Mówi: | Agnieszka Sienkiewicz |
Funkcja: | aktorka |
Newsy
Aktorka Agnieszka Sienkiewicz przerabia stare sukienki po mamie i siostrze
2014-07-18 | 07:00
Tagi: Agnieszka Sienkiewicz, Agnieszka Włodarczyk, przerabianie starych ubrań, zabawa modą, tania odzież, nowe trendy
Agnieszka Sienkiewicz, znana z polsatowskiego serialu "Przyjaciółki", udowadnia, że można ubrać się za niewielkie pieniądze, a przy tym wyglądać stylowo i oryginalnie. Aktorka zamiast zamawiać kreacje u projektantów czy wypożyczać z showroomów, kupuje ubrania w sklepach z używaną odzieżą lub przerabia te znalezione na dnie szafy.
– Dwa lata temu na gwiazdkę dostałam maszynę do szycia, a teraz manekina krawieckiego, takiego w moich wymiarach. Czasami biorę z szafy jakieś stare ubrania albo takie, które dostane, np. po mamie, siostrze czy po koleżankach i wtedy wrzucam na tego manekina, przypinam, odpinam, przerabiam, kombinuję. Jeżeli mogę, to się tym bawię – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Agnieszka Sienkiewicz, aktorka.
Agnieszka Sienkiewicz przyznaje, że ma niemałą frajdę, jeśli uda jej się stare ubranie przerobić na coś modnego, oryginalnego i nietuzinkowego. Aktorka podkreśla, że nie sztuką jest pójść do sklepu i kupić drogą kreację lub zamówić u projektanta, ale samemu zrobić coś z niczego tak, by było modnie i tanio.
– Niestety, nie wychodzi mi to jeszcze idealnie, ale na co dzień zazwyczaj wystarczająco. Mam jedną bardzo ładną spódnicę, którą uszyłam, tylko jeszcze jej nie założyłam. Miałam nawet jakieś wyjście, na które założyłam sukienkę, która ma już z 6 lat. Moja siostra kupiła ją w jakimś ciucholandzie za grosze. I ona ją przerabiała na siebie, potem ja przerabiałam ją na siebie, trochę sama, trochę przy pomocy krawcowej – tłumaczy Agnieszka Sienkiewicz.
Aktorka przyznaje, że nie ma jednego ulubionego stylu, którego się trzyma, ale bawi ją zabawa modą. Lubi eksperymentować, łączyć trendy, choć nie wydaje dużo pieniędzy na nowe ubrania.
– Lubię styl grunge'owy. Pozostał mi taki sentyment z czasów, kiedy byłam nastolatką. Lubię też hipisowskie, zwiewne sukieneczki i bardzo lubię wyszukiwać rzeczy w różnego rodzaju outletach, w sklepach z tanią odzieżą używaną – dodaje Agnieszka Sienkiewicz.
Tym tropem podąża również inna młoda polska aktorka. Agnieszka Włodarczyk podczas ostatniego Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach zaprezentowała się w dwóch sukienkach, które – jak zdradziła – kosztowały 2,50 zł.
Agnieszka Sienkiewicz przyznaje, że ma niemałą frajdę, jeśli uda jej się stare ubranie przerobić na coś modnego, oryginalnego i nietuzinkowego. Aktorka podkreśla, że nie sztuką jest pójść do sklepu i kupić drogą kreację lub zamówić u projektanta, ale samemu zrobić coś z niczego tak, by było modnie i tanio.
– Niestety, nie wychodzi mi to jeszcze idealnie, ale na co dzień zazwyczaj wystarczająco. Mam jedną bardzo ładną spódnicę, którą uszyłam, tylko jeszcze jej nie założyłam. Miałam nawet jakieś wyjście, na które założyłam sukienkę, która ma już z 6 lat. Moja siostra kupiła ją w jakimś ciucholandzie za grosze. I ona ją przerabiała na siebie, potem ja przerabiałam ją na siebie, trochę sama, trochę przy pomocy krawcowej – tłumaczy Agnieszka Sienkiewicz.
Aktorka przyznaje, że nie ma jednego ulubionego stylu, którego się trzyma, ale bawi ją zabawa modą. Lubi eksperymentować, łączyć trendy, choć nie wydaje dużo pieniędzy na nowe ubrania.
– Lubię styl grunge'owy. Pozostał mi taki sentyment z czasów, kiedy byłam nastolatką. Lubię też hipisowskie, zwiewne sukieneczki i bardzo lubię wyszukiwać rzeczy w różnego rodzaju outletach, w sklepach z tanią odzieżą używaną – dodaje Agnieszka Sienkiewicz.
Tym tropem podąża również inna młoda polska aktorka. Agnieszka Włodarczyk podczas ostatniego Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach zaprezentowała się w dwóch sukienkach, które – jak zdradziła – kosztowały 2,50 zł.
Czytaj także
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-13: Luna: Fajną opcją jest praca w sylwestra zamiast skupiania się na zabawie. Jeszcze nie mam planów na ten czas
- 2024-12-11: Coraz większa rola sztucznej inteligencji w marketingu. Wirtualni influencerzy na razie pozostają ciekawostką
- 2024-11-22: Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-15: Klaudia Carlos: Nie myślę o konkurowaniu z innymi formatami. „Pytanie na śniadanie” jest programem interdyscyplinarnym i wielopokoleniowym
- 2024-10-18: Katarzyna Dowbor: Po rewolucji telewizja publiczna już staje na wszystkie nogi. Dobrze sobie teraz radzimy i wierzymy, że część osób wróci do nas
- 2024-10-28: Beata Tadla: Nowe studio „Pytania na śniadanie” jest bardzo uniwersalne. Wszystko mi w nim pasuje i nie ma kakofonii kolorystycznej
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.