Mówi: | Dorota Goldpoint |
Funkcja: | projektantka mody |
Dorota Goldpoint: Projektanci muszą teraz szukać alternatywnych rozwiązań, żeby przetrwać. Kolekcję koktajlowych sukienek zastąpiłam kolekcją dresów
Projektantka nie ukrywa, że ostatni rok był dla branży modowej bardzo trudny. Jej atelier straciło wiele klientek, które przede wszystkim zamawiały eleganckie suknie wieczorowe i okolicznościowe. Jednocześnie w związku z poszerzeniem oferty o kolekcję sportową przybyło wiele chętnych na dresy, które w tym sezonie biją rekordy popularności. Projektantka przyznaje też, że kilka pierwszych miesięcy pandemii udało się jej przetrwać tylko dlatego, że na zamówienie firm szyła hurtowe wręcz liczby maseczek. Dzięki temu mogła zapewnić ciągłość zatrudnienia swoim pracownikom.
Dorota Goldpoint podkreśla, że zazwyczaj w sezonie wiosenno-letnim miała bardzo dużo zamówień na suknie ślubne, okolicznościowe, wieczorowe i koktajlowe. Teraz, ze względu na to, że niemal żadne imprezy nie są organizowane, zainteresowanie takimi projektami jest niemal znikome.
– Nie pracuje się teraz łatwo, ponieważ przede wszystkim te klientki, które zazwyczaj o tej porze roku tutaj napływały, teraz są w domu, ponieważ nie ma imprez, wesel i przyjęć rodzinnych, a ja głównie szyję takie sukienki dla polskich kobiet. Więc na pewno jest zupełnie inaczej i jest trudno. W zamian za te piękne koktajlowe sukienki poszerzyłam kolekcję dresów. Zrobiłam bardzo obszerną kolekcję sportową na ten sezon wiosna–lato. Będą różne kolory, oprócz tych podstawowych, czyli granat, biel, czarny, szary, wprowadzę też dużo koloru. Będzie soczysta pomarańcz, kolor cappuccino, kolor wrzosowy, właśnie po to, żebyśmy trochę poprawili sobie nastrój, żebyśmy się trochę doenergetyzowali tymi kolorami – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint.
Projektantka liczy na to, że ta kolekcja spotka się z dużym zainteresowaniem klientek, które w tym czasie potrzebują więcej ubrań w stylu luźnym i sportowym niż w eleganckim.
– Moje klientki bardzo chwalą sobie dresy, bo są wygodne, fajnie wyglądające i ładnie uszyte z dobrego materiału. Ja też od roku praktycznie chodzę cały czas w dresie. Niektórzy pomyśleliby, że właściwie mam jeden dres, bo non stop jestem w tym czarnym, ale oczywiście mam kilka w tym samym kolorze i noszę je, bo po prostu jest mi wygodnie. Z jednej strony można powiedzieć, że poczuliśmy trochę luz, a my kobiety rozpętałyśmy się z gorsetów pięknych sukni i ubiorów na rzecz właśnie wygodnych dresów czy jedwabnych piżam, które ja też co sezon szyję i właściwie one w sezonie letnim też się najbardziej cieszyły powodzeniem – mówi.
Zdaniem Doroty Goldpoint pandemia i związany z nią lockdown znacząco wpłynęły na pracę projektantów mody. Wielu z nich musiało szukać alternatywnych rozwiązań. W efekcie ich oferta nieco się zmieniła.
– Większość z nas ma podobne kłopoty, każdy szuka przede wszystkim możliwości pracy, żeby utrzymać swoją załogę, żeby te panie nie straciły pracy, żeby cały czas być coraz bardziej kreatywnym, czyli szukać możliwości podjęcia dodatkowych zamówień, zleceń, współpracy chociażby z różnymi firmami. Ja na przykład na początku pandemii przetrwałam dzięki maseczkom. Szyłam maseczki dla firm, bawełniane, bardzo dobrze oddychające, zgodne ze wszystkimi zaleceniami. I tak naprawdę dzięki temu możemy dalej istnieć, bo to był bardzo trudny czas – mówi projektantka.
Jak podkreśla, jej klienci do dziś składają u niej zamówienia na te produkty.
– Mam zamówienia na kilkaset, kilkadziesiąt maseczek dla różnych firm, które zamawiają je dla swoich pracowników. Moja maseczka jest tak skonstruowana, że jest wygodna, dobrze się ją nosi, oddycha w niej, pierze, a jednocześnie też przechodzi tzw. test płomienia, czyli ma dwie warstwy, więc jest nieprzepuszczalna. Dla kobiet duże znaczenie ma to, że ładnie się w niej wygląda – mówi Dorota Goldpoint.
Jeśli natomiast chodzi o rynek modowy, to zdaniem projektantki bardzo on zubożał ze względu na to, że w zasadzie nie są organizowane żadne wydarzenia kulturalne, gale, pokazy czy imprezy na czerwonym dywanie. Nie ma więc odpowiedniej przestrzeni do tego, by zaprezentować nowe projekty.
