Newsy

Ekspert Instytutu Żywności i Żywienia: Soki owocowe mogą pić osoby dbające o wagę. Nie zawierają one cukru innego niż z owoców, z których zostały wykonane

2015-06-19  |  06:30

Soki owocowe mogą bez obaw pić nawet osoby dbające o wagę. Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej produkty te nie zawierają bowiem cukru, barwników ani konserwantów. Ich kaloryczność równa jest kaloryczności owoców, z których zostały wyprodukowane. Nie tuczą i są dobrym źródłem witamin i substancji odżywczych. 

Sok owocowy powstaje ze świeżych, chłodzonych lub mrożonych owoców. Od 2013 roku produkcja soków owocowych, zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej, podlega rygorystycznym obostrzeniom. Przede wszystkim do soków owocowych oraz pomidorowych nie można dodawać żadnych cukrów. Nie można również dodawać żadnych innych substancji słodzących. Jedyne cukry znajdujące się w nich to te naturalne, pochodzące z owoców i pomidorów, z których zostały wykonane.

Niewielkie ilości cukrów mogą być natomiast dodawane do soków warzywnych i owocowo-warzywnych. Wartość kaloryczna soków jest więc zbliżona do wartości kalorycznej produktów, z których zostały wykonane, np. 100 ml soku pomarańczowego to ok. 45 kcal, podobnie jak 100 g pomarańczy, kaloryczność soków warzywnych wynosi ok. 20-30 kcal w 100 ml soku.

Soki owocowe są naturalnie słodsze od soków warzywnych, ponieważ owoce zawierają więcej cukrów niż warzywa, ale nadal sok owocowy zawiera takie same ilości i rodzaje cukrów jak świeże owoce. Co więcej, kaloryczność soku równoważna jest kaloryczności owoców, z których jest otrzymywany, nie tracąc przy tym większości witamin i innych składników odżywczych, niezwykle korzystnych dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Osoby, które dbają o sylwetkę i chcą stosować w swojej diecie produkty niskokaloryczne, mogą spokojnie sięgać po szklankę soku warzywnego lub owocowego jako jedną z pięciu dziennych porcji warzyw lub owoców – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Katarzyna Stoś, prof. nadzw. Instytutu Żywności i Żywienia.

Unijne i krajowe regulacje zabraniają również dodawania do soków substancji konserwujących, barwników czy aromatów innych niż z owoców lub warzyw, z których sok został wykonany. Wbrew powszechnym opiniom soki owocowe, również te otrzymywane z soku zagęszczonego, nie są rozcieńczane wodą każdy sok owocowy i 100-procentowy sok warzywny musi zawierać taką samą ilość wody, jaką zawierały warzywa i owoce, z których dany sok powstał. Nie jest też prawdą, że soki owocowe czy warzywne odwadniają organizm są to bowiem produkty składające się głównie z wody, a obecne sole mineralne zapewniają zachowanie równowagi elektrolitycznej w naszym organizmie.

– Tak samo jak warzywa i owoce soki to w 80-90 proc. woda, zatem są one źródłem wody, a dodatkowo wielu składników odżywczych: witamin, składników mineralnych, różnych substancji aktywnych biologicznie oraz ważnego składnika, jakim jest błonnik. Osoby, które są na diecie, powinny sięgać po soki przecierowe, które zawierają bardzo dużo błonnika – mówi dr Katarzyna Stoś, prof. nadzw. IŻŻ.

Soki owocowe są bardzo dobrym źródłem witamin i substancji odżywczych. W celu zachowania mikrobiologicznego bezpieczeństwa, a więc zniszczenia drobnoustrojów i enzymów, które odpowiadają za naturalny proces psucia się produktu, soki poddawane są procesowi pasteryzacji. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii proces ten nie prowadzi jednak do utraty witamin i składników mineralnych zawartych w soku. Można także pić soki świeżo wyciskane lub jednodniowe, zdaniem specjalistów mają one taką sama wartość odżywczą jak soki z dłuższym terminem do spożycia.

Podczas przygotowania soku bardzo ważne jest zachowanie wymagań i procedur higienicznych. Jak sięgamy po sok w kartonie czy w butelce, to o wysoką jakość produktu dba producent i on gwarantuje nam, że produkt, który kupimy i otworzymy w domu, spełnia obowiązujące wymagania prawne, mikrobiologiczne oraz te dotyczące wartości odżywczej – mówi dr Katarzyna Stoś.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie pięciu porcji warzyw i owoców w ciągu dnia. Według Instytutu Żywności i Żywienia szklanka soku owocowego lub warzywnego z powodzeniem może zastąpić jedną z nich.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.