Newsy

Dorota Goldpoint: Po czterdziestce postanowiłam pójść za swoim marzeniem i zostałam projektantką. Dzisiaj jestem szczęśliwa

2020-01-14  |  06:16

Projektantka uważa, że w każdym wieku i niezależnie od sytuacji można zmienić w życiu wszystko, trzeba tylko znaleźć w sobie odwagę do realizowania swoich marzeń, także tych zawodowych. Sama przez wiele lat pracowała jako terapeutka psychoanalityczna, choć od dzieciństwa fascynowała się modą i projektowaniem ubrań. W tej dziedzinie zaczęła się sprawdzać dopiero po 40. roku życia.

Dorota Goldpoint podkreśla, że często kobiety rezygnują ze swoich marzeń i rozwijania pasji na rzecz zawodu, który zapewni im pewną przyszłość i stałe dochody. Tak było i w jej przypadku. Choć była osobą niezwykle kreatywną i przejawiała zdolności artystyczne, to wybrała zupełnie inny kierunek studiów.

– Jestem z zawodu psychoterapeutą psychoanalitycznym i ta praca była dla mnie spełnieniem, ale intelektualnym. Czułam, że pomagam ludziom, że daję im coś wartościowego. Jednak od dziecka była też we mnie część bardzo artystyczna, bardzo kreatywna. Ale też czasy, w których żyłam, być może nie pozwoliły na to, żebym się w tym kierunku rozwijała – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint, projektantka mody.

Projektantka przyznaje, że marzenia z dzieciństwa nigdy nie pozwoliły o sobie zapomnieć i w końcu w jej życiu przyszedł przełomowy moment, kiedy postanowiła o siebie zawalczyć. W jej przypadku dojrzały wiek przyniósł odwagę i ogromną wewnętrzną siłę. Uznała, że to odpowiedni czas na to, by w siebie zainwestować.

– W pewnym momencie, gdy w moim życiu osobistym nastąpiły zmiany, postanowiłam, że pójdę za swoim marzeniem, za swoją pasją, na którą przez tyle lat czekałam. I zaczęłam ją dwutorowo realizować – szyjąc, projektując no i jestem dzisiaj bardzo szczęśliwa, że połączyłam mój zawód z tym, co aktualnie wykonuję. Moja książka „Serce nie ma zmarszczek” jest oddaniem hołdu dojrzałej kobiecie, dojrzałej kobiecości – podkreśla.

Projekt „The Inner Power” to zwrócenie uwagi, zdefiniowanie i pokazanie, jak potężną moc mają w sobie dojrzałe kobiety, ale również jakie przeżywają dylematy, wewnętrzne rozterki i jak sobie radzą w trudnych momentach swojego życia, z czego czerpią swoją moc i co jest ich siłą.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Klaudia Carlos: Propozycja Kingi Dobrzyńskiej dotycząca „Pytania na śniadanie” sprawiła mi wielką radość i przyjemność. To dla mnie duży awans zawodowy

Gospodyni „Pytania na Śniadania” nie ukrywa, że angaż do tego formatu to dla niej duży zaszczyt i szansa na zawodowy rozwój. Jest więc ogromnie wdzięczna szefowej Kindze Dobrzyńskiej, że to właśnie ją wzięła pod uwagę i powierzyła to zadanie. Klaudia Carlos ma wieloletnie doświadczenie zawodowe i nie bierze sobie do serca krytyki widzów, którzy byli przyzwyczajeni do poprzedniej ekipy porannego programu. Nie chce także komentować zarzutów, które pojawiają się w sieci pod adresem nowych prowadzących

Handel

Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr

30 proc. firm handlowych uważa niedostępność pracowników za ważną lub bardzo ważną barierę w rozwoju – wynika z Miesięcznego Indeksu Koniunktury PIE z lipca br. Ponad dwukrotnie więcej uznało, że są nią wysokie koszty pracownicze. Brak kadr, który odczuwalny jest w wielu różnych branżach, często nawet mocniej niż w handlu, oznacza konieczność sięgania po pracowników z zagranicy oraz inwestowania w automatyzację.

Teatr

Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa

Najnowsza sztuka warszawskiego Och-Teatru przedstawia losy matki – przedwcześnie owdowiałej, ekscentrycznej Aurory i jej córki Emmy, która jak najszybciej chce wyjść za mąż, by uwolnić się od wpływu rodzicielki. Aleksandra Popławska, wcielająca się w rolę tej pierwszej, zaznacza, że kobiety łączy bliska, ale trudna, wręcz toksyczna więź. Jej zdaniem podobne relacje można zaobserwować również w polskich domach. Dlatego też, ta opowieść z przesłaniem powinna skłonić odbiorców do przemyśleń, bo być może jakieś sytuacje w ich rodzinach wymagają szybkiego uzdrowienia. Spektakl „Czułe słówka” powstał na podstawie jednego z najgłośniejszych amerykańskich filmów sezonu 1983/1984, jednak teatralna wersja została nieco zmodyfikowana.