– Przestaliśmy się spotykać w gronie znajomych czy rodzinnym, przestaliśmy się bawić, wychodzić na różne imprezy i to na pewno jest jeden aspekt. A drugi aspekt jest taki, że bardzo dużo ludzi straciło pracę i po prostu nie stać ich na to, żeby kupować online, bo przecież te wszystkie firmy funkcjonują też online. Więc owszem, jest grupa konsumentów, która dalej kupuje, niemniej jednak wydaje mi się, że ludzie trochę się zatrzymali w tym pędzącym nadkonsumpcjonizmie, zobaczyli, że tak naprawdę potrzebne im są głównie dresy, w których dobrze się czują – mówi.
Zapytana o plany zawodowe na najbliższe miesiące, projektantka odpowiada, że jest teraz na etapie przygotowywania letniej kolekcji. Znajdą się w niej nie tylko zwiewne sukienki, ale także tuniki i kostiumy plażowe. Trwają również bardzo intensywne prace przed wejściem na rynek w Dubaju, trzeba zweryfikować wszystkie propozycje współpracy i podjąć wiążące decyzje. Z kolei wiele różnych ciekawych projektów, które miały być realizowane w kraju, stoi pod znakiem zapytania.
– W maju planowałam jeszcze pokaz w pięknym miejscu, ale w obecnych okolicznościach nie będzie on możliwy. Były również przygotowania do 90-lecia istnienia Juraty, ale również w tej kwestii nie mamy żadnych konkretów, ponieważ nie wiemy, czy w ogóle będzie można się spotykać nawet na świeżym powietrzu w jakiejś większej grupie osób. Więc na ten moment plany są, natomiast czy będą mogły być zrealizowane, czas pokaże – dodaje Dorota Goldpoint.
Wiadomo natomiast, że projektantka będzie mogła otworzyć letnią kawiarnię w Juracie, która w ubiegłym roku cieszyła się bardzo dużym powodzeniem.
Czytaj także
- 2024-08-30: Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi
- 2024-08-21: Prawie połowie najemców zdarzyły się opóźnienia w czynszu. Co 10. zwlekał co najmniej miesiąc
- 2024-07-30: Siatkówka z coraz większym wsparciem sponsorów. Największe firmy inwestują nie tylko w drużyny narodowe, ale i ligowe kluby
- 2024-07-25: Polscy producenci gier coraz mocniej obecni na zagranicznych rynkach. Wykorzystanie nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji, może zwiększyć ich konkurencyjność
- 2024-07-11: Farmaceuci z coraz większą rolą w opiece zdrowotnej. Apteki zasilają budżet olbrzymią kwotą [DEPESZA]
- 2024-07-15: Rynek znów wierzy w obniżki stóp w USA po wakacjach, w Polsce się na nie nie zanosi. To zwiastuje umocnienie złotego, osłabienie dolara i wzrost cen złota
- 2024-07-19: Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street
- 2024-07-17: Luna: Moda jest fajnym sposobem na wyrażenie siebie. Ja albo się za nią chowam, albo coś manifestuję swoim ubiorem
- 2024-07-03: Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie
- 2024-07-02: Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Podróże
Daria Ładocha: Wyjeżdżając na wakacje, trzeba się liczyć z tym, że jest drogo. Już same bilety lotnicze są paragonami grozy
Dziennikarka kulinarna zauważa, że na Filipinach, gdzie były kręcone zdjęcia do nowej edycji programu „Azja Express”, nie trzeba wiele wydawać na jedzenie, bo miejscowi są niezwykle gościnni i dzielą się posiłkami. Sytuacja nieco inaczej wygląda już w Europie, gdzie z wakacji przywozi się nie tylko wspomnienia, ale i paragony grozy. Ją samą zaskakują teraz również wysokie ceny biletów lotniczych.
Media
Gabi Drzewiecka: Wysiłek fizyczny podczas realizacji zdjęć do „Azja Express” był straszny. Całe moje jestestwo czuło ten ból wyjazdu
Po zakończeniu nagrań do najnowszej edycji programu „Azja Express” Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zgodnie przyznają, że ten projekt dostarczył im wielu różnorodnych wrażeń, jednak przyjmując propozycję udziału w nim, nie do końca były świadome, na co tak naprawdę się piszą. Ta ekstremalna wyprawa okazała się bowiem wręcz ponad ich siły. Dziennikarce trudno było dotrzymać kroku innym, a z kolei jej koleżanka już przed wylotem zmagała się z poważną kontuzją. Obie uczestniczki reality show narzekają też na miejscowe jedzenie. Tym razem format nagrywany był w Gruzji, Turcji i Uzbekistanie.
Edukacja
Wraz z kolejnymi szczeblami edukacji spada odsetek uczniów lubiących matematykę. To nie tylko kwestia trudności przedmiotu, ale i sposobu nauczania
Około 75 proc. uczniów klas IV w szkołach podstawowych deklaruje, że lubi matematykę. W pierwszej klasie szkoły ponadpodstawowej takich osób jest już tylko około 28 proc., a niemal tyle samo czuje przed nią strach – wynika z międzynarodowych badań TIMMS i PISA. Choć pod względem wiedzy matematycznej w międzynarodowych rankingach polscy uczniowie wypadają całkiem nieźle, to wciąż widać braki w istotnych umiejętnościach, na które podstawa programowa kładzie nacisk.