Mówi: | dr inż. Tomasz Czernecki |
Funkcja: | prezes |
Firma: | VitaGenum |
Badania genetyczne mogą być przełomem w dietetyce
Naukowcy zwracają uwagę na to, że efektywność przyswajania kwasu foliowego, witaminy B12, żelaza czy witaminy D zależy od genów i ma związek z ryzykiem konkretnych chorób. Do niedawna oznaczanie markerów genetycznych predysponujących do zaburzeń metabolicznych w Polsce było zarezerwowane dla naukowców. Obecnie badania takie są dostępne dla każdego. Na podstawie wyników analizy DNA możliwe jest ustalenie indywidualnej diety, która uwzględnia zwiększone lub zmniejszone zapotrzebowanie na konkretne składniki pokarmowe i minimalizuje ryzyko zaburzeń.
Współczesne zalecenia żywieniowe opierają się na normach uogólnionych dla całej populacji. Zapotrzebowanie na pewne składniki odżywcze może się jednak różnić u poszczególnych osób w zależności predyspozycji genetycznych.
– Diety, które obecnie polecają dietetycy, są raczej szablonowe, oparte na pewnych założeniach grup populacyjnych. Do tej pory dietetycy nie dysponowali narzędziami, które pozwalałyby stwierdzić, czy u danej osoby metabolizm witamin zachodzi poprawnie, czy nie ma predyspozycji do wystąpienia cukrzycy typu II czy problemów z trzustką – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Lifestyle dr inż. Tomasz Czernecki, prezes firmy VitaGenum.
Jak donosi czasopismo medyczne „The American Journal of Clinical Nutrition”, efektywność metabolizmu m.in. kwasu foliowego, witaminy B12, żelaza, witaminy D czy tłuszczu zależy od genów i ma związek z ryzykiem konkretnych zaburzeń. Przykładowo, u osób, które słabiej metabolizują kwas foliowy, wzrasta ryzyko rozwoju chorób układu krążenia, a w przypadku kobiet w ciąży – wrodzonych wad cewy nerwowej u dziecka. Ryzyko to można znacznie zmniejszyć poprzez spożycie większych ilości tej substancji odżywczej.
Do niedawna oznaczanie markerów genetycznych predysponujących do konkretnych zaburzeń metabolicznych w Polsce było zarezerwowane dla naukowców. Obecnie badania takie są dostępne dla każdego. Można je przeprowadzić w każdym wieku.
– Jeśli takie oznaczenie wykonamy nowo narodzonemu dziecku, to wiemy od samego początku, których witamin potrzebuje więcej. Wiemy, czy nie ma wrodzonej nietolerancji laktozy i czy na przykład nie ma zwiększonego ryzyka rozwoju cukrzycy typu II lub zespołu metabolicznego – tłumaczy Tomasz Czarnecki.
Na podstawie wyników analizy DNA możliwe jest ustalenie indywidualnej diety, która uwzględnia zwiększone lub zmniejszone zapotrzebowanie na konkretne składniki pokarmowe u danej jednostki.
– Badanie jest bardzo proste i całkowicie nieinwazyjne. Pakiet zamawia się do domu. Wystarczy pałeczką potrzeć z lewej i prawej strony wewnątrz policzka. To daje wystarczającą ilość materiału genetycznego. Następnie to wszystko pakujemy w kopertę i odsyłamy do laboratorium, gdzie jest prowadzona dalsza procedura badania – dodaje Czarnecki.
Oprócz czynników ryzyka chorób cywilizacyjnych oraz zdolności metabolizowania substancji odżywczych, testy genetyczne umożliwiają wykrycie nietolerancji pewnych składników pokarmowych, w tym laktozy, fruktozy czy glutenu.
Czytaj także
- 2024-07-01: Nawyki żywieniowe z dzieciństwa przekładają się na ryzyko otyłości w dorosłym życiu. Naukowcy zbadali wpływ podawanych dzieciom napojów
- 2024-06-04: Używki i zły styl życia rujnują zdrowie Polaków. Brak profilaktyki gwarantuje miejsce na podium w wyścigu do choroby
- 2024-06-26: Polacy pokochali diety pudełkowe. Inspekcja handlowa sprawdza jakość dań, ich składy i oznakowanie
- 2024-05-29: Tomasz Ciachorowski: Publiczna służba zdrowia wymaga reform. Kiedy chciałem zapisać się do gastrologa, to okazało się, że na wizytę muszę czekać pół roku
- 2024-04-18: Prawie 60 proc. Polaków podejmowało próby odchudzania. U większości efekty były krótkotrwałe i powodowały problemy zdrowotne
- 2024-05-21: Tomasz Ciachorowski: Po czterdziestce nasze ciało nie jest już tak sprawne jak wcześniej. Imają się go różne choroby, dolegliwości i łatwiej o infekcje
- 2024-06-03: Sektor biotechnologii przyciąga coraz więcej naukowców. Najbardziej poszukiwani są specjaliści z kompetencjami laboratoryjnymi i pracownicy rozwoju biznesu
- 2024-04-04: Już nawet częściowa rezygnacja z mięsa i nabiału przynosi efekty zdrowotne. Znacząco redukuje też ślad węglowy
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
- 2024-04-22: Tomasz Dedek: Trzy dekady temu wziąłem udział w zdjęciach do „Listy Schindlera” Stevena Spielberga. Film był za długi i niestety cały mój wątek wycięli
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Edukacja
![](/files/1922771799/czesc-cialo-foto-ram,w_274,r_png,_small.png)
Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu
Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.
Media
Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie
![](/files/1922771799/el-gendy-o-klaudii-foto,w_133,_small.jpg)
Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami mają wiele wspólnych tematów do rozmów.
Prawo
Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność
![](/files/1922771799/wizerunek-dziecka-foto-1_1,w_133,r_png,_small.png)
Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.