Newsy

Skandalizująca „Nimfomanka – Część II” Larsa von Triera od dziś w kinach

2014-01-31  |  06:50
Dziś do kin wchodzi „Nimfomanka – Część II” Larsa von Triera, okrzyknięta najgłośniejszą premierą tego roku. Konserwatywne środowiska z miejsca oskarżyły reżysera o propagowanie pornografii. Tymczasem eksperci przekonują, że „Nimfomanka” to przede wszystkim przejmujący portret współczesnej seksualności, mocno naznaczonej piętnem samotności.

„Nimfomanka” opowiada o spotkaniu starego kawalera Seligmana (Stellan Skarsgård), który w chłodny zimowy wieczór znajduje na ulicy pobitą Joe (Charlotte Gainsbourg). Mężczyzna decyduje się pomóc kobiecie i zaprasza ją do mieszkania, by opatrzyć rany. Tam kobieta opowiada mu historię swojego życia i erotycznych podbojów.

Pornografia jest sztuką od bardzo wielu lat. Nie lubimy transgresyjności w pornografii, która nas przeraża, ale motywy erotyczne czy jako element ostatecznych transgresji były używane w sztuce jeszcze przed von Trierem. To nie on wymyślił, że można wstrząsnąć publicznością, pokazując coś przez pryzmat erotyki. Jednym z przykładów jest „Nocny Portier’’ i kwestia szoah skonfrontowanej z wielką namiętnością – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Marta Niedźwiecka, sex coach z Pussy Project. 

Von Trier ugruntował swoją pozycję naczelnego skandalisty europejskiego kina, kiedy dwa lata temu został wyrzucony z festiwalu filmowego w Cannes za niefortunne stwierdzenia na temat nazizmu i Hitlera. Od tamtej pory reżyser unika udzielania wywiadów i wypowiada się wyłącznie za pośrednictwem swoich filmów.

Von Trier zapowiedział, że od teraz będzie się wypowiadał przez porno, bo jest ono uczciwsze i pozwala niektóre rzeczy nazwać po imieniu. Wydaje mi się, że dlatego tak wiele osób czekało na 250 minut erotycznych scen. Rozumiem, że mogą się poczuć rozczarowani. W „Nimfomance” jest kilka ostrych scen, ale nie jestem pewna, czy można ten film nazwać pornograficznym  – mówi Marta Niedźwiecka.

Niedźwiecka chwali „Nimfomankę” przede wszystkim za ukazanie w przejmujący sposób seksualności współczesnego człowieka – zagubionego i samotnego. Według niej najbardziej bulwersujący w „Nimfomance” jest fakt, że bohaterem uczynił von Trier kobietę. Dla osób wywodzących się z konserwatywnych środowisk najbardziej oburzający jest obraz kobiety, która główną osią swojego życia uczyniła seks. Jeżeli zamiast wyzwolonej Joe pojawiłby się mężczyzna, powstałby jeden z wielu filmów o bohaterze, który ma bogate życie seksualne.

Marta Niedźwiecka jest pierwszą w Polsce sex coach. W przeciwieństwie do seksuologa sex coach nie zajmuje się zaburzeniami, ale skupia się na konkretnym problemie w życiu seksualnym i pomaga klientowi wypracować narzędzia do tego, by przezwyciężyć przeciwności oraz podnieść poziom zadowolenia ze współżycia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

Problemy społeczne

Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

Film

Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.