Newsy

Krzysztof Skórzyński: Elektrośmieci są dzisiaj gigantycznym problemem. Wciąż nie nauczyliśmy się segregować takich odpadów

2025-04-07  |  06:21
Nowe

Dziennikarz zauważa, że wciąż narastającym problemem są tzw. niewidzialne elektrośmieci. To nie tylko telefony, zasilacze, ładowarki, powerbanki i słuchawki, ale także zabawki elektroniczne czy e-papierosy. Konsumenci zazwyczaj nie postrzegają ich w kategorii elektroodpadów i zamiast oddawać do recyklingu, magazynują je w szufladach lub wrzucają do pojemników na odpady zmieszane, skąd trafiają na wysypiska, gdzie zostają spalone lub przetworzone w nieprawidłowy sposób. Krzysztof Skórzyński jest zaniepokojony takimi praktykami.

Elektrośmieci przybywa w lawinowym tempie, a każdy taki sprzęt zawiera szkodliwe substancje takie jak: rtęć, freon, kadm, azbest czy związki bromu. Kiedy wydostaną się z zepsutego urządzenia, zardzewiałej lodówki, stłuczonego kineskopu telewizora lub rozbitych świetlówek przenikają do gleby, wód gruntowych i powietrza. Choć elektroodpady stanowią ogromne zagrożenie dla środowiska i gospodarki, to wiele osób bagatelizuje sprawę. Jak podaje ONZ, rocznie na całym globie generowanych jest około 60 mln t elektrośmieci i tylko 18 proc. trafia do firm, które zajmują się ich przetwarzaniem.

– Wydaje mi się, że elektrośmieci są dzisiaj gigantycznym problemem w związku z tym, że nie nauczyliśmy się ich segregować. I o ile nauczyliśmy się segregować obierki od papieru i od butelek, o tyle elektrośmieci bardzo często wrzucane są do czarnego śmietnika z napisem „zmieszane”. Nie mamy więc takiego poczucia, że stary telefon komórkowy, w którym jest mnóstwo metali ciężkich, czy stary laptop to są śmieci, które też powinny być segregowane i utylizowane przez wykwalifikowane do tego firmy – mówi agencji Newseria Krzysztof Skórzyński.

Dziennikarz zauważa też, że nie brakuje osób, które magazynują w swoich domach stare i zepsute urządzenia elektroniczne czy sprzęty RTV. Zupełnie niepotrzebnie, bo przecież i tak nie będą ich w przyszłości używać ani też nie wykorzystają z nich żadnych części.

– Chyba każdy z nas ma w domu taką magiczną szufladę, którą się otwiera i z niej się wysypują stare ładowarki, telefony komórkowe, laptopy. I należałoby je jakoś zutylizować, a my zamiast tego cały czas dorzucamy do tej szuflady kolejne kable, kolejne ładowarki i kiedy już z tej szuflady nam się wylewa, to co robimy? Hop, przewracamy szufladę, wrzucamy wszystko do śmieci zmieszanych i koniec. A przecież to nie są przypadkowe śmieci – wyjaśnia.

Zamiast więc chomikować elektrośmieci, możemy je przekazać firmie odpowiedzialnej za profesjonalną utylizację i recykling. Wystarczy telefonicznie lub mailowo zamówić bezpłatny odbiór. Również robiąc zakupy w sklepach ze sprzętem RTV i AGD, można oddać stare i zepsute urządzenia. Krzysztof Skórzyński zapewnia, że on właśnie w taki sposób systematycznie pozbywa się elektrośmieci.

– Ja mam takiego pana, który raz na dwa miesiące objeżdża wszystkie osiedla w mojej okolicy i zawsze zostawia karteczkę, że zbiera elektrośmieci. W związku z tym ja mam w domu może tylko ze cztery jakieś stare ładowarki, ale cały czas używane. Nic zbędnego u mnie w domu nie ma – dodaje dziennikarz.

Czytaj także

Transmisje online

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Krzysztof Skórzyński: Elektrośmieci są dzisiaj gigantycznym problemem. Wciąż nie nauczyliśmy się segregować takich odpadów

Dziennikarz zauważa, że wciąż narastającym problemem są tzw. niewidzialne elektrośmieci. To nie tylko telefony, zasilacze, ładowarki, powerbanki i słuchawki, ale także zabawki elektroniczne czy e-papierosy. Konsumenci zazwyczaj nie postrzegają ich w kategorii elektroodpadów i zamiast oddawać do recyklingu, magazynują je w szufladach lub wrzucają do pojemników na odpady zmieszane, skąd trafiają na wysypiska, gdzie zostają spalone lub przetworzone w nieprawidłowy sposób. Krzysztof Skórzyński jest zaniepokojony takimi praktykami.

Problemy społeczne

Młode pokolenie szczególnie narażone na choroby cywilizacyjne. Unijni ministrowie zdrowia chcą przemodelować kwestie profilaktyki

Choroby układu sercowo-naczyniowego i choroby nowotworowe to najbardziej rozpowszechnione w krajach Unii Europejskich i zabierające najwięcej istnień ludzkich choroby cywilizacyjne. Do głównych czynników ryzyka zaliczają się w ich przypadku niezdrowy styl życia, otyłość i palenie papierosów, powszechne w coraz młodszych grupach – nastolatków i młodych dorosłych. Ministrowie zdrowia Unii Europejskiej oceniają, że dotychczasowe inicjatywy profilaktyczne nie były wystarczające i potrzebne są nowe, skoordynowane działania.

Problemy społeczne

Księża zgłaszają duże poczucie zagrożenia. Połowa badanych doświadczyła agresji w ostatnim roku

Prawie połowa spośród blisko tysiąca księży, którzy wzięli udział w ankiecie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, doświadczyła w ostatnim roku przejawów agresji. Najczęściej były to groźby, szyderstwa i wyzwiska, z którymi duchowni spotykają się nie tylko offline, ale także coraz częściej w internecie. Rzadko kiedy takie incydenty są zgłaszane odpowiednim instytucjom.