Newsy

Niezależna polska komedia w rytmie punk rocka „Bobry” od jutra w kinach

2014-08-14  |  06:50
Mówi:Wojciech Solarz (aktor)
Robert Jarociński (aktor)
Hubert Gotkowski (reżyser)
  • MP4
  • Jutro do kin wchodzi niezależna komedia „Bobry” Huberta Gotkowskiego. Film został zrealizowany bez wsparcia państwowych instytucji. W głównych rolach występują Wojciech Solarz, Robert Jarosiński i Sebastian Stankiewicz.

    Film „Bobry” opowiada o grupie przyjaciół usiłujących reaktywować punk rockowy zespół sprzed lat. Grupa wydała jedno demo, po czym rozpadła się, a każdy z członków zapomniał o muzyce i marzeniach o wielkiej karierze. Marcin (Wojciech Solarz) po powrocie z Irlandii czuje się niespełniony i chce zakończyć swoje życie. W ostatniej chwili zmienia jednak zdanie i postanawia odnaleźć kolegów z zespołu. Tymczasem po piętach depcze Marcinowi skorumpowany i nie stroniący od alkoholu Śmierć, który chce namówić bohatera, by targnął się na swoje życie.

    Na planie było bardzo wesoło, ale czasem jak jest za wesoło, to też jest niedobrze: śmiesznie na planie, smutno na ekranie. Ekipa była wspaniała, naprawdę rzadko udaje się tak dobrać ludzi, żeby wszyscy się lubili i chcieli iść do przodu. Moim zdaniem to jest film niezależny, a nie profesjonalnie zrobiona fabuła. Był to dla mnie jednak jeden z najpiękniejszych planów zdjęciowych, na jakim w życiu byłem, jeżeli nie najpiękniejszy, pełny radości z robienia kina – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Wojciech Solarz.

    Hubertowi Gotkowskiemu udało się zaangażować do niezależnej, niskobudżetowej produkcji profesjonalnych aktorów. Robert Jarociński, odtwórca roli  Śmierci, przyznaje, że o jego udziale w „Bobrach” zadecydował atrakcyjny scenariusz.

    Intryga jest napisana tak, że do samego końca nie wiemy, jak się rozwiąże. Każdy zwrot akcji jest bardzo dobrze przemyślany. Sama postać była napisana na tyle atrakcyjnie, że po prostu starałem się nie zepsuć scenariusza, mogę to powiedzieć bez fałszywej skromności – mówi Jarociński.

    Twórcy nie ubiegali się o dofinansowanie projektu w instytucjach państwowych. Zdecydowali się sfinansować film z prywatnych pieniędzy. Pozyskali sponsorów oraz oszczędzali przez trzy lata, by mieć całkowitą kontrolę nad projektem i twórczą swobodę.

    To jest film o punk rocku, alkoholu i śmierci. Wydaje mi się, że stworzyliśmy bardzo fajny przekrój postaci w tym filmie. Bo mamy Śmierć, która jest nieco różna od śmierci, którą możemy oglądać w mainstreamowym kinie lub bajkach, no i zespół punkowy, który jest naprawdę od czapy – dodaje Hubert Gotkowski, reżyser.

    „Bobry” wchodzą do kin 15 sierpnia. Dystrybutorem filmu jest Spectator.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Podróże

    Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

    W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

    Problemy społeczne

    Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

    Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

    Film

    Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

    Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.