Wakacje z kaloriami. W czasie urlopu chętniej sięgamy po niezdrową żywność
Zgodnie z badaniem przygotowanym przez ARC Rynek i Opinia, w czasie wakacyjnej podróży Polacy najchętniej zatrzymują się w bistro przy stacji benzynowej lub przydrożnej sieciowej restauracji. Wśród najczęściej spożywanych produktów królują hot-dogi i zapiekanki zestawiane z kawą, herbatą lub słodkim napojem. – Nawet 97 proc. podróżujących rodzin zatrzymuje się na danie fast food w pierwszych dwóch godzinach podróży – dodaje psychodietetyk Mikołaj Choroszyński.
Psychodietetyk wskazuje, że pora urlopowa to czas, w którym wyjątkowo chętnie sięgamy po tzw. comfort food, czyli wysoko przetworzone, a zarazem wysoko smakowite potrawy najczęściej stanowiące kombinację cukru i tłuszczu. Tego rodzaju żywności wprost nie można się oprzeć. Oddziałuje bezpośrednio na układ nerwowy i znajdujące się w nim receptory opioidowe, odpowiadając za gwałtowny wyrzut endorfin i towarzyszące mu odczucie szczęścia i błogości. Dzięki neuroplastyczności, czyli zdolności mózgu do tworzenia nowych połączeń, szybko uczymy się wiązać dane produkty z doznawaną przyjemnością, budując nawyki oraz uzależnienia. Podobnie jak w przypadku alkoholu czy narkotyków, tolerancja na bodźce dostarczane przez wysoko smakowite jedzenie wzrasta. Aby skok dopaminy dalej był odczuwalny, niezbędne jest więc zwiększanie przyjmowanych dawek – chipsów, ciastek czy czekolady. Czy w takim razie jedzenie typu comfort food powinno ściśle zakazane w codziennej diecie? Choroszyński tłumaczy, że najlepiej kiedy dieta jest zbilansowana w 70-80 proc. Pozostawienie pewnej przestrzeni na wysoko przetworzone produkty pozwoli uniknąć wystąpienia „efektu białego niedźwiedzia”, który doprowadzi do napadowego jedzenia tego rodzaju przekąsek. – Comfort food ma swoje miejsce w diecie, ważne jednak aby była to wisienka na torcie, a nie cały tort – mówi ekspert. Dlaczego urlop sprawia, że dzieje się dokładnie odwrotnie, a comfort food przez cały okres wypoczynku stanowi podstawę diety?
W opinii psychodietetyka problem zaczyna się już w podróży, w której coraz częściej stawiamy na gotowe rozwiązania – słodycze, słone przekąski i słodzony napój lub przystanek w przydrożnej restauracji typu fast food. Niebagatelną rolę odgrywa również menu typowe dla restauracji w turystycznych kurortach, które złożone jest najczęściej z wysoko przetworzonych i kalorycznych dań mających wręcz oszołomić gościa – w końcu urlop jest przede wszystkim od doznawania przyjemności. Mikołaj Choroszyński zwraca uwagę, że szczególnie problematyczne są tzw. menu dziecięce.
– Takie menu to często po prostu najgorsze możliwe rozwiązanie, a zarazem idealnie skrojone pod gusta dzieci. Mamy więc np. smażonego kurczaka we fryturze i dodatkowej panierce, najczęściej z frytkami i kilkoma słodkimi sosami. W praktyce to zlepek tłuszczy nasyconych, tłuszczy trans i uwodornionych tłuszczy roślinnych, które nie tylko wpływają źle na funkcje poznawcze, pracę serca, ale także dostarczają dużych ilości kalorii. W takim daniu niemal w ogóle nie ma błonnika, za to jest nadmiar cukrów prostych. Finalnie daje to żywność, która jest dla nas po prostu toksyczna – wyjaśnia Choroszyński.
Niezdrowe, wysoko kaloryczne przekąski towarzyszą nam w podróży samochodem czy pociągiem, podczas górskich wypraw czy relaksu na plaży. Charakterystyczne dla letniej pory są również lody, po które sięgamy szukając ochłody i orzeźwienia. Ekspert tłumaczy, że powinny one jednak stanowić nagrodę za długi spacer czy spływ kajakowy. Organizm źle radzi sobie z taką ilością cukru w jednej dawce. Kiedy jego wartość gwałtownie wzrasta, może uszkadzać układ krwionośny, układ nerwowy w tym mózg, czy nawet wzrok. Jest to też prosta droga do rozwinięcia pełnowymiarowej cukrzyca typu 2 już w przeciągu 10-20 lat. Dziś dotyka ona coraz młodszych osób, w tym nawet nastolatków.
– W swojej pracy naukowej zajmuję się badaniem wpływu takiej żywności na rozwój demencji i choroby Alzheimera. Właśnie takie drobne, niewinne przekąski stopniowo uszkadzają mózg, prowadząc do rozwoju choroby nawet dziesiątki lat później! – tłumaczy psychodietetyk.
Po co więc sięgać podczas wyjazdu, aby nie wrócić z niego w paradoksalnie gorszej formie i z nowymi, szkodliwymi nawykami? Ekspert przedstawia kilka uniwersalnych rad, które pozwolą ograniczyć spożycie kuszących potraw i napojów.
- Rozcieńczaj słodzone napoje, przynajmniej w proporcji pół na pół z wodą. Nadal będą słodkie i smaczne, ilość cukru będzie jednak choć o połowę niższa niż normalnie.
- Nie doprowadzaj do pojawienia się uczucia „wilczego głodu”, przydatne mogą być zdrowe przekąski (jak sezonowe owoce i warzywa), które można zabrać na spływ kajakowy czy wyprawę na szczyt.
- Smażoną nadmorską rybę zamień na wędzoną lub gotowaną na parze, mniejsza obróbka termiczna pozwoli bardziej docenić jej świeżość i smak.
- Nie rezygnuj z wyjść do restauracji, które są wspaniałym źródłem relaksu i zacieśniania więzi. Przed wyjściem zjedz jednak mały posiłek – jeśli nie będziesz głodny, z menu wybierzesz zupełnie inne, prawdopodobnie lżejsze i zdrowsze danie.
- Jedz przynajmniej pięć porcji warzyw dziennie, ciesz się sezonowymi owocami, nagradzaj się truskawkami i czereśniami zamiast ciastem i lodami. Sięgaj po warzywa strączkowe przynajmniej trzy razy w tygodniu.
- Dbaj o to, aby na stole zawsze pojawiła się sałatka – do obiadu czy grilla zjedz sałatkę przynajmniej wielkości swojej głowy.
- Przygotuj się do podróży. Przed wyjazdem zrób kanapki, np. z pastą warzywną lub hummusem, spakuj wodę mineralną i łatwe do przewożenia owoce, po które chętnie sięgniesz w momencie znużenia.

