Słodkie życie pracowników Fabryki Czekolady w XX wieku
Ścieżka zawodowa w branży spożywczej może przybierać bardzo wiele form, zaczynając od sprzedawców, dostawców, technologów żywności, kończąc na pracy w marketingu i eksporcie. 31 maja świętujemy Dzień Pracownika Przemysłu Spożywczego. Obecnie pracodawcy w branży FMCG mierzą się z zapewnianiem jak najlepszych warunków pracy, dbają także o godne płace oraz zaplecze socjalne. Czy w XX wieku na rynku spożywczym można było spotkać cenionych pracodawców? W Warszawie takim pracodawcą na pewno był Jan Wedel.
Nowa Fabryka nowe możliwości
Jan Wedel, wnuk Karola - założyciela marki E.Wedel - był znanym i cenionym przedsiębiorcą. Wyróżniał się innowacyjnym podejściem do biznesu, marketingu, a także do pracowników. Oprócz godnego wynagrodzenia Wedel starał się wspierać swoich pracowników na wielu innych płaszczyznach. W okresie przedwojennym praca w E.Wedel niosła za sobą szereg benefitów, które były odpowiednikami dodatków we współczesnych korporacjach.
Po rozpoczęciu produkcji słodyczy w Fabryce na Zamoyskiego, Jan Wedel miał możliwość realizacji swoich ambitnych planów, m.in. poprawy jakości zatrudnienia. Świadczenia socjalne i inicjatywy wsparcia dla pracowników, które obowiązywały za jego czasów w latach 30. były dostosowane do różnych osób. Rodzice małych dzieci mogli zaprowadzić swoje pociechy do żłobka, fani sportu zapisać się do klubu „Rywal”, melomani mieli możliwość nauki śpiewu, czy uczestnictwa w kółku dramatycznym - mówi Dominika Igielińska, Junior Branded Content Manager E.Wedel.
Mile widziane maluchy w Fabryce
Spośród wszystkich udogodnień i rozbudowanego zaplecza socjalnego na szczególną uwagę, zasługuje kwestia słynnego wedlowskiego żłobka. Organizację nowej placówki Jan Wedel powierzył Zofii Żołędziowskiej, kultowej postaci w historii polskiego pielęgniarstwa, która miała już doświadczenie w takich projektach. Początkowo Jan Wedel był sceptyczny, czy projekt spotka się z zainteresowaniem pracowników. Nie były to obawy pozbawione podstaw, ponieważ instytucja żłobka była czymś nowym na rynku pracy. Faktycznie pierwszy etap pracy Żołędziowskiej polegał na przekonywaniu rodziców do skorzystania ze wsparcia. Początkowo oddano do żłobka tylko dwoje dzieci. Ostatecznie w pełni został on uruchomiony w 1932 roku z dziesięciorgiem dzieci. Niemowlaki zostały otoczone doskonałą opieką, co sprawiło, że bardzo szybko liczba dzieci wzrosła do 30. Standard żłobka podniósł się jeszcze wyżej po przeniesieniu w 1934 roku do nowego budynku od strony ul. Lubelskiej, gdzie żłobek z nowoczesną salą przyjęć dla matek zajął pierwsze piętro. Inicjatywa cieszyła się pełnym poparciem Jana Wedla, który był częstym gościem maluchów. Żłobek traktował jako wizytówkę firmy.
Sport to zdrowie, a sztuka to lekarstwo dla duszy
Pracownicy fabryki E.Wedel mogli bez problemu dbać o formę. W 1930 powstał Klub sportowy „Rywal”, który miał bardzo dobrze rozwinięte rozmaite sekcje sportowe: piłki nożnej, zapaśniczą, wioślarską, podnoszenia ciężarów, pływania, oraz innych konkurencji lekkoatletycznych. Niektórzy zawodnicy klubu odnosili sukcesy w sporcie wyczynowym, biorąc udział w mistrzostwach Warszawy, a nawet mistrzostwach Polski. Szczególnie dotyczyło to sekcji zapaśniczej. Zawodnik Antoni Rokita był mistrzem Polski w wadze koguciej w latach 1935-39. Był także w składzie reprezentacji Polski na olimpiadzie w Berlinie w 1936 roku. Sala gimnastyczna na Zamoyskiego była ważnym punktem na sportowej mapie stolicy - odbywały się tam rozgrywki sportowe z innymi klubami. Zanim powstała sala gimnastyczna na Zamoyskiego, sekcja zapaśnicza ćwiczyła w przystosowanej do tego sali po magazynie na Szpitalnej. Tam również odbywały się zajęcia kółka dramatycznego. Co więcej, organizowano w niej też całonocne zabawy taneczne.
