Newsy

Zdalna nauka i praca pogorszyły wzrok Polaków. Pandemia obniżyła też liczbę wizyt diagnostycznych oraz zabiegów okulistycznych

2022-03-07  |  06:05
Mówi:prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak
Funkcja:kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej i Katedry Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie
  • MP4
  • Pandemia w istotny sposób ograniczyła kontakt pacjentów z systemem ochrony zdrowia. Mimo że okulistyka jest jedną z najbezpieczniejszych dziedzin w kontekście zagrożeń epidemiologicznych, również ona odnotowała spadek liczby wizyt, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Około 40 proc. przedstawicieli tej grupy wiekowej wymaga badania. Spadła także liczba korekcji zaćmy, a nieleczona prowadzi ona do ślepoty i jest zagrożeniem zarówno dla chorego, jak i jego otoczenia.

    – Pracujemy zdalnie, były wielomiesięczne okresy nauki w domu, co oznacza wpatrywanie się w ekran przez wiele godzin. To odcisnęło duże piętno. Dane pokazują, że 40 proc. dzieci w wieku szkolnym w tej chwili wymaga badania, diagnostyki, również leczenia w zakresie chorób oczu. Szczególnie tu mam na myśli wady refrakcji i krótkowzroczność, której występowanie znacznie wzrosło – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

    Jak podkreśla, badania europejskie wskazują, że liczba wizyt u specjalistów może być o nawet 80 proc. mniejsza niż przed pandemią. Szczególnie dotyczy to dzieci i młodzieży.

    Badanie przeprowadzone w ramach akcji Vision Express „Wielkie Badanie Wzroku” wykazało, że Polacy coraz gorzej oceniają kondycję swojego wzroku. Już 54 proc. ma stwierdzoną wadę wzroku lub chorobę oczu, a najwięcej osób cierpi na krótkowzroczność. Wielu z nas zaniedbuje wizyty u specjalistów. Z raportu wynika, że 16 proc. Polaków nigdy nie odwiedziło okulisty lub optometrysty, co trzeci odbył taką wizytę rok–dwa lata temu, a co piąty – trzy–cztery lata temu. Spadek dotyczy także różnego rodzaju zabiegów okulistycznych.

    – Ze względu na charakter naszych badań diagnostycznych oraz zabiegów okulistyka jest jedną z najbezpieczniejszych dziedzin, jeśli chodzi o potencjalne zakażenia. Od dawna stosujemy tryb jednodniowy zabiegów i tzw. chirurgię fast track, w której pacjent przebywa w naszym ośrodku tylko dwie–trzy godziny, jednocześnie minimalizując ryzyko infekcji. Mimo reżimów sanitarnych i obostrzeń odnotowaliśmy spadek wizyt i liczby zabiegów. W przypadku chirurgii zaćmy w Polsce to około 30 proc. – mówi prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak.

    Zaćma to choroba polegająca na częściowym lub całkowitym zmętnieniu soczewki oka, co jest jedną z najważniejszych przyczyn zaburzeń widzenia. Czynnikiem ryzyka jest tu wiek pacjenta, ale na występowanie zaćmy wpływa także cukrzyca, palenie tytoniu, uraz lub zapalenie błony naczyniowej oka. Statystyki Polskiego Towarzystwa Okulistycznego pokazują, że w 2020 roku wykonano w Polsce o 30 proc. mniej operacji usunięcia zaćmy niż w 2019 roku. Najbardziej dotknięta została grupa wiekowa powyżej 70. roku życia. Jak informuje PTO, liczba wykonywanych zabiegów spadła na przestrzeni ostatnich lat z ok. 200 tys. rocznie do 112 tys. Podobnie sytuacja wygląda również w innych grupach wiekowych. W grupie 60–69 lat liczba operacji zaćmy spadła o prawie 30 tys.

    – To pociąga za sobą wiele następstw. Z jednej strony rozwijająca się zaćma to ryzyko wielu dodatkowych problemów oraz chorób: może dojść do wypadków, potknięć, złamań, wszelkiego rodzaju urazów. Pacjent ryzykuje, nie operując zaćmy, bo gdy gorzej widzi, nie dostrzega przeszkód na drodze i jego funkcjonowanie jest trudniejsze – mówi kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Ponadto, na co wskazują badania, osoby w podeszłym wieku dotknięte zaćmą są również narażone na demencję i otępienie, na pewnego rodzaju poczucie wykluczenia, stany lękowe, depresje. To jest poważny problem.

    Chorujący na zaćmę to w przeważającej części osoby starsze, cierpiące również na inne choroby. Często same muszą sobie dawkować leki czy odczytywać parametry zdrowotne z różnych urządzeń, np. glukometru czy termometru, co utrudnia postępująca zaćma.

    – Kierowcy, którzy nagle zaczynają gorzej widzieć z powodu zaćmy, stają się zagrożeniem na drodze dla siebie i otoczenia. To są niezwykle ważne aspekty, o których powinniśmy bardzo głośno mówić, apelując do pacjentów o to, żeby się wcześniej zgłaszali – zaleca ekspert.

