Mówi: | Rafał Zawierucha |
Funkcja: | aktor |
Rafał Zawierucha: Ktoś mógł pomyśleć, że odbiła mi palma. Moja fryzura z warkoczykami jest jednak na potrzeby nowego filmu
Niecodzienna fryzura aktora wzbudziła niemałe zainteresowanie zarówno wśród jego fanów, jak i portali plotkarskich. Zastanawiano się, czy to nowy image, chwilowy kaprys, czy też może metamorfoza na potrzeby jakiejś roli. Rafał Zawierucha zdradza, że jest w trakcie zdjęć do nowego filmu, w którym grana przez niego postać nosi właśnie takie warkoczyki.
Dotychczas aktor nie wzbudzał większych emocji swoimi stylizacjami i fryzurami. Nic więc dziwnego, że kiedy na jego głowie pojawiło się mnóstwo drobnych warkoczyków, wywołał zaskoczenie. Uspokaja, że jest to tylko oryginalna charakteryzacja do nowej roli. Na razie jednak nie chce zdradzać wielu szczegółów na temat tej produkcji. Zapowiada jedynie, że obraz, z którym wiąże duże nadzieje, trafi na ekrany kin wiosną przyszłego roku.
– To było do filmu i to była zmiana zaplanowana, więc wszystkie te rzeczy były świadomym zabiegiem z mojej strony i ze strony producentów. To będzie dobry film, gdzie gram postać rapera właśnie z takimi cornami – mówi agencji Newseria Lifestyle Rafał Zawierucha.
Przyznaje, że nie ma problemu z tym, by na potrzeby nowego projektu przejść totalną metamorfozę. Zmiany wizerunku i nabywanie nowych umiejętności są bowiem wpisane w zawód aktora.
– Na tym też polega nasz zawód, że się po prostu zmieniamy i to nie tak, że komuś odbiła palma, tylko ja lubię swój zawód i lubię to robić. I lubię też obserwować reakcje ludzi, które mogę później wykorzystać do tego, żeby ich zagrać – mówi.
Za kilka miesięcy Rafała Zawieruchę będzie można zobaczyć w kilku nowych filmach, m.in: „Gorzko, gorzko” w reżyserii Tomasza Koneckiego, „Gierek” w reżyserii Michała Węgrzyna i „Mistrz” w reżyserii Macieja Barczewskiego. W październiku premierę miał z kolei obraz „Banksterzy” również z jego udziałem. Aktor gra także z Alicją Węgorzewską w spektaklu "Matka" Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawskiej Operze Kameralnej.
Czytaj także
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-12-17: Zakłady poprawcze i młodzieżowe ośrodki wychowawcze nie spełniają swoich funkcji. Większą rolę w resocjalizacji powinny pełnić rodziny
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-11-14: Artur Barciś: Wystawy sklepowe są już świąteczne – to jest biznes. Jednak kolędy słuchane od listopada zaczynają się nudzić
- 2024-10-28: Beata Tadla: Nowe studio „Pytania na śniadanie” jest bardzo uniwersalne. Wszystko mi w nim pasuje i nie ma kakofonii kolorystycznej
- 2024-10-16: Mokradła z kluczową rolą dla zagrożonych gatunków ptaków i bioróżnorodności. Coraz więcej podmiotów angażuje się w ich ochronę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.