Newsy

Rzecznik Praw Dziecka: rodzice zbyt często wikłają dzieci w sprawy rozwodowe

2014-03-21  |  06:07
W ubiegłym roku blisko 50 tysięcy spraw, jakie wpłynęły do Biura Rzecznika Praw Dziecka, dotyczyło kwestii związanych z rozwodem, których ofiarą padały dzieci. Dorośli często mniej lub bardziej świadomie angażują dziecko w swoje problemy, narażając je na ogromny stres. W marcu ruszyła kampania „Jestem mamy i taty”, której celem jest zwrócenie uwagi na problem wikłania dzieci w sprawy rozwodowe rodziców oraz przypomnienie, że dziecko ma prawo do kontaktu z obojgiem rodziców.

Bardzo ważne jest, żebyśmy zwracali uwagę na prawa dziecka, na jego potrzeby. Obok prawa do ochrony zdrowia, do życia, do godziwych warunków socjalnych, równie ważne jest, jak traktujemy nasze dzieci. Kampania „Jestem mamy i taty” zwraca uwagę  na sytuację dziecka, kiedy rodzice postanawiają się rozstać. Rodzice często zapominają, że rozstanie między dorosłymi nie oznacza rozstania z dzieckiem.  Nie można oczekiwać od dziecka, że nagle przestanie kochać mamę czy tatę – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

Największym problemem rozwodzących się rodziców jest egoizm, skupienie się na własnym cierpieniu, podczas gdy dziecko równie mocno przeżywa rozstanie dorosłych. Dziecko zawsze powinno mieć możliwość kontaktu z obojgiem rodziców. Wyjątkiem od tej reguły są rzadkie przypadki, kiedy jeden z rodziców zagraża bezpieczeństwu, zdrowiu lub życiu dziecka.

Najczęściej obie strony deklarują, że osobą, którą kochają najbardziej na świecie, jest ich dziecko. Dlatego dorośli muszą mieć świadomość, że nie mogą tym dzieckiem grać, manipulować, wciągać je w rozgrywki ze swoim partnerem czy partnerką. Wręcz przeciwnie, dziecko w tym momencie powinno być niejako pod kloszem. Ono nie powinno mieć poczucia winy, że coś się stało, bo to nie jest nigdy jego wina. Jego samoocena, poczucie własnej wartości, to wszystko, niestety, przypomina domek z kart, który się wali – zwraca uwagę Marek Michalak.

Kampania „Jestem mamy i taty” potrwa do końca czerwca. Akcja jest nagłaśniana w głównych stacjach telewizyjnych, prasie, rozgłośniach radiowych oraz sieci kin Cinema City i Multikino.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

Inwestycje

Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.