Mówi: | Adrianna Śledź |
Funkcja: | uczestniczka programu One Night Squad |
Adrianna Śledź o „One Night Squad”: Nikt z nas nigdy nie miał do czynienia z takim trybem życia. Budziliśmy się spuchnięci od potu, wszędzie było pełno piasku
Uczestniczka nowego reality show była mocno rozgoryczona w momencie, kiedy okazało się, że „One Night Squad” to nie będą rajskie, luksusowe wakacje na Zanzibarze, tylko survival. Adrianna Śledź wspomina, że na miejscu najbardziej doskwierały jej tropikalny upał i wszechobecny piasek. Mimo wszystko zacisnęła zęby i dzielnie walczyła o przetrwanie.
„One Night Squad” to autorska produkcja Player Original. Dziesięcioro polskich celebrytów, znanych z popularnych reality show, po raz pierwszy spotyka się w jednym programie. Na bajeczny Zanzibar zostali zaproszeni pod przykrywką kolejnego programu reality, w którym czeka ich rozrywkowe towarzystwo i odpoczynek w egzotycznych klimatach. Żadne z nich nie wiedziało jednak, co ich wkrótce czeka. Zamiast wymarzonego luksusu przez dwa tygodnie pokonują kilometry rajskich plaż Zanzibaru i testują swoją wytrzymałość.
– Rzeczywiście było zaskoczenie, zresztą widać to po moich minach, jak wchodzę do willi, w której mam wszystko, kelnerów, obsługę, no i tak właśnie miało być. Myśleliśmy, że będzie luksus, zabawa, miłości, imprezy, jednak okazało się inaczej i to już w ciągu niecałych 24 godzin. Nikt z nas nigdy nie miał do czynienia z takim trybem życia, gdzie zostały nam odebrane wszystkie możliwości: higiena, normalny tryb życia, wyspanie się, normalne jedzenie. Nie mieliśmy tego, ciężko było się przyzwyczaić, ale wzięliśmy to po prostu na klatę – mówi agencji Newseria Lifestyle Adrianna Śledź, uczestniczka programu „One Night Squad”.
Celebrytka wspomina, że warunki, w jakich przyszło im funkcjonować, były wręcz koszmarne.
– Mnie najbardziej wkurzał piasek. Magda dostała zapalenie spojówek, nie mogliśmy nawet zjeść normalnie śniadania, wszędzie się po prostu przewijał piasek. To mnie bardzo irytowało. Zamykaliśmy się w namiocie, rano budziliśmy się spuchnięci od tego potu, który w nas wsiąkał jak w gąbkę. Wyglądam tam naprawdę tragicznie – mówi.
Adrianna Śledź zdobyła popularność między innymi dzięki udziałowi w „Love Island. Wyspa miłości”. Wśród uczestników nowego show widzowie zobaczą również twarze znane m.in. z „Hotelu Paradise”, „Warsaw Shore”, „Big Brothera” i „Top Model”. „One Night Squad” znacznie różnił się jednak od innych programów.
– W tym programie akurat jesteśmy pokazani z totalnie innej strony. Tutaj walczymy o „przetrwanie” i nie mamy możliwości spędzania czasu w normalnych warunkach, więc są emocje, łzy, stres, ale też chęć rywalizacji cały czas, żeby dostać się do tego hotelu i normalnie się wyspać i wykąpać. Więc na pewno, przynajmniej mnie, zobaczycie z totalnie innej strony – mówi celebrytka.
Mimo złych warunków, wielu trudności i niedogodności uczestnikom udało się jednak nawiązać przyjacielskie relacje.
– Uważam, że jeszcze tak dobrze dobranych uczestników nie było w żadnym programie. Zaprzyjaźniłam się tak naprawdę ze wszystkimi, uwielbiam tych ludzi i cieszę się, że miałam możliwość poznania nowych przyjaciół. Największy kontakt mam z Madzią, Anią i Atą, dziewczyny są przekozak. Ale z facetami też cały czas się spotykamy, spędzamy dużo czasu ze sobą, więc da się nawiązać przyjaźnie w programie – mówi Adrianna Śledź.
