Newsy

Bracia Pectus: Piłka nożna to nasza druga pasja oprócz muzyki. Od dzieciństwa wyrywaliśmy się rodzicom z domu, żeby grać

2019-09-03  |  06:16

Bracia Szczepanik doskonale czują się zarówno na scenie, jak i na boisku, bo jak tłumaczą, koncerty i mecze dają im wiele satysfakcji, pozwalają zaprezentować się od jak najlepszej strony i wywołują wiele emocji. Muzycy podkreślają, że od dziecka uwielbiają grać w piłkę, dlatego też bez wahania zdecydowali się wziąć udział w charytatywnym Meczu TVN kontra WOŚP. Poza nutką adrenaliny i rywalizacji ważny jest tutaj bowiem szczytny cel.

8 września Wielki Mecz TVN kontra WOŚP odbędzie się już po raz trzeci. Wśród zawodników swoją obecność potwierdzili bracia z zespołu Pectus. Cała czwórka zagra w barwach stacji.

– Bardzo lubimy brać udział w takich akcjach charytatywnych, ale nie tylko. Mamy swój zespół, Pectus Team, z którym jeździmy po Polsce i gramy nie tylko koncerty, lecz także gramy w piłkę nożną, która jest oczywiście naszą pasją. Zarówno drużyna WOŚP, jak i TVN widzimy, że trenują pełną parą – mówi agencji Newseria Marek Szczepanik.

Dochód ze sprzedaży biletów oraz wysłanych SMS-ów zostanie przeznaczony na zakup karetki dla Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ustrzykach Dolnych.

– Świetne podejście, świetna inicjatywa, bo karetka pogotowia, całym serduchem i całą swoją energią przyłożymy wszystko, żeby wesprzeć ten projekt. A oczywiście jesteśmy już wygranymi, bo udaje nam się całym zespołem wziąć udział w tym meczu, całą czwóreczką dołożymy swoją cegiełkę do tego wydarzenia – mówi Marek Szczepanik.

Muzycy nie ukrywają, że choć są przyzwyczajeni do publicznych występów, to duży stadion potęguje emocje i dokłada stresu.

Trema na pewno będzie, bo wychodząc pierwszy raz na taki stadion przy tylu widzach to będzie stres ogromny. Ale wiemy o tym, że jednak ten cel jest bardzo szczytny, karetka dla dzieci, więc tym bardziej będzie nam się pewnie lepiej grało. Oczywiście wyjście będzie w stresie, ale później już ten stres pewnie minie i będziemy strzelać te bramki – mówi Mateusz Szczepanik.

Członkowie zespołu Pectus całe serce wkładają w treningi i chwalą się dobrą kondycją. Zapewniają też, że będą strzelać gole jak z nut.

– Będziemy przygotowani na pewno na 100, jak nie na 120 proc., 2–3 razy w tygodniu od prawie 3 miesięcy odbywają się tutaj treningi, więc jesteśmy przygotowani na 200 proc.. Zobaczymy, co będzie. Niech po prostu wygra lepszy – mówi Maciej Szczepanik.

– Mamy tę też przewagę z braćmi, że gramy na różnych pozycjach, więc mamy umiejętność wymieniania się pozycjami, co myślę, że zaowocuje na tym meczu już 8 września na Stadionie Legii – mówi Marek Szczepanik.

Bracia Szczepanik podkreślają, że tuż po muzyce ich największą pasją jest właśnie piłka nożna. Od najmłodszych lat tworzyli prowizoryczne boiska i rywalizowali na murawie.

– Od dzieciństwa wyrywaliśmy się rodzicom z domu, biegliśmy do lasu gdzieś wspólnie ze znajomymi, z kumplami, budowaliśmy boisko normalnie z ciosanych belek, robiliśmy siatkę ze sznurków od snopowiązałki, które się ze żniwa podbierało dziadkom i całe godziny spędzaliśmy poza domem na boisku. Nasz tato grał bardzo długo w piłkę nożną, zaszczepił w nas tę pasję. To jest nasza druga miłość, mamy swoją drużynę, Pectus Team, teraz realizujemy się na płaszczyźnie zarówno muzycznej, jak i sportowej. Więc wiążemy te wspólne pasje, gramy też w reprezentacji artystów polskich, także łączymy dwie miłości nasze – mówi Marek Szczepanik.

