Mówi: | Agnieszka Wielgosz |
Funkcja: | aktorka |
Agnieszka Wielgosz: Jak pandemia się przedłużała, to czułam lęk, czy będzie za co kupić jedzenie. W naszym środowisku mało kto ma oszczędności
Aktorka tłumaczy, że nie jest typem osoby, która lubi siedzieć w domu i się nudzić. Dlatego też ciężko jej było znieść kwarantannę, nie tylko ze względu na brak aktywności zawodowej, ale także z obawy o swoją przyszłość. Agnieszka Wielgosz z niecierpliwością wyczekiwała więc momentu, kiedy wreszcie będą zniesione obostrzenia i będzie można wrócić do pracy. Martwi ją jednak kondycja teatrów. Jej zdaniem w tej sytuacji granie spektakli dla połowy widzów będzie po prostu nieopłacalne dla tych placówek.
Aktorka cieszy się, że życie społeczne i gospodarcze powoli wraca do normy. Na ulicach jest już więcej ludzi, funkcjonują restauracje i kawiarnie, a także częściowo zniesiony jest obowiązek noszenia maseczek.
– Powiem szczerze, że nie jestem zwolennikiem noszenia maseczek w sytuacjach, kiedy nie jest to faktycznie niezbędne. Przyznaję się, bo mandatu już nie dostanę, że na spacer z psem chodziłam bez maseczki, z daleka od ludzi. Nie wyobrażam sobie, żebym miała po prostu przez pół godziny być w maseczce. Jednak nadal trzeba mieć w świadomości, żeby uważać, dbać o higienę, nie narażać niepotrzebnie siebie czy innych – mówi agencji Newseria Lifestyle Agnieszka Wielgosz.
Aktorka podkreśla, że ostatnie miesiące były dla niej bardzo trudne. Najbardziej doskwierały jej brak pracy, brak możliwości spotkań z rodziną i znajomymi, a także brak aktywności na świeżym powietrzu. Zamknięcie w czterech ścianach i wszelkie inne obostrzenia okazały się ciężką próbą. Nie ukrywa, że nie spodziewała się takiego obrotu spraw.
– Złapało mnie to nagle, jeszcze byłam na zdjęciach we Wrocławiu i wracając pociągiem, dowiedziałam się, że już na następne zdjęcia nie mam co przyjeżdżać, bo są zawieszone. I na początku to było tylko na tydzień, więc nikt nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego, na ile to jest groźne i jak to będzie długotrwałe, jak globalne. Wszyscy zostaliśmy totalnie zaskoczeni, a najgorsza była ta niewiedza, to poczucie, że właściwie nie wiadomo, co ze sobą zrobić – mówi.
Agnieszka Wielgosz przyznaje też, że w miarę upływu czasu, kolejnych niepokojących informacji i obostrzeń pojawiła się też niepewność i obawa, czy będzie miała z czego żyć.
– Jak to się przedłużało, to zaczynałam czuć coraz większy lęk o to, jak człowiek będzie funkcjonował, czy będzie miał za co kupić jedzenie. Już do takich rzeczy dochodziło. Bo w naszym środowisku, ale myślę, że też w każdej innej grupie zawodowej, mało kto ma takie oszczędności, żeby mógł się w tym czasie zrelaksować i postawić na samorozwój, nadrabiać książki, bawić się. W pewnym momencie już zaczęły mnie irytować te wszystkie klipy, gdzie ludzie wrzucali, co to fajnego robią podczas tej pandemii – tu się bawimy z dziećmi, tu malujemy mieszkanie, tu coś. Wiem, że to psychicznie dobrze robi, natomiast dla mnie stało się to wręcz irytujące – mówi.
Aktorka podkreśla, że nie lubi siedzenia w domu i nudzenia się. Zamiast tego woli napięty grafik i wiele rzeczy do zrobienia. Taka aktywność motywuje ją i dodaje codziennej energii.
– Jestem typem, który lubi mieć bardzo dobrze zorganizowany i bardzo gęsto zaplanowany dzień. Lubię, kiedy mam dużo do zrobienia – tu idę, tam idę, tu działam. I wtedy mogę bardzo dużo zrobić. A nagle, kiedy zostaję w domu i muszę sama zorganizować moją aktywność, to nie jest to przyjemne uczucie. Dopiero po jakimś czasie się zebrałam i zorganizowałam – mówi Agnieszka Wielgosz.
Dlatego też aktorka niezwykle cieszy się z tego, że wkrótce częściowo będzie mogła wrócić do pracy.
