Newsy

Do stałego związku czasami wystarczy dodać odrobinę namiętności, by na nowo rozbudzić pożądanie partnera i przełamać rutynę

2017-02-08  |  06:00

Temperaturę uczuć i namiętność trzeba podsycać każdego dnia – niezależnie od tego, czy związek trwa pół roku, 10 czy 20 lat. Warto więc nieustannie zaskakiwać bliską osobę, zdobywać ją na nowo i eksperymentować w sypialni. Podstawą powinna być jednak szczera rozmowa o potrzebach i odczuciach partnera/partnerki. To niewątpliwie pomoże zbudować potrzebną w związku bliskość i intymność.

Wcześniej czy później każdy związek dopada rutyna – do tej pory miłe gesty ukochanej osoby zaczynają nudzić, brakuje pomysłów na to, jak ją zaskoczyć, co gorsza – nuda wkrada się również do sypialni.

– Życie erotyczne bierzemy często za pewnik, tzn. jak rozpoczynamy z kimś znajomość, zakochujemy się, na początku jest ogień, niesamowita namiętność i my liczymy, że tak będzie zawsze, że to jest nam dane. Niestety, życie weryfikuje to przekonanie – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Moderska, edukatorka seksualna, ekspertka marki Fun Factory.

Kobiety powinny dawać partnerom czytelne wskazówki, bowiem mężczyźni nie zawsze potrafią intuicyjnie wyczuć, jakie zachowanie sprawia przyjemność partnerce, jakie jest dla niej obojętne, a nawet nieprzyjemne.

– Pary, które mają cudowny seks przez wiele lat, pracują nad tym i przede wszystkim rozmawiają ze sobą. Trzeba na początku ustalić zasady rozmowy o tym życiu erotycznym, żeby w momencie, kiedy już trochę przyblaknie, móc później kontynuować tę rozmowę, odnosić się do tego: „Pamiętasz, mówiliśmy, że będziemy sobie gadać, to może teraz sobie pogadamy”. Zdecydowanie rozmowa to jest ważny krok, więc takie przygotowanie gruntu jest dobre już na początku – radzi Anna Moderska.

By podgrzać atmosferę w sypialni, warto zadbać o dłuższą grę wstępną. Można więc przygotować kolację przy świecach połączoną z seansem pikantnego filmu. Trzeba też nauczyć się nawzajem odkrywać i doceniać swoje ciała. Mogą w tym pomóc chociażby gadżety erotyczne.

– Zabawki erotyczne faktycznie są często świetnym pretekstem do rozpoczęcia rozmowy. Może nie tyle, że nasze życie jest nudne, bo to jest punktowanie partnera, który może pomyśleć: „to wszystko moja wina”, albo: „on już mnie nie kocha, pewnie jestem brzydka”, więc nie robimy tego w ten sposób. Bardziej mówimy o tym, że to jest śmieszne, fajne, co ty myślisz i takie odwiedziny, takie oglądanie wspólne gadżetów może nam otworzyć głowę na różne ciekawe rzeczy – mówi Anna Moderska.

Duży wpływ na to, w jaki sposób odbieramy siebie nawzajem, ma oświetlenie, które towarzyszy miłosnym uniesieniom. Trzeba nauczyć się celebrować chwile we dwoje. Nawet drobna zmiana pozwoli spojrzeć na siebie nieco inaczej i odkryć coś nowego w sobie i partnerze. 

– Czasem wystarczy olejek do masażu, szarfa na oczy, jakieś śmieszne kajdanki, takie delikatne rzeczy, które zmienią trochę proporcje w łóżku, trochę nas ustawią w innej relacji z partnerem, kajdanki trochę spowodują, że ktoś będzie bardziej uległy, ktoś inny – dominujący. Jeżeli partner jest zwykle dominujący, to może odwrócić te role któregoś dnia. Bardzo dobrze się sprawdza przybieranie ról, które nie są dla nas oczywiste. Na co dzień jesteśmy bardziej śmiali, to może w łóżku zagrać kogoś bardziej nieśmiałego – mówi Anna Moderska.

Dobrym pomysłem są również gry erotyczne. Dzięki nim można poznać fantazje i marzenia drugiej osoby, ale również głośno mówić o swoich – nawet tych, które wydają się niemożliwe do zrealizowania.

Są na przykład takie planszówki, na których są różne zadania, różne ciekawe rzeczy. W momencie, kiedy wykonujemy zadanie, to tak jakbyśmy byli przymuszeni do tego, a nie, że sami to wymyśliliśmy i możemy trochę się wprowadzić w tę rolę bez poczucia winy, że coś jest z nami nie tak. I tego typu gry rzeczywiście bardzo pomagają parom, zwłaszcza w okresie takich romantycznych sesji, randek weekendowych, to jest świetny pomysł – mówi Anna Moderska.

Warto też wziąć udział w specjalnych warsztatach, na których można rozwinąć swoją seksualność i poszukać inspiracji.

– Jest na przykład taka pani, która robi zajęcia z przytulanek, są osoby, które robią zajęcia z shibari, czyli wiązanie ciała, są osoby, które robią zajęcia z komunikacji erotycznej. Trzeba dowiedzieć się, czy w naszym mieście czy może gdzieś w pobliżu jest coś takiego, na co możemy pojechać razem, zrobić jakiś taki szalony krok, pouczyć się o tantrze i może się okazać, że odkryjemy się na nowo i to będzie wspaniałe doświadczenie dla nas dwojga – podkreśla Anna Moderska.

Prostym sposobem na to, jak urozmaicić życie seksualne, jest zmiana lokalizacji. Warto więc wyjechać gdzieś na romantyczny weekend. Inna sypialnia może obudzić nowe pragnienia i dać nowe możliwości.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.