– A na scenie też musimy mieć dobrą kondycję, także piłka i muzyka też się łączy i w naszym życiu pewnie będzie to trwać do końca życia. Uwielbiamy przychodzić na treningi i kopać w piłkę, to jest w pewnym sensie takie odstresowanie od tego drugiego etapu naszego życia. Przychodzimy tutaj i cały stres mija – mówi Mateusz Szczepanik.

Muzycy nie kryją satysfakcji, że będą mogli wziąć udział w charytatywnym meczu, poprzez który będą mogli pomóc potrzebującym, a jednocześnie doświadczą wielu wspaniałych emocji, przeżyć i wrażeń.

– Ludzie przychodzą na stadion, żeby oglądać rywalizację. Kibicujemy zarówno Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, jak i drużynie TVN-u, w której gramy. Wynik nie jest najważniejszy, ale niech wygra lepszy, czyli drużyna TVN-u. Chyba każdy piłkarz marzy o wyjściu, gdzie ogląda cię 30 tys. ludzi na trybunach i miliony przed telewizorami, więc tym bardziej jest obowiązek, żeby się dobrze pokazać. Trzymajcie kciuki państwo za zespół Pectus i za drużynę TVN – mówi Maciej Szczepanik.

Mecz odbędzie się 8 września na Stadionie Legii Warszawa. Początek o godzinie 17:00, a od godziny 13:00 na błoniach przy Łazienkowskiej na kibiców czekać będzie wiele atrakcji związanych z tym wydarzeniem. Spotkanie będzie można obejrzeć na żywo na antenie TVN.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Firma

Polki są przedsiębiorcze. Wciąż mają jednak mniej wiary w swoje kompetencje i pewności siebie niż kobiety biznesu na świecie

Według danych PIE na koniec 2023 roku do kobiet należało 34 proc. jednoosobowych działalności gospodarczych w Polsce. To więcej niż średnio w skali całej UE, ale i tak kobiety wciąż rzadziej niż mężczyźni decydują się na prowadzenie własnej firmy. Powstrzymuje je przed tym głównie strach przed porażką, brak wiary w swoje umiejętności i wiedzy na temat narzędzi niezbędnych w prowadzeniu biznesu. Według danych przytaczanych przez Fundację LBC Business Women Foundation tylko 11 proc. przedsiębiorczych Polek uważa się za ekspertki w technologiach, a aż 60 proc. kobiet biznesu ocenia, że poziom ich kompetencji w tym zakresie jest niewystarczający. Kampania społeczna GO digital – realizowana przez Fundację LBC przy wsparciu Mastercard Strive, globalnej inicjatywy Caribou Digital i Mastercard Center for Inclusive Growth – ma zachęcić do sprawdzenia poziomu cyfryzacji firmy oraz testowania i wdrażania narzędzi cyfrowych, niezbędnych do rozwoju własnego przedsiębiorstwa.

Media

Katarzyna Pakosińska: Uwielbiam programy na żywo i nieprzewidziane sytuacje. Duże doświadczenie dała mi praca na estradzie

Gospodyni „Pytania na śniadanie” przekonuje, że zarówno występując na scenie, jak i prowadząc program realizowany „na żywo”, jest w swoim żywiole. I choć w obu przypadkach może się zdarzyć wiele nieprzewidzianych rzeczy, to absolutnie się tym nie stresuje. Zawsze ma w zanadrzu jakiś komentarz czy ripostę i potrafi wybrnąć z każdej sytuacji. Katarzyna Pakosińska zauważa, że widzowie lubią autentyczność, dlatego zamiast udawać, że nic się nie dzieje, ona sama woli odpowiednio zareagować i  w ten sposób rozładować napięcie.