Newsy

Dr Krzysztof Gojdź: Mam nadzieję, że w tym roku podpiszę kontrakt na show w amerykańskiej telewizji. Zaproponowałem program pokazujący siłę kobiet

2021-03-11  |  06:17

Znany lekarz jest osobą bardzo medialną. Nie stresuje go obecność kamer, a swoją wiedzę potrafi przekazywać w sposób klarowny i przystępny. Nic więc dziwnego, że szybko zyskuje sympatię widzów.  Idąc za ciosem, nawiązał  kontakt z jedną z amerykańskich stacji telewizyjnych i planuje tam realizować autorski „pomocowy” format dedykowany kobietom. Jak tłumaczy, nie będzie to program o medycynie estetycznej, ale o sile kobiet i szeroko rozumianej zmianie. Lekarz zdradza, że już niebawem zaskoczy wszystkich także nowoczesną aplikacją beauty i linią kosmetyków na bazie naturalnych olejków.

Dr Krzysztof Gojdź szybko stał się rozpoznawalny medialnie. Był zapraszany jako ekspert do programów śniadaniowych, można go było również oglądać m.in. w takich formatach jak: „Niezwykłe przypadki medyczne” i „Sekrety lekarzy” w TVN Style oraz „Nowe życie” w TVN. Próbował także swoich sił na parkiecie w „Tańcu z gwiazdami”. Lekarz przyznaje, że doskonale czuje się przed kamerami i dlatego nawet po przeprowadzce do USA nie zamierza rezygnować ze współpracy z telewizją. Jakiś czas temu zainteresował więc amerykańskich producentów swoim pomysłem na program skierowany do kobiet.

– Mam nadzieję, że w tym roku podpiszę kontrakt na show w amerykańskiej telewizji, bo już jesteśmy w bardzo zaawansowanych rozmowach. Będzie to na pewno bardzo fajne show pomocowe dla kobiet, ale nie typu „łabędziem być”, tylko totalnie zmieniające osobę, pokazujące siłę kobiet, bardziej typu women’s empowerment – mówi agencji Newseria Lifestyle dr Krzysztof Gojdź.

Lekarz podkreśla, że w USA działa na wielu płaszczyznach. Ma sporo pomysłów i nie boi się inwestować w nowe biznesy. Nie tylko otwiera kolejne kliniki, ale też stawia na nowatorskie rozwiązania.

– Za chwilę ruszam z moją aplikacją beauty, która myślę, że będzie olbrzymim wydarzeniem, ale już ogólnoświatowym. I kolejny biznes, którym już za chwilę się pochwalę – tworzę swoją własną markę kosmetyków opartą na naturalnych olejkach, wszystko absolutnie bio i naturalne. Mam trochę takie ADHD. Cały czas myślę, co nowego, co nowego. Ja nie jestem w stanie wysiedzieć w jednym miejscu, bo muszę po prostu się nakręcać, żeby coś nowego robić – mówi.

Krzysztof Gojdź przyznaje, że jego amerykański sen powoli się spełnia, a w zanadrzu ma wciąż wiele planów i jeszcze nieraz zaskoczy wszystkich swoimi nietuzinkowymi projektami.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.