NDP i brak wzajemności standardów –pięta Achillesa unijnej polityki handlowej

Jak pestycydy trafiają na nasze stoły? - nowy raport ujawnia niespójności w polityce UE

Czy dzieci mogą jeść pieczarki i od jakiego wieku jest to bezpieczne?
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dorota Gardias: Moja piosenka nagrana z Bartasem Szymoniakiem odniosła ogromny sukces. Wiążę z nią pewne plany
Prezenterka pogody podkreśla, że ma w życiu kilka pasji, które szczególnie pielęgnuje. Jedną z nich jest śpiewanie. Nuci nie tylko pod prysznicem, ale swoje umiejętności wokalne prezentuje również na eventach, imprezach okolicznościowych i w programach rozrywkowych. Dorota Gardias nie kryje satysfakcji z tego, że kilka miesięcy temu mogła zaśpiewać w duecie z Bartasem Szymoniakiem, a utwór „Wszystko i nic” bardzo przypadł do gustu odbiorcom. Teraz marzy o tym, by móc wykonać go „na żywo” podczas festiwalu.
Media i PR
Reklama suplementów diety przez influencerów podlega pewnym ograniczeniom. Kontrolują to GIS i UOKiK

Rekomendacje influencerów mają znaczenie w wielu kategoriach zakupowych. Z raportu przygotowanego przez Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30 proc. internautów bierze je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom. Przykładowo nie można przypisywać im właściwości leczniczych, bo nie są to leki, ani też właściwości wspomagających, które nie są poparte badaniami. Te kwestie sprawdza GIS. UOKiK z kolei może skontrolować poprawne oznaczenie przekazu reklamowego w social mediach.
Moda
Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik

Zdaniem trenera, by zadbać o środowisko naturalne i zmniejszyć ilość odpadów, trzeba chociażby zrezygnować z impulsywnych zakupów w sklepach z odzieżą i w modzie postawić na bardziej zrównoważone rozwiązania. Qczaj zachęca więc do zmiany nawyków i refleksji nad własnymi potrzebami. Najpierw bowiem powinniśmy ocenić, czy dany zakup naprawdę jest konieczny, czy może w szafie mamy już podobną rzecz, którą z powodzeniem można ponownie wykorzystać. On sam, na przekór nieprzychylnym komentarzom i krytyce internautów, kilka razy założył już ten sam garnitur i znów za jakiś czas zamierza się w nim pokazać.