Przyznaje, że skupiona na tym, by „zawalczyć o luksus”, nie miała czasu i głowy do tego, by podziwiać uroki Zanzibaru. Zaznacza jednak, że wróci jeszcze na tę rajską wyspę.
– W programie totalnie nie zwracałam uwagi na przyrodę i w jakim pięknym miejscu jestem, o tym się zapomina. Tam się chodzi, jest się zdenerwowanym i jedyne, co masz w głowie, to normalnie odpocząć, nic więcej. Jeszcze tam kiedyś wrócę, nie zablokowało mnie to jakoś psychicznie – mówi uczestniczka show.
Program „One Night Squad” można oglądać na platformie Player.pl i w TVN7.
Czytaj także
- 2025-03-11: Dawid Kwiatkowski: W programie „MBtM” były wyznania miłości w moim kierunku. To było miłe, ale za uczestnikiem musi iść też dobra muzyka
- 2025-03-13: Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-02-27: Malwina Wędzikowska: W dżungli przez miesiąc rewidowałam swoje życie. Przehulałam dużo czasu na toksycznych ludzi
- 2025-02-25: Trwa nabór wniosków do programu dopłat do elektryków. Bez zmiany systemu podatków może być krótkotrwałym mechanizmem wsparcia rynku
- 2025-02-20: Ubóstwo dotyka prawie miliona dzieci w Polsce. Głód i niedożywienie jednym z najpoważniejszych objawów
- 2025-02-13: Opieka środowiskowa to najpilniejsza potrzeba polskiej psychiatrii. Reforma zachodzi zbyt wolno
- 2025-01-21: Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
- 2025-01-13: Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie
- 2025-01-22: Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: W liceum nikt nie miał odwagi prosto w oczy nazwać mnie grubasem. Ale jak szłam korytarzem, to czułam śmiechy za moimi plecami
Celebrytka nie ukrywa, że dodatkowe kilogramy przysporzyły jej w życiu wielu problemów. Zaczęło się już w liceum, kiedy czuła się gorsza i brzydsza od swoich szczuplejszych koleżanek adorowanych przez rówieśników. Później, gdy stała się rozpoznawalna dzięki programowi „Gogglebox. Przed telewizorem”, swoje trzy grosze dołożyli jeszcze hejterzy i niełatwo było się jej uporać z obraźliwymi komentarzami.
Farmacja
UE chce zmniejszyć udział leków i substancji czynnych z Azji. Nowe przepisy zwiększą możliwości produkcyjne europejskich firm

Komisja Europejska przedstawiła projekt nowego aktu o lekach krytycznych. Jego celem jest rozwiązanie poważnego niedoboru leków i produktów opieki zdrowotnej oraz zmniejszenie zewnętrznej zależności od krytycznych leków i składników. Obecnie 80 proc. substancji czynnych wykorzystywanych w UE do produkcji leków pochodzi z Azji, głównie z Chin i Indii. Czyni to europejski rynek leków podatnym na kryzysy, również o politycznym charakterze.
Teatr
Małgorzata Potocka: Nigdy nie przejmowałam się złą opinią, bo na ogół jest ona złośliwa, podła i pełna zazdrości. Moje spektakle są na światowym poziomie

Artystka przyznaje, że z dumą dzierży tytuł królowej polskiej rewii, który zyskała dzięki swojej determinacji, ciężkiej pracy i uznaniu publiczności. Teatr Sabat bowiem to miejsce, które od ćwierć wieku nieustannie przyciąga uwagę odbiorców, a wizja artystyczna oraz umiejętność gromadzenia w jednym miejscu utalentowanych artystów czynią Małgorzatę Potocką jedną z najważniejszych postaci w polskim środowisku teatralno-rozrywkowym. Jak sama podkreśla, krytyka jej działań wynika tylko z zazdrości, dlatego stara się ignorować złośliwe komentarze.