Komunikaty PR

Słodkie życie pracowników Fabryki Czekolady w XX wieku

2020-05-28  |  11:00

Ścieżka zawodowa w branży spożywczej może przybierać bardzo wiele form, zaczynając od sprzedawców, dostawców, technologów żywności, kończąc na pracy w marketingu i eksporcie.  31 maja świętujemy Dzień Pracownika Przemysłu Spożywczego. Obecnie pracodawcy w branży FMCG mierzą się z zapewnianiem jak najlepszych warunków pracy, dbają także o godne płace oraz zaplecze socjalne. Czy w XX wieku na rynku spożywczym można było spotkać cenionych pracodawców? W Warszawie takim pracodawcą na pewno był Jan Wedel.

Nowa Fabryka nowe możliwości 

Jan Wedel, wnuk Karola - założyciela marki E.Wedel - był znanym i cenionym przedsiębiorcą. Wyróżniał się innowacyjnym podejściem do biznesu, marketingu, a także do pracowników. Oprócz godnego wynagrodzenia Wedel starał się wspierać swoich pracowników na wielu innych płaszczyznach. W okresie przedwojennym praca w E.Wedel niosła za sobą szereg benefitów, które były odpowiednikami dodatków we współczesnych korporacjach. 

Po rozpoczęciu produkcji słodyczy w Fabryce na Zamoyskiego, Jan Wedel miał możliwość realizacji swoich ambitnych planów, m.in. poprawy jakości zatrudnienia. Świadczenia socjalne i inicjatywy wsparcia dla pracowników, które obowiązywały za jego czasów w latach 30. były dostosowane do różnych osób. Rodzice małych dzieci mogli zaprowadzić swoje pociechy do żłobka, fani sportu zapisać się do klubu „Rywal”, melomani mieli możliwość nauki śpiewu, czy uczestnictwa w kółku dramatycznym - mówi Dominika Igielińska, Junior Branded Content Manager E.Wedel.

Mile widziane maluchy w Fabryce 

Spośród wszystkich udogodnień i rozbudowanego zaplecza socjalnego na szczególną uwagę, zasługuje kwestia słynnego wedlowskiego żłobka. Organizację nowej placówki Jan Wedel powierzył Zofii Żołędziowskiej, kultowej postaci w historii polskiego pielęgniarstwa, która miała już doświadczenie w takich projektach.  Początkowo Jan Wedel był sceptyczny, czy projekt spotka się z zainteresowaniem pracowników. Nie były to obawy pozbawione podstaw, ponieważ instytucja żłobka była czymś nowym na rynku pracy. Faktycznie pierwszy etap pracy Żołędziowskiej polegał na przekonywaniu rodziców do skorzystania ze wsparcia. Początkowo oddano do żłobka tylko dwoje dzieci. Ostatecznie w pełni został on uruchomiony w 1932 roku z dziesięciorgiem dzieci. Niemowlaki zostały otoczone doskonałą opieką, co sprawiło, że bardzo szybko liczba dzieci wzrosła do 30. Standard żłobka podniósł się jeszcze wyżej po przeniesieniu w 1934 roku do nowego budynku od strony ul. Lubelskiej, gdzie żłobek z nowoczesną salą przyjęć dla matek zajął pierwsze piętro. Inicjatywa cieszyła się pełnym poparciem Jana Wedla, który był częstym gościem maluchów. Żłobek traktował jako wizytówkę firmy.

Sport to zdrowie, a sztuka to lekarstwo dla duszy

Pracownicy fabryki E.Wedel mogli bez problemu dbać o formę. W 1930 powstał Klub sportowy „Rywal”, który miał bardzo dobrze rozwinięte rozmaite sekcje sportowe: piłki nożnej, zapaśniczą, wioślarską, podnoszenia ciężarów, pływania, oraz innych konkurencji lekkoatletycznych. Niektórzy zawodnicy klubu odnosili sukcesy w sporcie wyczynowym, biorąc udział w mistrzostwach Warszawy, a nawet mistrzostwach Polski. Szczególnie dotyczyło to sekcji zapaśniczej. Zawodnik Antoni Rokita był mistrzem Polski w wadze koguciej w latach 1935-39. Był także w składzie reprezentacji Polski na olimpiadzie w Berlinie w 1936 roku. Sala gimnastyczna na Zamoyskiego była ważnym punktem na sportowej mapie stolicy - odbywały się tam rozgrywki sportowe z innymi klubami.  Zanim powstała sala gimnastyczna na Zamoyskiego, sekcja zapaśnicza ćwiczyła w przystosowanej do tego sali po magazynie na Szpitalnej. Tam również odbywały się zajęcia kółka dramatycznego. Co więcej, organizowano w niej też całonocne zabawy taneczne.

I wiele innych 

Wyżej opisane benefity płynące z pracy w Fabryce Czekolady to nie wszystko. Jan Wedel troszczył się o zdrowie pracowników – umożliwiał opiekę lekarską i dentystyczną. Pamiętał również o wypoczynku, czemu służył dom wczasowy w Świdrze, a także kąpielisko na jeziorku Kamionkowskim tuż obok zakładu. Dodatkowo zatrudnieni mogli korzystać z biblioteki, kasy zapomogowo-pożyczkowej, a także zniżki na wedlowskie słodkości.

Jan Wedel dbał również o dobre warunki mieszkaniowe swoich pracowników. Do użytku pracowników zostały oddane domy mieszkalne przy Zamoyskiego 24, 26, 32 i 34. Mieszkania otrzymywali zatrudnieni w różnych profesjach m.in. kierownicy działów, mechanicy oraz kadra administracyjna. Każde z lokum było odpłatne, jednak po zaniżonych cenach. Pracownik Fabryki Czekolady E.Wedel już w latach 30. mógł odnaleźć świadczenia skrojone na miarę jego wymagań i potrzeb.  Dzięki czemu Jan Wedel cieszył się dobrą opinią solidnego pracodawcy i wybitnego właściciela prosperującej Fabryki Czekolady. 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Żywienie Oliwki drylowane czarne OLE! Śródziemnomorski smak zamknięty w słoiczku Biuro prasowe
2024-07-22 | 12:00

Oliwki drylowane czarne OLE! Śródziemnomorski smak zamknięty w słoiczku

Aromatyczne Oliwki drylowane czarne OLE!  to przekąska, która porywa w kulinarną podróż. Wyśmienite jako klasyczny dodatek do pizzy, oczarują smakoszy również
Żywienie Wakacyjne, kulinarne podróże z produktami WSP „Społem”
2024-07-22 | 01:00

Wakacyjne, kulinarne podróże z produktami WSP „Społem”

Nawet krótkie wyjazdy inspirują, zachęcają do działania oraz pozwalają na odrobinę relaksu. Podczas urlopu z zaciekawieniem poznajemy nowe zwyczaje i kuchnie regionalne, które
Żywienie Piąta edycja Witariady przyciągnęła tłumy
2024-07-18 | 01:00

Piąta edycja Witariady przyciągnęła tłumy

Piąta edycja Festiwalu Witariada już za nami. Na imprezę tłumnie przybyli entuzjaści zdrowego stylu życia i poszukiwacze równowagi ciała i umysłu. To niezwykłe wydarzenie

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

Inwestycje

Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.