Newsy

Candy Girl walczy z hejterami. Założyła na Facebooku specjalny profil „Nie hejtuję!”

2014-07-08  |  07:00
Candy Girl podkreśla, że każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, ale krytyka powinna być konstruktywna. A zamiast tego wielu internautów w komentarzach nadużywa wulgaryzmów i nawołuje do agresji. Wokalistka mówi głośne „nie” fali nienawiści w internecie i propaguje akcję „Nie hejtuję!”. Artystka przyznaje, że jeśli chodzi o jej osobę, to najwięcej negatywnych opinii dotyczy nie twórczości, lecz wyglądu.

Generalnie nie spotkałam się z jakimś takim hejtem, który powodowałby, że zrobiłoby mi się przykro albo że czułabym zagrożenie swojego życia. U mnie raczej zdarza się, właśnie taki hejting, który jest bardziej krytyką. Ludzie nie piszą, że jestem po prostu pier***nięta albo coś takiego, tylko na zasadzie, że: „głupia jest, bez sensu w ogóle, nie lubię jej”. Często czepiają się à propos moich nóg, że są to nogi zbyt mocno umięśnione – mówi agencji informacyjnej Newseria  Lifestyle Candy Girl, wokalistka.

Candy Girl podkreśla, że „wylęgarnią hejtu” są plotkarskie portale, gdzie anonimowo każdy może napisać nawet najgorszą obelgę. Dlatego wokalistka postanowiła założyć na Facebooku specjalny profil „Nie hejtuję!”. To wyraz sprzeciwu wobec wulgaryzmów, agresji i szerzenia nienawiści w sieci.

Zupełnie czym innym jest kultura w internecie, a czym innym jest taka typowa nienawiść, która jest ogromnym problemem nie tylko w Polsce. Uważam, że jeżeli ktoś ma ochotę powiedzieć, że coś mu się nie podoba, że kogoś nie lubi, to wystarczy napisać w kulturalny, normalny sposób, niekoniecznie trzeba po prostu brać się na najwyższe słowa nienawiści i takiego hejtu – tłumaczy Candy Girl.

Profil „Nie hejtuję!” ma już blisko dwa tysiące polubień. Jako pierwsza akcję poparła blogerka modowa Julia Kuczyńska „Maffashion”. Szybko dołączyli do niej: prezenterka stacji VIVA POLSKA Katarzyna Kępka i muzyk Adam Sztaba. Kampanię promują ich czarno-białe zdjęcia z palcem na ustach.

Nasza akcja „Nie hejtuję!” polega na tym, że również zapraszamy osoby publiczne do tego, żeby właśnie czytały swoje hejty i mogły się w jakikolwiek sposób na ten temat wypowiedzieć lub po prostu wyrazić na zasadzie zniechęcenia – dodaje Candy Girl.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.

Konsument

Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.

Żywienie

Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.