I wiele innych
Wyżej opisane benefity płynące z pracy w Fabryce Czekolady to nie wszystko. Jan Wedel troszczył się o zdrowie pracowników – umożliwiał opiekę lekarską i dentystyczną. Pamiętał również o wypoczynku, czemu służył dom wczasowy w Świdrze, a także kąpielisko na jeziorku Kamionkowskim tuż obok zakładu. Dodatkowo zatrudnieni mogli korzystać z biblioteki, kasy zapomogowo-pożyczkowej, a także zniżki na wedlowskie słodkości.
Jan Wedel dbał również o dobre warunki mieszkaniowe swoich pracowników. Do użytku pracowników zostały oddane domy mieszkalne przy Zamoyskiego 24, 26, 32 i 34. Mieszkania otrzymywali zatrudnieni w różnych profesjach m.in. kierownicy działów, mechanicy oraz kadra administracyjna. Każde z lokum było odpłatne, jednak po zaniżonych cenach. Pracownik Fabryki Czekolady E.Wedel już w latach 30. mógł odnaleźć świadczenia skrojone na miarę jego wymagań i potrzeb. Dzięki czemu Jan Wedel cieszył się dobrą opinią solidnego pracodawcy i wybitnego właściciela prosperującej Fabryki Czekolady.
![Skyry – codzienna dawka mocy, z Piątnicy, no bo skąd! Biuro prasowe](/files/_uploaded/glownekonf_46495063,w_169,wo_300,ho_169,r_png,_small.png)
Skyry – codzienna dawka mocy, z Piątnicy, no bo skąd!
![Ciasta na sylwestrowy stół](/files/_uploaded/glownekonf_1223549995,w_300,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Ciasta na sylwestrowy stół
![Marnowanie żywności w święta: wyrzucamy 1,6 kg jedzenia na osobę [BADANIE]](/files/_uploaded/glownekonf_974598057,w_300,wo_300,ho_169,r_png,_small.png)
Marnowanie żywności w święta: wyrzucamy 1,6 kg jedzenia na osobę [BADANIE]
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Dom i ogród
![](/files/1922771799/majdan-dom-foto-ram,w_274,_small.jpg)
Radosław Majdan: Jestem zniesmaczony tym, ile czasu poświęciliśmy na załatwianie pozwoleń na budowę domu. Teraz zastanawiamy się, czy nie wybrać planu B
Były piłkarz przyznaje, że w przypadku jego małżeństwa droga do budowy wymarzonego domu w Konstancinie-Jeziornie okazała się niezwykle długa, kręta i bardziej skomplikowana, niż się spodziewali. Uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń trwało ponad dwa lata i nie zakończyłoby się sukcesem, gdyby nie pomoc specjalisty, który miał w tym doświadczenie. W obliczu tych problemów i kolejnych wyzwań przyszło jednak zwątpienie i myśl o rezygnacji z kontynuowania tego projektu. Radosław Majdan podkreśla jednak, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą, za jakiś czas będą mieli własny, piękny dom.
Problemy społeczne
Miasta będą się starzały wolniej niż reszta kraju. Jednak w niektórych do 2050 roku seniorzy będą stanowić 37 proc. populacji
![](/files/1922771799/kmon-karpinska-seniorzy-foto2-1,w_133,_small.jpg)
Udział osób starszych w populacji Polski będzie się stopniowo zwiększał i w 2050 roku wyniesie 34 proc. Dla porównania w 12 największych miastach będzie to 31 proc. – wynika z raportu Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich. To oznacza, że metropolie – chociaż nie wszystkie – będą się starzeć nieco wolniej niż reszta kraju. Z tym procesem wiąże się szereg wyzwań dla samorządów i zadań związanych m.in. z przygotowaniem usług dla zróżnicowanej grupy seniorów i dostosowania przestrzeni miejskiej.
Farmacja
Nowoczesne formy podania leków pozwalają uniknąć hospitalizacji. To duże ułatwienie dla pacjentów z chorobami przewlekłymi
![](/files/1922771799/podanie-ma-znaczenie-foto,w_133,_small.jpg)
Opracowywanie nowoczesnych form podania leków to odpowiedź na stale rosnącą liczbę pacjentów z chorobami przewlekłymi, m.in. onkologicznymi, hematologicznymi i psychiatrycznymi. Jeden zastrzyk zamiast codziennego łykania tabletek, wlewów czy klasycznych chemioterapii ułatwia życie pacjentom, pozwalając im uniknąć hospitalizacji, stresu i ryzyka z tym związanego oraz szybciej wrócić do codziennych zajęć. To także korzyść dla personelu medycznego i systemu ochrony zdrowia. Inicjatorzy kampanii „Podanie ma znaczenie” podkreślają, że pacjent powinien mieć wpływ na wybór formy przyjmowanego leku.