraz przy zmianie pozycji ciała. Ząb wykazuje nadwrażliwość na spożycie każdego pokarmu, a nawet na dotyk! Podjęcie interwencji w tym momencie jest już koniecznością. To ostatni dzwonek, gdyż później konsekwencje zaniedbania mogą odbić się na całym organizmie i to w bardzo poważny sposób…
Czas ma znaczenie
W tym wypadku ta dewiza faktycznie się sprawdza. Zapalenie miazgi na początkowym etapie da się wyleczyć. – Najczęściej jest ono konsekwencją rozwijającej się próchnicy. Stąd zwykle podejmowaną procedurą jest usunięcie próchnicy i wypełnienie ubytku – stwierdza lekarz stomatolog. Gdy pulpitis jest już zaawansowany, leczenie jest bardziej złożone. Konieczne może być leczenie kanałowe, które polega na całkowitym usunięciu miazgi i wypełnieniu powstałej przestrzeni. W bardziej zaawansowanych przypadkach, które są pochodną całkowitego braku reakcji pacjenta na uciążliwy ból, choroba może postępować dalej. Jej kolejnym etapem jest powstanie martwicy i zgorzeli miazgi, a także zapalenie tkanek sąsiadujących. W ten sposób może utworzyć się ropień, a niepodjęcie leczenia na tym etapie prawdopodobnie skończy się usunięciem zęba!
Niebezpieczne zaniedbanie
Znacznie gorszą konsekwencją tych zaniedbań może być przeniknięcie, na skutek destrukcji tkanek, bakterii odpowiedzialnych za zapalnie miazgi do układu krwionośnego. – Potrafią one wywołać wiele groźnych chorób ogólnoustrojowych, w tym zapalenie mięśnia sercowego, ropień mózgu, choroby reumatyczne, kłębuszkowe zapalenie nerek, a nawet sepsę – wymienia dr Markiewicz-Piotrowska.
Tego wszystkiego można jednak uniknąć, a sposób jest bardzo prosty. Wystarczy dbać we właściwy sposób o higienę naszych zębów, pojawiać się na badaniach kontrolnych u dentysty, szybko reagować na ból zębów i jak najszybciej usuwać próchnicę.
Więcej o zdrowym i pięknym uśmiechu na piotrowscybejnarowicz.pl
Ekspert:
Lekarz dentysta Romana Markiewicz – Piotrowska z Kliniki Piotrowscy & Bejnarowicz Stomatologia Mikroskopowa. Absolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, odbyła staż w Akademickim Centrum Stomatologii i Medycyny Specjalistycznej. Doświadczenie zdobywała między innymi we Włoszech oraz w Stanach Zjednoczonych. Przez lata pracy zdobyła szeroką wiedzę w dziedzinie protetyki, implantoprotetyki, endodoncji oraz stomatologii zachowawczej, ucząc się od najlepszych dentystów na świecie. Ukończyła również podyplomowe studia z dziedziny coachingu zdrowia.

Bezpieczeństwo najważniejsze dla pacjentów decydujących się na zabiegi korekty wad wzroku

Suplementacja na nowy rok - kilka ciekawych propozycji

Filary pielęgnacji skóry atopowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
Influencerka przyznaje, że miała propozycję udziału w programie „Królowa przetrwania”, ale ją odrzuciła. W reality show TVN7 nie brakuje bowiem skrajnych emocji, kontrowersji, intryg i kłótni, a uczestniczki są bezwzględne i często stosują zasadę: cel uświęca środki. Sylwia Bomba zaznacza, że ona sama zamiast angażować się w niepotrzebne konflikty, woli skupić się na jakichś kreatywnych projektach. Marzy o prowadzeniu „Dzień Dobry TVN” i roli w komedii.
Sport
Rusza nowy sezon rowerów publicznych. Na ten element zrównoważonej mobilności stawia coraz więcej polskich miast [DEPESZA]

1 marca wystartował nowy sezon rowerów publicznych Nextbike. W tym roku mieszkańcy 80 polskich miast będą mieli do dyspozycji około 18 tys. rowerów. Szczególnym projektem będzie integracja działającego w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Metroroweru z Kolejami Śląskimi, co stworzy jeden z pierwszych w Polsce systemów transportowych w modelu mobility as a service. – Miasta konsekwentnie rozwijają infrastrukturę rowerową, dostrzegając jej kluczową rolę w budowaniu zrównoważonego transportu – ocenia Tomasz Wojtkiewicz, prezes zarządu Grupy Nextbike.
Transport
Dziennie policjanci zatrzymują średnio 69 osób z zakazem prowadzenia pojazdów. Trwają prace nad zaostrzeniem przepisów dla kierowców

W 2024 roku policjanci przeprowadzili ponad 16 mln badań na zawartość alkoholu w organizmie i zatrzymali 91,3 tys. nietrzeźwych kierujących. W 2022 roku, przy mniejszej liczbie kontroli, było ich niemal 104,5 tys. Spadek jest zauważalny, ale problem wciąż jest poważny. Dodatkowo 16,5 tys. osób naruszyło sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a 8,2 tys. nie zastosowało się do decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania. Trwają prace nad przepisami, które zaostrzą kary w tym obszarze.