– To był trudny czas, czekam już tylko z ogromną niecierpliwością na rozpoczęcie zdjęć, które zaczynam w połowie czerwca. Poza tym podczas tej pandemii urodziły się dwa nowe projekty serialowe, które niebawem wejdą w życie – zapowiada.
Agnieszka Wielgosz ma nadzieję, że wszystkie zaplanowane projekty serialowe i filmowe zostaną prędzej czy później zrealizowane. W najtrudniejszej sytuacji są jednak teatry.
– O teatry bardzo się martwię, bo już miałam mieć premierę w październiku, która została przełożona na styczeń, bo dyrektor się obawia, czy finansowo i organizacyjnie byśmy zdążyli, czy teatr zacząłby na tyle dobrze funkcjonować, żeby ta premiera mogła się odbyć. Mało który teatr może sobie pozwolić na taką sytuację, że będzie to opłacalne czy chociaż się zwróci jego funkcjonowanie, kiedy widownia będzie zapełniona tylko do połowy. Jeżeli coś się nie zmieni, to myślę, że niestety mało który teatr się otworzy – mówi.
Czytaj także
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-06-04: Bryska: Kończę prace nad nowym albumem. To jest bardzo osobisty krążek opowiadający o nowym okresie w moim życiu
- 2025-05-23: Maciej Rock: Przygotowania do Polsat Hit Festiwal trwają cały rok. To olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne
- 2025-05-29: Stabilność zatrudnienia jedną z najważniejszych kwestii dla pokolenia Z. Nie chodzi jednak o wieloletnią pracę na etacie
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
- 2025-05-09: Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień
- 2025-04-11: Klaudia Zioberczyk: Święta wiążą się z tym, że się kupuje masę ubrań i jedzenia. Ja w tym roku postawię na minimalizm
- 2025-03-26: Patricia Kazadi: To będzie bardzo pracowita wiosna. Pracuję nad własną muzyką
- 2025-04-01: Małgorzata Potocka: Jestem absolutnie oddana mojemu teatrowi. Jak się robi teatr z pasji, to nie trzeba odpoczywać
- 2025-02-27: Malwina Wędzikowska: W dżungli przez miesiąc rewidowałam swoje życie. Przehulałam dużo czasu na toksycznych ludzi
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Otyłość nie wynika z braku samodyscypliny czy lenistwa. Ta poważna choroba niesie ze sobą 200 różnych powikłań
– Walka z otyłością wymaga nie tylko wprowadzenia zmian w stylu życia i sposobie odżywiania, ale przede wszystkim zrozumienia, że jest to choroba zarówno o podłożu fizycznym, jak i psychicznym – podkreśla psycholog Adrianna Sobol. Niestety często to schorzenie jest postrzegane jako wynik braku dyscypliny, nieprawidłowej diety lub lenistwa, co jest błędnym i krzywdzącym stereotypem. W rzeczywistości otyłość jest bowiem poważną chorobą, która niesie ze sobą wiele powikłań zdrowotnych i wymaga kompleksowego podejścia. Kluczowymi elementami, które mogą się przyczynić do skuteczniejszego leczenia i poprawy jakości funkcjonowania pacjentów, jest wsparcie emocjonalne oraz zwiększenie dostępności do specjalistów.
Prawo
Seniorzy zyskają na rencie wdowiej średnio 350 zł miesięcznie. Od 2027 roku świadczenie jeszcze wzrośnie

Z początkiem lipca ruszyły wypłaty tzw. renty wdowiej. Ponad milion wniosków o świadczenie wpłynęło do wszystkich organów emerytalno-rentowych, przy czym zdecydowana większość do ZUS. Pierwszego dnia do 86 tys. osób trafiło łącznie blisko 317 mln zł, z czego ponad 30 mln zł to kwota, o którą wzrosły wypłaty w związku z zastosowaniem zbiegu świadczeń.
Motoryzacja
Qczaj: Na drogach szybkiego ruchu lubię mocniej wcisnąć pedał gazu. Niebawem planuję też zrobić prawo jazdy na motocykl

Trener podkreśla, że decyzja o zrobieniu prawa jazdy była jedną z najlepszych w jego życiu. Teraz, kiedy odpowiedni dokument ma już w kieszeni, z ogromną przyjemnością wsiada za kierownicę i mknie przed siebie. Najbardziej lubi drogi szybkiego ruchu, bo tam może mocniej wcisnąć pedał gazu. W innych okolicznościach jednak jeździ z dużą rozwagą, dostosowując prędkość do warunków panujących na jezdni. Qczaj zdradza też, że kolejnym krokiem będzie kurs na prawo jazdy na motocykl.