Newsy

Dziś premiera drugiego albumu Wiktora Dyduły. „Serwuję dużą gamę najróżniejszych emocji”

2025-04-04  |  06:26

Artysta jest niezwykle podekscytowany premierą swojego drugiego albumu, bo jak podkreśla, podaje słuchaczom siebie „na widelcu”, bez żadnych filtrów i zbędnych masek. Serwuje wszystko to, co odczuwa: smutek, radość, niepokój, nadzieję, a przede wszystkim miłość. Wiktor Dyduła zaznacza, że płyta „Tak jak tutaj stoję” dedykowana jest tym, którzy w muzyce cenią szczerość i prawdziwe emocje bez lukru. Krążek zawiera 12 emocjonalnych piosenek, w tym odtworzony 40 mln razy, nominowany do Fryderyków 2025 singiel „Tam słońce, gdzie my”.

Wiktor Dyduła przyznaje, że tytuł ostatniej piosenki „Tak jak tutaj stoję” nieprzypadkowo stał się również tytułem całego nowego krążka.

– To jest akurat najbardziej osobisty utwór na tej płycie i jak skończyłem już tę piosenkę, to stwierdziłem, że to zdanie „Tak jak tutaj stoję” ma w sobie tyle znaczeń, że to będzie właśnie świetny tytuł na tę płytę. Bo nie dość, że oznacza podanie siebie na widelcu, czyli właśnie szczere oddanie się słuchaczom, to może też oznaczać przyjmowanie tego wszystkiego, co na ciebie czeka, takim, jakie jest i godzenie się ze światem, z różnymi historiami, z przeszłością, przyszłością, teraźniejszością, po prostu z życiem – mówi agencji Newseria Wiktor Dyduła.

Artysta ma nadzieję, że taki repertuar trafi w gusta odbiorców i każdy znajdzie na tej płycie utwór bliski swojemu sercu.

– Serwuję dużą gamę najróżniejszych emocji: smutek, radość, miłość oczywiście, miłość, która przezwycięża śmierć, i mam nadzieję, że w tych piosenkach właśnie ludzie zobaczą szczerość i to, że mam dobre intencje. Wierzę, że swoimi historiami będą się utożsamiać z tymi piosenkami. Zawsze mi na tym zależy, żeby ktoś, kto będzie tego słuchał, uwierzył w te moje słowa. Czekam więc na opinie ludzi, którzy będą tego słuchać – mówi.

Wiktor Dyduła przyznaje, że w tym albumie zawarł wiele swoich osobistych przeżyć i doświadczeń. Inspiracją dla kilku tekstów były również niezwykle poruszające historie innych osób, dla których stał się niejako powiernikiem.

– Na pewno większość tych piosenek to są moje doświadczenia, ale nie ukrywam, że staram się też inspirować innymi ludźmi, tak że trzeba przy mnie uważać, co się mówi, bo czasami gdzieś tam zapisuję. Zresztą jestem też taką osobą, której mam wrażenie, że ludzie lubią się zwierzać ze swoich historii i zawierzają mi swoje emocje, które mogę potem przelewać, oczywiście niedosłownie, na kartkę, żeby potem przekazywać innym, a nic tak przecież nie łączy ludzi jak podobne emocje. Cieszę się, że mam taką moc, zdaję sobie też sprawę z odpowiedzialności tego zadania – mówi.

Wokalista przyznaje, że lubi słuchać ludzi i wyciągać wnioski z ich doświadczeń, ale niestety ma to też drugie dno. Ponieważ jest niezwykle empatyczną osobą, to chłonie emocje innych i razem z nimi przeżywa ich rozterki, nie potrafiąc w odpowiednim momencie się zdystansować.

– Myślę, że czasami mam aż zbyt dużą wrażliwość, bo o jakimś problemie, który ktoś mi opowiedział, potrafię myśleć przez tydzień, a potem po tygodniu rozmawiam z tą samą osobą i ta osoba już totalnie zapomniała o tym, a ja dalej to mielę w głowie. Więc staram się uczyć, żeby jednak podchodzić do tego z dystansem, żebym sam sobie krzywdy też nie zrobił á propos tych historii, ale cieszę się, że mam taką wrażliwość i że też mogę czasami ludziom jakimś słowem pomóc – wyznaje.

Za Wiktorem Dudułą wiele miesięcy wytężonej pracy. Teraz mając już krążek w ręku, może przystąpić do jego promocji.

– Ostatnio bardzo dużo się u mnie dzieje. 4 kwietnia odbędzie się koncert premierowy w klubie Niebo w Warszawie. Trzeba więc było wybrać piosenki, ustalić kolejność, wymyśleć całe show, światła, scenografię. Poza tym mam teraz bardzo dużo wywiadów, więc muszę to wszystko ładnie przedstawić ludziom, bo bardzo się cieszę, że mogę opowiadać już o drugim moim albumie – mówi.

Jednocześnie wokalista nie ukrywa, że przygotowania do promocji nowej płyty kosztowały go dużo wysiłku i nerwów.

– To wszystko działa na mnie tak bardzo stresująco, że aż jestem przebodźcowany i po prostu w każdej wolnej chwili staram się odpoczywać psychicznie. Ludzki mózg w pewien sposób też ma swoje granice i ja tych moich granic aktualnie dotykam. Po prostu czasami już siedzę w domu i patrzę tylko w ścianę – mówi.

W związku z premierą nowego albumu Wiktor Dyduła przygotowuje się również do intensywnego sezonu koncertowego. Jego grafik już pęka w szwach, teraz pozostaje jeszcze tylko dopracować scenariusz poszczególnych występów.

– Latem będzie tych koncertów bardzo, bardzo dużo, będą też festiwale, Męskie Granie, Letnie Brzmienia, zagramy też Kortowiady, czy Showcase’y w Poznaniu na przykład na festiwalu NEXT. A trasa będzie na jesień. Trzeba więc śledzić moje kanały społecznościowe, żeby się dowiedzieć, w jakich miastach będziemy grać. O tym wszystkim będę informował wcześniej, żeby każdy nie przegapił po prostu – dodaje.

Debiutancki album artysty pt. „Pal licho!” ukazał się 17 marca 2023 roku.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Konsument

Nadmierna dbałość o zdrowe żywienie może prowadzić do obsesji. Ryzyko ortoreksji występuje u co 10. człowieka

Co najmniej jedna piąta osób wykazuje zachowania ortorektyczne, a u 10 proc. rozwinie się ortoreksja, czyli obsesja na punkcie jakości pożywienia. Problem występuje częściej u kobiet oraz u osób utrzymujących regularną aktywność fizyczną. Konsekwencją zaburzenia może być zarówno nieprawidłowe odżywienie, jak i pojawienie się problemów natury psychicznej. Psychodietetycy radzą, by nie rezygnować ze zdrowego żywienia, ale we wdrażaniu postępowania dietetycznego zachować przede wszystkim umiar.

Media

Edyta Herbuś: Kiedyś niepotrzebnie uwierzyłam, że nie umiem śpiewać. Teraz już wiem, że to była nieprawda

Tancerka cieszy się, że wreszcie dała się namówić do udziału w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, bo podczas nagrań przekonała się, że stać ją na więcej, niż myślała. Znalazła w sobie odwagę do tego, by przełamać pewne swoje wewnętrzne blokady, i teraz jest dumna z tego, co udało jej się osiągnąć. Wcześniej Edyta Herbuś bała się przede wszystkim tego, że nie poradzi sobie wokalnie. Teraz dzięki odpowiednim warsztatom staje już na scenie dużo pewniejsza siebie.