    Tym bardziej że operacja usunięcia zaćmy – polegająca na wszczepieniu sztucznej soczewki – należy do zabiegów niskiego ryzyka. Pacjent jest na oddziale tylko kilka godzin, a poprawa komfortu widzenia jest odczuwalna niemal natychmiast po zabiegu. W miarę szybko można też wrócić do normalnego, codziennego funkcjonowania. Jak podkreśla prof. Robert Rejdak, mimo to wielu pacjentów przekłada diagnostykę lub zabieg na późniejszy termin, co często prowadzi do tego, że zgłaszają się do lekarza w bardzo późnych stadiach choroby.

    – Pamiętam przypadki sprzed 20 lat, kiedy przychodzili pacjenci niewidomi obuocznie z powodu zaćmy. Ówczesne techniki operacyjne wymagały dłuższych pobytów w szpitalu. Dziś mamy technologię bardzo dobrze rozwiniętą, która umożliwia zabieg w trybie jednodniowym. Mimo to teraz znów obserwuję pacjentów, którzy obuocznie są niewidomi i przyjeżdżają do nas w okresie pandemii na leczenie operacyjne – mówi okulista. – W zaawansowanym stadium choroby operacja jest dużo trudniejsza, wymaga większej liczby manewrów chirurgicznych, energii, którą się zużywa po to, żeby rozdrobnić soczewkę. Jest ryzyko powikłań i długa rekonwalescencja po tym zabiegu.

    Poza tym w oku z zaćmą równolegle mogą się rozwijać inne choroby, m.in. jaskra, retinopatia cukrzycowa czy schorzenia plamki żółtej.

    – Przez to pacjent naraża się na nieodwracalną ślepotę, ponieważ zaćma zasłania, maskuje inne choroby. Dopiero po usunięciu zaćmy możemy prawidłowo zdiagnozować inne schorzenia. Czekając zbyt długo na operację, możemy doprowadzić do takiego stanu, że pogorszenie widzenia czy wręcz ślepota będą już nieodwracalne – ostrzega prof. Robert Rejdak.

    Jak podkreśla, do badań powinny nas skłonić wszystkie zaburzenia widzenia. Na zaćmę mogą wskazywać gorsze widzenie po zmroku czy słabsze rozpoznawanie kolorów.

    – Musimy mieć świadomość, że każdy z nas, z nielicznymi wyjątkami, patrzy na świat obuocznie, co czasami może maskować fakt zachorowania jednego oka. Dlatego warto przynajmniej raz dziennie popatrzeć każdym okiem z osobna. Czasami taka próba ujawni fakt, że jedno oko może widzieć gorzej, niewyraźnie, a to pogorszenie widzenia może mieć różny charakter – wyjaśnia ekspert. – Przykładowo choroby plamki powodują przede wszystkim zaburzenia widzenia centralnego, przy jaskrze z kolei najpierw zostaje uszkodzone obwodowe pole widzenia.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne

    Po długich i burzliwych pracach Parlament Europejski przyjął ostatecznie pod koniec kwietnia br. rozporządzenie PPWR w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Oczekuje się, że nowe przepisy wejdą w życie w 2026 roku i będą stanowić rewolucję nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla przemysłu, który będzie musiał położyć dużo większy nacisk na ekoprojektowanie i wziąć odpowiedzialność za odpady powstające z wytwarzanych produktów. Część firm już zaczęła wprowadzać w tym zakresie zmiany na własną rękę, m.in. eliminując odpady z tworzyw sztucznych.

    Infrastruktura

    Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci

    W 12 największych polskich metropoliach mieszka 16 mln Polaków, a każdego dnia z przedmieść do centrów dojeżdża do pracy i szkoły od 50 tys. do nawet 300 tys. ludzi – wynika z raportu Play. To duże wyzwanie dla infrastruktury miast, również telekomunikacyjnej, bo zużycie danych dynamicznie rośnie. W sieci Play wzrost ten już dwukrotnie przekroczył gwałtowny skok z okresu pandemii COVID-19. Dostęp do szybkiego internetu mobilnego i stacjonarnego jest obecnie kluczowy dla miast, a do tego konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę sieciową.

    Firma

    Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe

    Niemal 70 proc. mikro-, małych i średnich firm chciałoby mieć zgromadzone wszystkie produkty finansowe na jednej platformie – wynika z raportu EFL  „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Dodatkowo chętnie korzystaliby w jej ramach z usług ułatwiających prowadzenie biznesu, jak wsparcie księgowe, prawne, możliwość załatwienia sprawy urzędowej, rezerwacji noclegu na podróż służbową czy zakupu pakietu usług medycznych. Nad takimi hubami dla przedsiębiorców intensywnie pracują zarówno banki, jak i firmy leasingowe. Takie narzędzie udostępnili właśnie Credit Agricole i Grupa EFL.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.